F1 - GP Austrii: Bottas zwycięża na inaugurację sezonu, pierwsze podium w karierze Norrisa!

  • Data publikacji: 05.07.2020, 17:10

Valtteri Bottas wygrał pełen emocji wyścig na torze Red Bull Ring w Spielbergu. Lewis Hamilton minął linię mety jako drugi, ale otrzymał pięciosekundową karę za kolizję z Alexem Albonem w końcowej fazie wyścigu i ostatecznie został sklasyfikowany na 4. pozycji (+5.689). Na sankcji Brytyjczyka skorzystali Charles Leclerc oraz Lando Norris. Kierowcy Ferrari przypadła druga lokata (+2.700), z kolei reprezentant McLarena stanął na najniższym stopniu podium (+2.791). Ogromnego pecha miał Max Verstappen. Kierowca Red Bulla już na początku zawodów musiał wycofać się z rywalizacji z powodu defektu silnika. Warto dodać, że pełen dystans 71 okrążeń pokonało zaledwie jedenastu kierowców.

 

Na 45 minut przed rozpoczęciem wyścigu sędziowie poinformowali o karze dla Lewisa Hamiltona za zignorowanie we wczorajszej czasówce żółtych flag, które pojawiły się na torze po problemach Valtteriego Bottasa na drugim przejeździe w Q3. Brytyjczyk stracił drugie pole startowe wywalczone w kwalifikacjach i był zmuszony ruszać do wyścigu z piątej pozycji.

 

Bottas zaliczył udany start, bez problemu utrzymując pierwszą pozycję. Kierowca Mercedesa zdołał szybko wypracować sobie kilkusekundową przewagę nad Verstappenem, jednak po wycofaniu się Holendra, musiał kontrolować dystans pomiędzy nim a Lewisem Hamiltonem. Trzeba przyznać, że ta sztuka fińskiemu zawodnikowi się udawała. Bottas nie miał jednak łatwego zadania, bowiem w trakcie rywalizacji trzykrotnie byliśmy świadkami neutralizacji. Za każdym razem, kiedy na torze pojawiał się samochód bezpieczeństwa, lider wyścigu tracił przewagę wypracowaną nad Hamiltonem. Obaj zawodnicy Mercedesa dodatkowo zmagali się z kłopotami dotyczącymi czujnika skrzyni biegów. Nie przeszkodziło to jednak Bottasowi zwyciężyć w pierwszym wyścigu nowego sezonu. Były reprezentant Williamsa zaliczył bardzo udany weekend w Spielbergu. Wygrał wczorajsze kwalifikacje, a dziś dorzucił wygraną w wyścigu. Kierowca z Finlandii po raz drugi w karierze triumfował w Austrii.

 

Lewis Hamilton wjechał na metę tuż za Bottasem, ale 5-sekundowa kara za kolizję z Albonem w końcowej fazie zawodów, pozbawiła aktualnego mistrza świata możliwości zdobycia osiemnastu punktów za drugie miejsce. Na pechu brytyjskiego zawodnika skorzystali Charles Leclerc oraz Lando Norris. Monakijczyk uratował honor Ferrari w niedzielnej rywalizacji. Po kiepskich kwalifikacjach, w wyścigu zdołał wyprzedzić kilku rywali i w pełni wykorzystał problemy kierowców z czołówki, co zaowocowało drugą lokatą. Biorąc pod uwagę słabą formę czerwonych bolidów od początku weekendu, wynik Leclerca w Maranello z pewnością przyjmą jako ogromny sukces. Wiele powodów do zadowolenia może mieć także Lando Norris. Kierowca McLarena zaliczył piekielnie szybkie ostatnie "kółko", dzięki czemu jego strata do dużo bardziej doświadczonego rodaka wynosiła na finiszu zmagań poniżej pięciu sekund. Norris w ten sposób zameldował się na najniższym stopniu podium i jednocześnie otrzymał dodatkowy punkt do klasyfikacji generalnej jako autor najszybszego okrążenia w trakcie zawodów.

 

Hamilton na pewno nie jest usatysfakcjonowany swoim wynikiem w Spielbergu. Brytyjczyk odrobił kilka pozycji, skorzystał na problemach Verstappena, po czym próbował wyprzedzić Bottasa, lecz nie potrafił na tyle zbliżyć się do swojego kolegi z zespołu, aby móc podjąć próbę ataku. Dodatkowo 6-krotny mistrz świata otrzymał 5 sekund kary za kolizję z Alexem Albonem, wskutek czego wylądował dopiero na czwartej pozycji. Czołową piątkę wyścigu w Austrii uzupełnił Carlos Sainz (+8.903), dopełniając znakomity występ McLarena na austriackim torze. Na szóstej pozycji został sklasyfikowany Sergio Perez (+15.092). Meksykanin również otrzymał pięciosekundową karę do końcowego rezultatu, za przekroczenie dozwolonej prędkości w alei serwisowej. Jako siódmy finiszował Pierre Gasly z AlphaTauri (+16.682), zdobywając kilka cennych "oczek" dla zespołu. Pierwszy od kampanii 2018 wyścig w punktach ukończył Esteban Ocon, dojeżdżając na ósmym miejscu (+17.456). Francuz wyprzedził Antonio Giovinazziego (+21.146) oraz Sebastiana Vettela (+24.545). Niemiec prawdopodobnie ukończyłby dzisiejszą rywalizację na wyższej pozycji, aczkolwiek po kolizji w trzecim zakręcie z Carlosem Sainzem, musiał przebijać się do przodu z końca stawki, ostatecznie uzupełniając punktowaną "10". Ostatnim sklasyfikowanym zawodnikiem był Nicholas Latifi z Williamsa (+31.650).

 

O wielkim pechu może mówić Max Verstappen. Holender dobrze ruszył z miejsca, utrzymując drugą lokatę...ale tylko do jedenastego okrążenia. Wówczas w bolidzie kierowcy Red Bulla pojawiły się kłopoty z jednostką napędową, które uniemożliwiły 23-latkowi dalsze ściganie. Nie powiodło się również zespołowemu partnerowi Verstappena. Alexander Albon miał trzecią lokatę w kieszeni, ale próbował w końcowej fazie rywalizacji, po zakończeniu kolejnej neutralizacji, zaatakować Hamiltona. Pomiędzy kierowcami doszło do kontaktu, na którym mocno ucierpiał zawodnik z Tajlandii, spadając na koniec stawki. Po chwili kierowca austriackiej ekipy definitywnie wycofał się z wyścigu, z powodu awarii jednostki napędowej.

 

Na wczesnym etapie z rywalizacji odpadł także Daniel Ricciardo. W bolidzie Australijczyka wystąpił problem z układem chłodzenia. Usterki silnika pozbawiły możliwości dalszej jazdy również Lance'a Strolla oraz George'a Russella. Fatalny weekend zaliczyli reprezentanci Haasa. Po bezbarwnej czasówce, w niedzielę Magnussen oraz Grosjean nie pokonali dystansu GP Austrii z powodu awarii hamulców. Do mety nie dotarł Kimi Raikkonen. Podczas wizyty popularnego Icemana w boksach, mechanicy nie dokręcili prawego przedniego koła w bolidzie mistrza świata z 2007 roku, które po powrocie Fina na tor odpadło z konstrukcji Alfy Romeo. Raikkonen był zmuszony zatrzymać swoje auto na prostej startowej, powodując kolejną neutralizację. Rywalizacji nie ukończył ponadto Daniił Kwiat. Rosjanin przebił lewą przednią oponę.

 

Wyścig inaugurujący sezon 2020 królowej sportów motorowych dostarczył wielu emocji i dramaturgii. Sporo ciekawej walki na torze, awarie, kary, trzykrotne wyjazdy na tor samochodu bezpieczeństwa. Formuła 1 kazała długo na siebie czekać, ale opłacało się. Kolejna runda odbędzie się ponownie na Red Bull Ringu już za tydzień.

 

Wyniki wyścigu o GP Austrii