Totolotek Puchar Polski: bezradna Legia. MKS Cracovia pierwszym finalistą Pucharu Polski

  • Dodał: Jakub Zegarowski
  • Data publikacji: 07.07.2020, 21:57

MKS Cracovia pewnie pokonała Legię Warszawa 3:0 (2:0) w pierwszym półfinale 1/2 Totolotek Pucharu Polski. Bohaterem spotkania został Mateusz Wdowiak, który dwa razy pokonał Wojciecha Muzyka. Ich rywalem w finale będzie wygrany jutrzejszej rywalizacji Lecha Poznań z Lechią Gdańsk. 

 

Gospodarze rozpoczęli mecz na bardzo dużej intensywności i agresywności. Gołym okiem widać było, jak bardzo są zmobilizowani i jak bardzo im zależy na tym, żeby we wtorkowy wieczór sprawić niespodziankę. Ich nastawienie przyniosło pozytywny skutek już w 5. minucie spotkania. Mateusz Wdowiak pokonał Wojciecha Muzyka z najbliższej odległości po dość przypadkowej asyście głową Pelle van Amersfoorta. Niecałe dziesięć minut później było już 2:0. Tym razem piłkę do pustej siatki wpakował Michał Helik. Defensor Cracovii wykorzystał koszmarne zachowanie Muzyka, który nieudolnie próbował wybić proste dośrodkowanie van Amersfoorta. Podopieczni Michała Probierza szybko wypracowali bezpieczną przewagę i sumiennie pracowali na to, żeby nie wypuścić go już z rąk. Bardzo solidnie prezentowali się w obronie, gdzie pokazywali jednocześnie kamienny spokój i maksymalne zaangażowanie. Trzeba jednak dodać, że Legioniści nie utrudniali im zadania. "Wojskowi" grali wolno, statycznie, nie próbując indywidualną akcją wypracować jakiejkolwiek przewagi. Skupili się przede wszystkim na prostych wrzutkach w pole karne, a te okazywały się zupełnie niepotrzebne. Wynik mógłby jednak inny, gdyby w 10. minucie spotkania Luquinhas wykorzystał sytuację sam na sam. Brazylijczyk wcelował jednak w nogę ofiarnie interweniującego Hrosso, marnując jedyną szansę Legii w pierwszych trzech kwadransach. 

 

Interesujące, że w drugiej połowie tempo meczu wcale nie spadło. Zgodnie z planem, to Legia przejęła piłkę i musiała konstruować akcje w ataki pozycyjnym. Zupełnie nic z tego nie wynikało. Cracovia grała niezwykle ostro, nie pozwalała na wymienienie kilku piłek z rzędu przeciwnikowi. I to przynosiło oczekiwane rezultaty. Gra Legii nie kleiła się, a z mnóstwem wrzutek w pole karne ze stałych fragmentów gry doskonale radzili sobie obrońcy gospodarzy. Wicemistrzowie Polski mieli optyczną przewagę, ale trzeba przyznać, iż groźniejsza była Cracovia. Sytuacje sam na sam z Wojciechem Muzykiem mieli Mateusz Wdowiak i Rafael Lopes, lecz pierwszy z nich trafił w bramkarza, a drugi uderzył obok słupka. Z kolei w 75. minucie na niezłej pozycji znalazł się David Jablonsky, ale trafił w golkipera "Wojskowych".  Kilkaset sekund później było "po zabawie". Do długiej piłki wybitej z pola karnego gospodarzy dobiegł Mateusz Wdowiak, ograł wprowadzonego chwilę wcześniej Pawła Stolarskiego i umieścił piłkę obok bezradnego Muzyka. W ostatnich minutach działo się już niewiele - Legia wciąż miała piłkę, ale nie zdołała zdobyć choćby honorowego gola. 

 

MKS Cracovia - Legia Warszawa 3:0 (2:0)
Bramki: 5', 82' Wdowiak, 14' Helik
MKS Cracovia: Hrosso – Rapa, Helik, Jablonsky, Pestka – Van Amersfoort, Loshaj (72' Tiago) – Hanca, Fiolić (66' Dimun), Wdowiak (89' Siplak) – Lopes
Legia Warszawa: Muzyk – Karbownik, Jędrzejczyk, Wieteska, Rocha (81' Stolarski) – Slisz, Gwilia, Martins (46' Rosołek) – Cholewiak, Pekhart (57' Wszołek), Luquinhas
Żółte kartki: Fiolić, Wdowiak, van Amersfoort, Tiago, Hanca - Karbownik

Sędzia: Bartosz Frankowski (Toruń)