Srebro Kantora i Łosiaka w Ostrawie!

  • Data publikacji: 24.06.2018, 18:35

Liderzy rankingu FIVB nadal bez zwycięstwa w tym sezonie. Tym razem Bartosz Łosiak i Piotr Kantor zajęli drugie miejsce w czterogwiazdkowym turnieju w Ostrawie. W finale ulegli Hiszpanom w tie-breaku.

Piotr KantorBartosz Łosiak w półfinale czterogwiazdkowego turnieju w Ostrawie musieli zmierzyć się z gospodarzami - Ondrejem PerusicemDavidem Schweinerem, których wspierała liczna grupa fanów. Pierwszy set był wyrównany, jednak tylko do przerwy technicznej, na którą obie ekipy zeszły przy prowadzeniu biało-czerwonych 11:10. Po chwili Polacy dorzucili jeszcze dwa "oczka" do swojej przewagi i kontrolowali różnicę. Ostatecznie tego seta wygrali 21:16, a duży wpływ na to miała zagrywkach naszych reprezentantów. W inauguracyjnej partii biało-czerwoni zaserwowali przeciwnikom siedem asów.

Drugi set miał podobny przebieg, choć minimalną przewagę Polacy uzyskali już na początku. Później po asie Perusica to Czesi wyszli na minimalne prowadzenie. Na przerwie technicznej ponownie było 11:10 dla naszych. I po raz kolejny druga część seta należała do biało-czerwonych. Dwa kolejne bloki Kantora, skuteczne obrony i kontry Polaków, a na koniec kolejne asy Łosiaka. 21:13 i pewny awans do finału. Polacy w całym spotkaniu zaserwowali 10 asów, przy zaledwie jednym Perusica.

- Zawsze ciężko gra się przeciwko lokalnym zawodnikom. Są jeszcze młodzi, ale już bardzo dobrzy. To na pewno przyszłość czeskiej plażówki - mówił po półfinale Bartosz Łosiak.

W drugim półfinale zmierzyli się Pablo HerreraAdrian Gavira oraz Konstantin SemenovIlja Leshukov. Hiszpanie awansowali do finału, choć mieli ciężką przeprawę, ponieważ w pierwszym secie wygrali 21:19, a w drugim aż 28:26. Tym samym Rosjanie musieli powalczyć z gospodarzami o brąz. I tam także kibice obejrzeli bardzo ciekawy pojedynek.

W walce o brąz fani plażówki obejrzeli trzy sety, z czego ten ostatni był najdłuższy i najbardziej zacięty. W pierwszej partii Czesi wygrali 21:14 i przybliżyli się do medali. Później jednak Rosjanie przechylili szalę na swoją korzyść i doprowadzili do tie-breaka. W decydującym secie para Perusic/Schweiner prowadziła już 14:12, ale nie zdołała zakończyć meczu. I to spotkanie się zdecydowanie przedłużyło. Wymiana ciosów, z której zwycięsko wyszli Rosjanie, wygrywając 26:24. W historii te pary spotkały się trzykrotnie i za każdym razem to para Semenov/Leshukov była górą.

Polacy w finale rozpoczęli dobrze, później dwa błędy popełnił jeszcze Adrian Gavira i było 7:4 dla biało-czerwonych. Jednak Hiszpanie byli w stanie to szybko odrobić i po bloku Pablo Herrery i asie Gaviry było 10:10. Od tego momentu nie było już mowy o uzyskaniu większej przewagi przez żaden z zespołów. Oglądaliśmy wymianę ciosów, a czasami i wymianę błędów po obu stronach. Ostatecznie, po grze na przewagi, lepsi w pierwszym secie okazali się Hiszpanie, którzy po bloku Gaviry wygrali 27:25.

W drugiej partii od samego początku ciężko było o uzyskanie przewagi. Z czasem, po udanych obronach i kontrach biało-czerwoni prowadzili 9:6. Tę różnicę utrzymali do przerwy technicznej (12:9). Po przerwie Polacy dorzucili dwa "oczka", ale para Herrera/Gavira nie miała zamiaru odpuszczać i starała się zmniejszać przewagę biało-czerwonych, przez co zrobiło się już tylko 16:14 dla Kantora i Łosiaka. Chwilę później Łosiak zablokował rywala, Kantor wykończył kontrę i było ponownie pięć punktów przewagi (19:14). Polacy ostatecznie drugą partię wygrali pewnie i doprowadzili do tie-breaka.

Początek decydującego seta układał się dobrze dla naszych zawodników, prowadzili 3:1. Jednak później wkradły się błędy i Hiszpanie zdobyli cztery kolejne punkty. Tym samym Polacy musieli odrabiać straty, ale Herrera i Gavira zaczęli grać skuteczniej. Kolejne bloki przybliżały rywali do zwycięstwa. Co ciekawe, Hiszpanie po raz pierwszy w tym roku znaleźli się w ogóle w strefie medalowej. Biało-czerwoni walczyli do końca o odrobienie strat, ale ostatecznie Hiszpanie wygrali 15:11 i mogli cieszyć się z pierwszego złota w tym sezonie.

Dla liderów rankingu FIVB to drugi finał w tym roku. Już w pierwszym turnieju w 2018 roku Kantor i Łosiak grali o złoto. W Hadze lepsi okazali się rywale. Na podium Polacy stanęli jeszcze w brazylijskiej Itapemie, zajęli tam trzecie miejsce. Przed naszymi reprezentantami turniej World Tour w Warszawie. Para Kantor/Łosiak jeszcze nie miała okazji do gry w strefie medalowej turniejów Grand Slam, czy też World Tour przed własną publicznością.

Wyniki turnieju mężczyzn:
Półfinały:
Perusic/Schweiner (Czechy) - Kantor/Łosiak (Polska) 0-2 (16:21, 13:21)
Herrera/Gavira (Hiszpania) - Semenov/Leshukov (Rosja) 2:0 (21:19, 28:26)
Mecz o 3. miejsce:
Perusic/Schweiner (Czechy) - Semenov/Leshukov (Rosja) 1:2 (21:14, 18:21, 24:26)
Finał:
Kantor/Łosiak (Polska) - Herrera/Gavira (Hiszpania) 1:2 (25:27, 21:15,

W turnieju kobiet najlepsze okazały się Barbora HermannovaMarketa Slukova. Czeszki po drodze pokonały m.in. Kingę KołosińskąKatarzynę Kociołek. Czeszki w grupie zajęły drugie miejsce, uległy holenderskiej parze Stubbe/Van Iersel. Później nie było już wpadek. W drodze do finału nie straciły nawet seta. W finale natomiast pierwsza partia padła łupem Kanadyjek - Heather Bansley oraz Brandie Wilkerson. Czeszki jednak nie odpuściły, grały przecież przed własną publicznością. Dość pewnie zwyciężyły w drugiej partii, a w tie-breaku prowadził już 14:11, aby ostatecznie skończyć mecz i wygrać 15:13. To pierwszy triumf pary Hermannova/Slukova w turniejach najwyższej rangi. Co ciekawe, w historii było to czwarte spotkanie z Kanadyjkami i Czeszki po raz pierwszy zdobyły seta przeciwko tym rywalkom i tym samym po raz pierwszy z nimi wygrały. - Jesteśmy bardzo szczęśliwe, że wygrałyśmy tutaj, przed własną publicznością. Dziękujemy kibicom, bo byli z nami nawet gdy padało - przyznały zwyciężczynie.

W walce o brąz spotkały się dwie niemieckie pary. Z wewnętrznej walki górą wyszły Margareta Kozuch, doskonale znana z gry w siatkówkę halową oraz z polskich korzeni, która w parze gra z Karlą Borger. Nie był to łatwy pojedynek, ale ta para zakończyła go w dwóch setach. Czwartym miejscem musiały się zadowolić Victoria Bieneck oraz Isabela Schneider.

Wyniki turnieju kobiet:
Półfinały:
Borger/Kozuch (Niemcy) - Bansley/Wilkerson (Kanada) 1:2 (21:18, 20:22, 12:15)
Hermannova/Slukova (Czechy) - Bieneck/Schneider (Niemcy) 2:0 (21:19, 21:17)
Mecz o 3. miejsce:
Bieneck/Schneider (Niemcy) - Borger/Kozuch (Niemcy) 0:2 (19:21, 18:21)
Finał:
Hermannova/Slukova (Czechy) - Bansley/Wilkerson (Kanada) 2:1 (17:21, 21:15, 15:13)