Premier League: łatwe zwycięstwo Manchesteru United na Villa Park

  • Dodał: Agnieszka Nowak
  • Data publikacji: 09.07.2020, 23:11

Manchester United po jednostronnym spotkaniu pokonał na wyjeździe Aston Villę 3:0. Było to 17. mecz "Czerwonych diabłów" bez porażki, który jednocześnie zbliżył ich do czwartego w tabeli Leicester i występu w kolejnej edycji Ligi Mistrzów.

 

Podopieczni Ole Gunnara Solskjaera po wznowieniu rozgrywek prezentują się bardzo dobrze. W czwartek "Czerwone diabły" pokonały 5:2 Bournemouth i tym samym przedłużyły do 16 serię meczów bez porażki. Zwycięstwo na Villa Park przybliżyłoby natomiast piłkarzy z Manchesteru do czwartego w tabeli Leicester na 1 punkt. "Lisy" straciły bowiem punkty we wczorajszym starciu z Arsenalem, remisując 1:1.

 

Aston Villa na wygraną czeka bardzo długo, bo od 21 stycznia. The Villans szczęśliwe remisy przeplatają z porażkami, przez co znajdują się na dole tabeli. Każda kolejna przegrana przybliża gospodarzy dzisiejszego starcia do spadku.

 

Na początku mecz był bardzo wyrównany. Piłkarze z Birmingham prezentowali się solidnie i nie dali się zepchnąć do defensywy. Oba zespoły skupiały się na atakach pozycyjnych, ale ich akcje najczęściej kończyły się w okolicach pola karnego rywali. Dopiero przerwa na uzupełnienie płynów dodała piłkarzom więcej werwy. Pierwsi do natarcia ruszyli gospodarze. W 25. minucie pięknym strzałem z okolic "szesnastki" popisał się Trezeguet. Mimo że de Gea nie zdążył z interwencją, futbolówka uderzyła w słupek i wyszła poza linię końcową. Minutę później byliśmy już pod polem karnym The Villans. Bruno Fernandes próbował przedrzeć się pod bramkę przeciwników, ale został sfaulowany przez Ezri Konsę. Arbiter nie miał żadnych wątpliwości i podyktował "jedenastkę". Do piłki potrzedł sam pokrzywdzony i pewnie zapewnił prowadzenie "Czerwonym diabłom". Gol wyraźnie wybił z rytmu zawodników Aston Villi, którzy od tej pory wyglądali jak cienie samych siebie. Zepchnięci do defensywy usilnie bronili się przed kolejnymi strzałami, ale nie zdołali nawet utrzymać wyniku. Już w doliczonym czasie pierwszej części spotkania znakomicie o piłkę powalczył Anthony Martial, który rozpoczął skuteczny kontratak. Napastnik ponownie otrzymał futbolówkę blisko "szesnastki" i dokładnie podaĺ do Masona Greenwooda. Ten pewnym, mocnym strzałem pokonał Pepe Reinę i podwyższył prowadzenie United na 2:0. 

 

Po powrocie z szatni drużyna z Manchesteru nie zwalniała tempa i wciąż szukała trzeciego trafienia. Już 56. minucie do siatki trafił Marcus Rashford, ale sędzia liniowy zauważył pozycję spaloną Paula Pogby. Niedługo potem Francuz się jednak zrehabilitował. Bruno Fernandez dośrodkował z rzutu rożnego, a piłkę opanował Pogba, który pięknym technicznym uderzeniem pokonał bramkarza z około 20 metrów. Podopieczni Ole Gunnara Solskjaera nadal nie spoczywali na laurach. W 61. minucie kolejną szansę na swojego gola miał Martial, ale ponownie trafił w poprzeczkę. Ekipa United napierał na pole karne rywali do samego końca. Gospodarze wydawali się natomiast zdezorientowani i widocznie brakowało im woli walki. W efekcie mecz zakończył się wynikiem 3:0 dla drużyny Manchesteru.

 

Aston Villa Birmingham - Manchester United 0:3 (0:2)

 

Bramki: 27' Fernandes, 45+5' Greenwood, 58' Pogba

 

Aston Villa Birmingham: Reina - Konsa, Hause, Mings, Taylor - El Ghazi (59' Hourihe), Luiz (84' Vissilev), McGinn (59' Nakamba), Trezeguet - Grealish - Samatta (59' Davis)

 

Manchester United: de Gea - Shaw, Maguire, Lindelof, Wan-Bissaka (66' Williams) - Matić (66' McTominay), Pogba - Rashford, Fernandes (71' Fred), Greenwood (78' James) - Martial (78' Ighalo)

 

Żółte kartki: 52' Konsa, 81' Nakamba, 87' Fred - 40'Wan-Bissaka, 45+3 Matić

 

Sędzia: Jonathan Moss