LaLiga: hit kolejki na remis, Atletico wyszarpało w końcówce zwycięstwo

  • Data publikacji: 20.06.2020, 23:59

W najciekawiej zapowiadającym się pojedynku 30. serii gier hiszpańskiej ekstraklasy, Sevilla na własnym boisku bezbramkowo zremisowała z Barceloną. Potknięcie ekipy ze stolicy Andaluzji wykorzystało Atletico, które skromnie pokonało w Madrycie Real Valladolid 1:0, po bramce Vitolo w 81. minucie konfrontacji. Dzięki zwycięstwu, Los Colchoneros przeskoczyli w tabeli ekipę Lopeteguiego. Z kolei jutro wpadkę Barcelony może wykorzystać Real Madryt. Jeżeli Królewscy wygrają w San Sebastian, to zrównają się pod względem liczby punktów z Dumą Katalonii.

 

Spotkanie Sevilli z Barceloną wysuwało się na czoło 30. kolejki hiszpańskiej ekstraklasy. Gospodarze przystępowali do piątkowej potyczki jako trzecia ekipa tabeli, z kolei drużyna Quique Setiena znajdowała się na czele stawki, z dwoma "oczkami" przewagi nad Realem. Pierwsza połowa rywalizacji na Estadio Ramon Sanchez Pizjuan nie była porywającym widowiskiem. Miejscowi tylko raz poważnie zagrozili bramce ter Stegena. Jules Kounde uderzył z piętnastu metrów nieznacznie obok lewego słupka. Barcelona odpowiedziała za sprawą Leo Messiego. Precyzyjny strzał Argentyńczyka z rzutu wolnego zdołał zablokować znajdujący się bezpośrednio przed Vaclikiem Kounde, wyręczając w ten sposób swojego golkipera. Gola otwierającego wynik rywalizacji w stolicy Andaluzji szukał także Rakitić, jednak futbolówka po próbie Chorwata z dystansu trafiła tylko w boczną siatkę.

 

Początek drugiej odsłony należał do podopiecznych Julena Lopeteguiego. Miejscowi w krótkim odstępie czasu dwukrotnie stanęli przed szansą na strzelenie gola, lecz Marc Andre ter Stegen nie dał się zaskoczyć. Bramkarz Dumy Katalonii najpierw zatrzymał strzał Ocamposa, zaś później udanie interweniował po próbie Munira El Haddadiego - notabene byłego gracza Barcelony. Mistrzowie Hiszpanii pierwszy raz po zmianie stron poważniej zagrozili Andaluzyjczykom w 73. minucie. Wówczas z rzutu wolnego ponownie Vaclika próbował zaskoczyć Messi, ale i tym razem gwiazdor Barcelony nie potrafił umieścić futbolówki w bramce. Dużo emocji przyniosła końcówka spotkania. Oba zespoły wypracowały sobie po jednej klarownej okazji do zmiany rezultatu. Jordi Alba wypatrzył pozostawionego w polu karnym bez opieki Suareza, a Urugwajczyk bez namysłu huknął na bramkę Sevilli. Futbolówka po uderzeniu eks-piłkarza Liverpoolu przeleciała w nieznacznej odległości nad poprzeczką. Piłkę meczową dla gospodarzy miał w doliczonym czasie gry Reguilon. Wychowanek Realu Madryt z pięciu metrów trafił jednak wprost w ręce ter Stegena.

 

Ostatecznie szlagier LaLiga Santander w Sewilli zakończył się podziałem punktów, z którego na pewno nie może być usatysfakcjonowany ani jeden, ani drugi zespół. Jeżeli Real w niedzielę pokona na wyjeździe Sociedad, to zniweluje stratę do Barcelony i zrówna się pod względem liczby "oczek" z odwiecznym rywalem z Katalonii. Z kolei ewentualne zwycięstwo Atletico nad Realem Valladolid, pozwoliłoby Los Colchoneros dogonić w tabeli LaLiga zespół Julena Lopeteguiego.

 

Sevilla FC - FC Barcelona 0:0

Sevilla: Vaclik - Reguilon, Diego Carlos, Kounde, Navas - Torres (46' Banega), Fernando, Jordan (69' Gudelj) - El Haddadi (59' Suso), de Jong (69' En Nesyri), Ocampos (84' Vazquez)

Barcelona: ter Stegen - Semedo, Pique, Lenglet, Alba - Vidal (79' Griezmann), Busquets, Rakitić (88' Puig) - Messi, Suarez, Braithwaite (63' Arthur)

Żółte kartki: Reguilon 26', Fernando 45+4', Banega 62' - Pique 39', Busquets 45+4'

Sędzia: Jose Luis Gonzalez Gonzalez (Kastylia i Leon)

 

***

 

Drużyna Diego Pablo Simeone wykorzystała wczorajszy remis Sevilli, skromnie pokonując u siebie Real Valladolid. Trzeba jednak przyznać, że zwycięstwo ekipie z Estadio Wanda Metropolitano nie przyszło łatwo. Rywalizacja rozpoczęła się od obiecującej próby z dystansu Rubio. Futbolówkę zmierzającą w lewe okienko bramki, wyśmienitą paradą na rzut rożny sparował Oblak. W pierwszej połowie spotkania inicjatywę posiadali gospodarze, lecz niewiele z tego wynikało. Rojiblancos częściej utrzymywali się przy piłce, dochodzili do sytuacji strzeleckich, ale mieli kompletnie rozregulowane celowniki. Uderzenie głową Moraty minimalnie minęło prawy słupek, z kolei Joao Felix z jedenastu metrów posłał piłkę nad bramką. Kolejna próba Portugalczyka - tym razem z dystansu - również zakończyła się niepowodzeniem. Przed przerwą zespół Atletico nie oddał ani jednego celnego strzału na bramkę oponenta. Goście z Jose Zorilla nie zamierzali się tylko bronić i szukali swoich szans w kontratakach. Po jednym z nich niewiele zabrakło Matheusowi Fernandesowi, aby zaskoczyć rywali. Futbolówka po próbie Brazylijczyka przeleciała tuż obok lewego słupka bramki.

 

Po zmianie stron przewaga miejscowych była jeszcze wyraźniejsza. Przede wszystkim, podopieczni Simeone wreszcie zaczęli strzelać w światło bramki, aczkolwiek golkiper z Valladolid długo zachowywał czyste konto. Sygnał do natarcia dał Thomas. Próba pomocnika Atletico nie zrobiła jednak większego wrażenia na Churripim. Na dwadzieścia minut przed końcem regulaminowego czasu gry Diego Costa umieścił futbolówkę w bramce przeciwników, ale sędzia nie uznał gola, odgwizdując spalonego napastnika Los Colchoneros. W drugiej połowie zespół Sergio Gonzaleza bardziej był zainteresowany obroną korzystnego wyniku niż szukaniem możliwości zdobycia gola na wagę pełnej puli. Ataki Atletico zostały wynagrodzone w 81. minucie sobotniego starcia. Dośrodkowanie z rzutu rożnego przedłużył Costa - uprzedzając interwencję bramkarza, futbolówka trafiła do zamykającego akcję na dalszym słupku Vitolo, a skrzydłowy Rojiblancos uderzył głową w kierunku pustej bramki. Piłkę zmierzającą do siatki próbował wybijać Kiko. Powtórki pokazały, że uczynił to już zza linii bramkowej, wskutek czego arbiter wskazał na środek boiska. Do końca spotkania wynik nie uległ już zmianie i trzy punkty pozostały w Madrycie.

 

Wygrana w dzisiejszym meczu pozwoliła ekipie ze stolicy Hiszpanii awansować na trzecie miejsce w tabeli. Tuż za plecami Atletico znajduje się Sevilla, z identycznym dorobkiem punktowym. Natomiast Real Valladolid okupuje piętnastą lokatę w lidze.

 

Atletico Madryt - Real Valladolid 1:0 (0:0)

Bramka: Vitolo 81'

Atletico: Oblak - M. Sanchez, Hermoso, Gimenez, Trippier - Lemar (57' Koke), Thomas, Herrera (57' Carrasco), Llorente (73' Vitolo) - Morata (64' Costa), Joao Felix (64' Correa)

Valladolid: Churripi - Antonito, Kiko, J. Sanchez (83' Unal), Garcia - Fernandes (74' Kike), Fede (46' Alcaraz), Michel - Hervias, Guardiola (46' de la Fuente), Rubio (72' Plano)

Żółte kartki: Thomas 57', Hermoso 59', Carrasco 69', Costa 75' - Rubio 64', Michel 88'

Sędzia: Pablo Gonzalez Fuertes (Asturia)

 

AKTUALNA TABELA LALIGA SANTANDER