PKO Ekstraklasa: Piast wciąż w walce o mistrzostwo

  • Dodał: Bartosz Szafran
  • Data publikacji: 05.07.2020, 19:22

Piast Gliwice pokonał Śląsk Wrocław 1:0 w ostatnim meczu 34. kolejki Ekstraklasy w grupie mistrzowskiej. Gliwiczanie dzięki temu awansowali na trzecie miejsce w tabeli i zrównali się punktami z Lechem Poznań. Czysto teoretycznie mają jeszcze szansę na obronę tytułu mistrzowskiego.

 

Stawką meczu w Gliwicach było trzecie miejsce w tabeli Ekstraklasy i duży krok w stronę europejskich pucharów. Wskazać faworyta było ciężko, teoretycznie wyżej stoją notowania wciąż aktualnego Mistrza Polski, dodatkowo po stronie Piasta stał własny stadion, ale Śląsk w tym sezonie miał dotąd patent na tego rywala - wygrał zarówno we Wrocławiu i Gliwicach. Wrocławianie przyjechali jednak do Gliwic bez Mączyńskiego, który cierpiał z powodu nadmiaru kar indywidualnych.

 

Wrocławianie przez pierwsze 20 minut zdominowali w sposób absolutny środek boiska, wyszli do rywala wysoko, momentami wręcz pod pole karne. Przejmując piłkę przechodzili natychmiast do ataku u pod bramką Placha co chwila się kotłowało. Na gliwicką bramkę strzelali głównie rozgrywający świetny mecz Pich i Placheta, próbował też Exposito. Raz nawet piłka znalazła drogę do bramki Piasta, ale Płacheta byl na bardzo wyraźnym spalonym. Piast po raz pierwszy "ukąsił" w 20 minucie, kiedy po dośrodkowaniu z prawej stronie i błędzie obrońców Śląska sam przed Putnockim znalazł się Milewski. Mógł on w zasadzie spytać bramkarza Śląska w którym rogu bramki ma umieścić piłkę, strzelił jednak niecelnie. Po tym wydarzeniu mecz się na chwilę wyrównał, ale po kilku minutach znów Śląsk prowadził grę i zagrażał bramce Placha. Wrocławianie strzelali łącznie 10 razy, w światło bramki 6 razy, ale na przerwę schodzili przegrywając jedną bramką. Przyznać trzeba że niezasłużenie. W 36 minucie Piast skopiował akcję z minuty 20, ale tym razem do piłki dopadł Parzyszek i precyzyjnym strzałem przy lewym słupku dał gliwiczanom prowadzenie. To 11 gol zawodnika Piasta w tym sezonie.

 

Śląsk potrafi odrabiać straty, w rundzie finałowej pokazywał to już w meczach z Cracovią i Lechem. W przerwie wszyscy zastanawiali się, czy historia się powtórzy. Wrocławianie postanowili wyrównać tak szybko jak to możliwe, gliwiczanie bronili się i kontratakowali. Zrobiło się nam świetne widowisko, z wydarzeniami przenoszącymi się spod jednej pod druga bramkę. Tempo meczu mimo wysokiej temperatury było zawrotne, a gra czysta, sędzia Mariusz Złotek rzadko musiał używać gwizdka, a kolorowe kartoniki długo pozostawały w kieszonkach. Takie mecze lubi się oglądać, to wizytówka naszej Ekstraklasy, której nie musimy się wstydzić nawet w mocnych piłkarsko krajach. Jednak brakowało tylko tej przysłowiowej "kropki nad i", czyli bramek. Co prawda Milewski umieścił piłkę w bramce, ale był przy tym na spalonym. Do podjęcia decyzji zespół sędziowski potrzebował wsparcia VAR, ale ostatecznie decyzja zapadła prawidłowa. Wszyscy ją zrozumieli poza "specjalistami" komentującymi mecz w Canal+. Cóż nie pierwszy i nie ostatni to raz, kiedy komentatorzy popisują się brakiem elementarnej wiedzy o przepisach gry w piłkę nożną. Obie drużyny naprawdę zapracowały na większą zdobycz, ale mecz zakończył skromnym, jednobramkowym zwycięstwem Piasta.

 

Po 34 kolejce sytuacja w grupie mistrzowskiej wygląda tak, że Legia czeka na oficjalną koronację, Lech z Piastem powalczą o drugie i trzecie miejsce, a Śląsk z Lechią i Cracovią o czwarte, ktore premiowane będzie grą w pucharach o ile po Puchar Polski sięgnie Legia lub Lech.

 

Piast Gliwice - Śląsk Wrocław 1:0 (1:0)

Bramki: Parzyszek (38'), Milewski (82)

Piast Gliwice: Plach, Czerwiński, Kirkeskov, Korun, Jorge Felix, Konczkowski, Milewski (86 Milewski), Hateley, Jodłowiec (75 Sokołowski), Vida, Parzyszek (77 Tuszyński)

Śląsk Wrocław: Putnocky, Stiglec, Puerto, Tamas, Markovic (85 Bergier), Łabojko, Musonda, Chrapek (75 Gąska), Płacheta (72 Samiec-Talar), Pich, Exposito

Żółte kartki: Chrapek

Sędziował: Mariusz Złotek (Stalowa Wola)

 

AKTUALNA TABELA EKSTRAKLASY

Bartosz Szafran

Od wielu wielu lat związany ze sportem czynnie jako biegający, zawodowo jako sędzia i medyk oraz hobbystycznie jako piszący wcześniej na ig24, teraz tu. Ponadto wielbiciel dobrych książek, który spróbuje sił w pisaniu o czytaniu.