PKO Ekstraklasa: Piast zasłużenie dopisuje kolejne trzy punkty
- Dodał: Igor Wasilewski
- Data publikacji: 12.07.2020, 16:55
Tydzień temu poznaliśmy spadkowiczów, wczoraj mistrza PKO Ekstraklasy. Jedyną otwartą kwestią na tydzień przed zakończeniem rozgrywek pozostaje kwestia drugiego miejsca w tabeli. W walce o nie, w lepszej sytuacji od Lecha Poznań, po 35. kolejce będzie ekipa Piasta Gliwice, która pokonała zasłużenie na własnym stadionie Jagiellonię Białystok 2:0.
Jeszcze przed upływem pierwszego kwadransa gry na stadionie w Gliwicach spotkanie wydawało się rozstrzygnięte. Piast korzystał z braku doświadczenia formacji defensywnej Jagi i często meldował się pod bramkę białostockiej drużyny. Pierwsza bramka nie padła jednak po błędzie żadnego z młodzieżowców, a znacznie bardziej obytego na boiskach Ekstraklasy, Ariela Borysiuka. Zawodnik, który stosunkowo niedawno dołączył do zespołu z Podlasia, bardzo łatwo dał sobie odebrać piłkę tuż przed własnym polem karnym, a sytuację sam na sam pewnie wykorzystał Piotr Parzyszek.
Zaledwie dwie minuty później polski napastnik Piasta dośrodkował wprost na głowę Jorge Felixa i drużyna Waldemara Fornalika prowadziła już różnicą dwóch bramek. I nie musiał być to koniec strzelania w pierwszej połowie. W ciągu kilku najbliższych chwil z dystansu próbował między innymi Sokołowski, ale jego uderzenie zdołał wybronić Węglarz.
Po drugiej stronie było znacznie mnie błyskotliwych ofensywnych akcji, a te nawet jeśli się pojawiały to kończyły się niecelnymi strzałami. Przykład takowego mieliśmy w 42. minucie, kiedy to Taras Romanczuk dostał piłkę w polu karnym, i mimo braku większego zagrożenia w pobliżu posłał futbolówkę w trybuny.
Mogłoby się wydawać, że Jagiellonia była w idealnej sytuacji do odrobienia strat. Tuż przed końcem pierwszej połowy boisko z powodu dwóch żółtych kartek musiał opuścić Milewski, a ofensywne zmiany Iwajło Petewa tuż po przerwie dawały nadzieje na bramki po stronie białostoczan. Rażąco nieskuteczna Jagiellonia nie potrafiła jednak wykorzystać sytuacji, do jakich dochodziła przez całą drugą połowę. W idealnych sytuacjach piłkarze albo pudłowali, albo, kiedy udało im się zdobyć bramkę, nie zostawała ona uznawana.
Ostatecznie sędzia Kwiatkowski zagwizdał po raz ostatni przy wyniku 2:0 dla gospodarzy. Oznacza to, że podopieczni Fornalika po 35. kolejce wciąż prowadzić będą w walce o wicemistrzostwo z Lechem Poznań.
Piast Gliwice - Jagiellonia Białystok 2:0 (2:0)
Bramki: Parzyszek 12', Felix 14'
Piast Gliwice: Plach - Kirkeskov, Czerwiński, Korun, Konczkowski - Milewski, Sokołowski (86' Jodłowiec), Hateley, Vida - Felix (75' Tiago Alves), Parzyszek (61' Tuszyński)
Jagiellonia Białystok: Węglarz - Wdowik, Szymonowicz, Błyszko, Wójcicki - Romanczuk, Borysiuk (46' Puljić)- Bida (46' Camara), Pospisil (63' Mystkowski), Prikryl - Imaz
Żółte kartki: Milewski x2- Borysiuk, Błyszko, Camara
Czerwone kartki: Milewski
Sędzia: Tomasz Kwiatkowski (Warszawa)