PKO Ekstraklasa: wygrana Wisły Płock z Koroną Kielce

  • Dodał: Jakub Zegarowski
  • Data publikacji: 14.07.2020, 22:31

Wisła Płock pewnie pokonała Koronę Kielce 3:1 (3:1) w meczu 36. kolejki PKO Ekstraklasy. Płocczanie zapewnili sobie zwycięstwo w ostatnim kwadransie pierwszej połowy, kiedy to trzykrotnie pokonali golkipera gości. 

 

Spotkanie rozpoczęło się jednak od mocnego uderzenia Korony. Już w pierwszej akcji meczu bardzo dobrze w polu karnym gospodarzy odnalazł się Daniel Szelągowski i sprytnym strzałem z dość ostrego kąta pokonał nieporadnie interweniującego Krzysztofa Kamińskiego. Podopieczni Macieja Bartoszka rozgrywali naprawdę przyzwoite spotkanie do 30. minuty. Mieli przewagę w środku pola i mogło wydawać się, że kontrolują wydarzenia na boisku. W 19. minucie powinni nawet podwyższyć prowadzenie, lecz Grzegorz Szymusik fatalnie przestrzelił z idealnej pozycji, mając przed sobą niemal w całości odsłoniętą bramkę. 

 

Wisła Płock długo utrzymywała się przy piłce, ale długo nie przekładało się to na żadne składne akcje. Z biegiem czasu, ten atak pozycyjny zaczął się coraz lepiej zazębiać. A kiedy już udało im się rozgryźć defensywę Kielczan, ukłuli trzy razy w niecały kwadrans. Festiwal strzelecki miejscowych rozpoczął w 30. minucie Angel Garcia. Hiszpan dostał podanie w pole karne od Mateusza Szwocha, wykorzystał bierność rywali i mocnym strzałem nie dał szans bramkarzowi Kielczan. Marek Kozioł kolejny raz wyciągał piłkę z siatki 11 minut później. Składna akcja lewą stroną boiska zaowocowała dograniem z lewej strony Torgiła Gjertsena do Dawida Kocyły, który tylko dostawił nogę i skierował futbolówkę do pustej bramki. Młody skrzydłowy Wisły Płock nie zamierzał się zatrzymywać. Chwilę później wdał się w drybling, wyprzedził w polu karnym jednego z obrońców Korony i mocnym strzałem, jak się później okazało, ustalił wynik meczu. 

 

Druga połowa odbyła się. Korona walczyła o zniwelowanie strat, ale ich próby wyglądały nadzwyczaj niemrawo. W swoim rękawie nie mieli bowiem żadnych atutów, które wprowadziłyby nerwowość w spokojnie grającą Wisłę. Najlepszą sytuację w 65. minucie zmarnował Damian Szelągowski, nie wykorzystując niezłego dogrania od Milana Radina. Kilkaset sekund później interesującej roszady dokonał Maciej Bartoszek. Wpuścił on na boisko młodego golkipera Jakuba Osobińskiego, dla którego był to debiut w Ekstraklasie. Roszada ta wydała się o tyle interesująca, albowiem nie wydawało się, żeby nieźle dziś grający Kozioł nabawił się jakiegoś urazu. 

 

Do końca spotkania już nic się nie zmieniło - Korona Kielce nie potrafiła zmienić obrazu meczu, a Wisła Płock była ukontentowana przewagą wypracowaną w pierwszej połowie. Dla podopiecznych Radosława Sobolewskiego była to czwarta wygrana z rzędu, która dość niespodziewanie dała im drugie miejsce w grupie spadkowej przed ostatnią kolejką. "Koroniarze" zaś po raz kolejny udowodnili, że w tym sezonie są ekipą zasługującą na relegację do niższej ligi. 

 

Wisła Płock - Korona Kielce 3:1 (3:1) 
Bramki: 30' Garcia, 41', 44' Kocyła - 1' Szelągowski
Wisła Płock: Kamiński – Stefańczyk (72' Pawlak), Marcjanik, Uryga, Garcia – Furman (73' Ambrosiewicz), Adamczyk – Gjertsen (85' Merebaszwili), Szwoch, Kocyła – Sheridan
Korona Kielce: Kozioł (71' Osobiński) – Spychała, Pierzchała, Tzimopoulos, Szymusik – Radin (74' Sowiński), Gnjatić – Szelągowski, Kaczmarski, Lisowski (60' Górski) – Papadopulos
Żółte kartki: Gjertsen, Furman, Szwoch, Merebaszwili - Pierzchała, Papadopulos, Tzimopulos, Szymusik
Sędziował: Sebastian Jarzębak (Bytom)