"Pływanie to sport dla wytrwałych" - rozmowa z Maciejem Matyjaskiem

  • Data publikacji: 17.07.2020, 12:00

Pływak, który osiąga świetne wyniki na plaży. Siatkarz, który nie tylko szybko pływa, ale też ratuje ludzi. W Chalinie porozmawialiśmy z Maciejem Matyjaskiem brązowym medalistą Mistrzostw Europy w sportowym ratownictwie wodnym.

 

Rafał Walter: W pierwszej kolejności chciałbym pogratulować Ci zwycięstwa w turnieju „Chalin Cup for fun”. Twój partner się niestety oddalił, więc Maciej na początku chciałbym Cię prosić o krótkie podsumowanie zawodów.

Maciej Matyjasek: Przede wszystkim bardzo miła atmosfera, bardzo przyjemnie się grało. Wszystkie mecze były na bardzo wysokim poziomie. Zaszczytem było tutaj grać i spędzić miło czas.

 

R.W.: Porozmawiajmy na początku o siatkówce plażowej. Z Dawidem grasz regularnie?

M.M.: Nie jest to mój stały partner. Będąc obecnie w grupie znajomych zdecydowaliśmy się na wspólną grę. Aktualnie gram z innym partnerem, który nie jest tutaj z nami na tym wyjeździe. To był nasz debiut. Na początku czerwca mój stały partner doznał kontuzji stawu skokowego. Nie zdążył wyleczyć się do wojewódzkich zmagań, a regulamin mówi, że zarówno na szczeblu wojewódzkim, jak i w półfinale należy grać z tą samą osobą.

 

R.W.: Trzeba przyznać, że okazał się on być bardzo okazały. Nie trudno oprzeć się wrażeniu, że jesteś wszechstronnie uzdolniony pod względem sportowym. Pływak, ratownik wodny i także znakomity siatkarz plażowy, co widać po zwycięstwie w dzisiejszym turnieju. Chociaż o innych dyscyplinach porozmawiamy za chwilę. Siatkówka plażowa jedynie z tego, co wiem to Twoja pasja?Od kiedy grasz?

M.M.: Tak dokładnie. Tak na poważnie gram od I klasy gimnazjum. Co ciekawe, uprawiam siatkówkę plażową, lecz nigdy nie miałem styczności z jej odmianą halową.

 

R.W.: To rzeczywiście bardzo interesujące, gdyż większość siatkarzy plażowych wywodzi się z hali lub przynajmniej w jakimś stopniu miało z nią styczność. Tobie to jednak nie przeszkadza w osiągnięciu wspaniałych wyników na plaży. Awansowałeś do półfinału Mistrzostw Polski Juniorów w tej dyscyplinie sportu. Powiedz mi coś o systemie rozgrywek.

 

M.M.: Tak dokładnie. Wojewódzka I runda odbyła się właśnie w Kędzierzynie – Koźlu. Startowało 5 duetów, a dwa uzyskiwały awans do tej fazy. Ze względu na to, że my chcieliśmy jechać na wakacje, a główny turniej był w Suchym Borze w sobotę. Zajęliśmy w nim II miejsce i weszliśmy do dalszego etapu. Z powodu pandemii koronawirusa zadecydowano, że półfinały zostaną rozegrane z podziałem na północ i południe po 32 duety w każdym z nich. We wcześniejszych edycjach było tak, że 16 województw dzieliło się na 4 półfinały i z każdego półfinału do finałów MP awans uzyskiwały 4 pary. Nie wiadomo jeszcze kiedy odbędzie się kolejna faza rozgrywek.

 

R.W.: Skoro tak Ci idzie dobrze w tym sezonie to rozważasz start jeszcze w jakichś turniejach juniorskich?

M.M.: Jeśli znajdą się jakieś lokalne turnieje i nie będzie problemów z dojazdem to jak najbardziej. Planuję zagrać w turniejach seniorskich, bo w najbliższej okolicy trudno o juniorskie zmagania.

 

R.W.: Jak się w ogóle tutaj znaleźliście? Jesteście bowiem z Kędzierzyna – Koźlego.

M.M.: Tak. Wyjechaliśmy w ubiegłą sobotę (przyp. Red. 27.06) na wakacje siedmiodniowe. Mieszkamy w Apartamencie pod Orzechem, który znajduje się w Chudzewie.

 

R.W.: Porozmawialiśmy już o siatkówce. Przybliżmy czytelnikom więc teraz Twoją pływacką sylwetkę. Gdyby nie sytuacja spowodowana pandemią koronawirusa, zapewne nie byłoby Cię w tym miejscu?

M.M.: Byłbym prawdopodobnie na jakimś obozie lub innych zgrupowaniach pływackich.

 

R.W.: Kiedy rozpocząłeś swoją przygodę z pływaniem? W jakim wieku miałeś pierwsze treningi?

M.M.: Tak naprawdę swoją karierę rozpocząłem w I klasie szkoły podstawowej, lecz poważniejsze treningi rozpoczęły się w 4. klasie. I trwa to do dziś.

 

R.W.: Czemu akurat pływanie? Zazwyczaj wszystkich chłopców ciągnie do piłki nożnej.

M.M.: Wydaję mi się, że jest to sport dla wytrwałych, a ja właśnie taki jestem.

 

R.W.: Chciałbym byś opowiedział mi coś o swoich osiągnięciach w pływaniu. Co jest Twoim największym sukcesem, jeśli chodzi o tę dyscyplinę sportu?

M.M.: 6. miejsce na Mistrzostwach Polski właśnie na 200 m stylem motylkowym i 8. miejsce na 100 m stylem motylkowym. Muszę jednak powiedzieć, że jestem nie tylko pływakiem, ale też ratownikiem i uprawiam sportowe ratownictwo wodne w Kędzierzynie. W tamtym roku we wrześniu udało mi się zdobyć brązowy medal Mistrzostw Europy w sztafecie 4x25 m w ratowaniu manekina.

 

R.W.: Trudno w tym momencie nie zapytać Cię o Twojego idola w środowisku pływackim. Na kim się wzorujesz?

M.M.: Sprinty do moich ulubionych konkurencji nie należą, a moim koronnym dystansem jest 200 metrów stylem motylkowym, więc z tego względu wymieniłbym w pierwszej kolejności Pawła Korzeniowskiego.

 

R.W.: Jakie masz plany na przyszłość, jeśli chodzi o pływanie?

M.M.: Przede mną ostatni rok w Szkole Mistrzostwa Sportowego w Raciborzu. Celem jest jej ukończenie, a następnie dostanie się na katowicki AWF. Tam chciałbym kontynuować swoją karierę pływacką.

 

R.W.: Powiedz mi jak wygląda Twoje szkolenie. Ile godzin poświęcasz na ćwiczenia i treningi? Czy w każdym wieku można rozpocząć przygodę z pływaniem? Kto jest Twoim trenerem?

M.M.: Wiadomo, najlepiej jak najszybciej rozpocząć przygodę z pływaniem, zresztą jak z każdym sportem, żeby po prostu poprawiać swoje wyniki i dążyć do swojego wyznaczonego celu. Myślę, że nie ma przeciwwskazań, by rozpocząć to pływanie później. Więc w wieku nie widziałbym żadnej przeszkody. Moim trenerem jest Rafał Bałys.

 

R.W.: Patrząc się na Twoje sukcesy zasadne wydaje się pytanie o możliwość łączenia przez Ciebie pływania z siatkówką plażową.

M.M.: Nie, nie planuję tego. Siatkówka jest tylko dodatkiem. To tylko pasja i hobby, którą uprawiam w wolnych chwilach. Priorytetem jest pływanie i swoją karierę sportową wiążę właśnie z nim, a także ze sportowym ratownictwem wodnym.

 

R.W.: Gdybyś mógł coś doradzić młodym adeptom pływania lub siatkówki plażowej, to co to by było? Jesteś w wieku juniorskim, wielu z nich chciałoby zaczynać karierę w taki sposób, jak Ty.

M.M.: Według mnie najważniejszym aspektem wśród młodzieży jest psychika i tzw. „głowa”. Na własnym przykładzie zauważyłem, że grając czy pływając nie do końca skupionym, nie potrafię wydobyć z siebie maksimum potencjału. Pod wpływem stresu piłka może być niedokładna, może polecieć w aut lub wpaść w siatkę. Właśnie w mojej opinii młodzi sportowcy powinni ćwiczyć ten aspekt mentalny.

 

R.W.: Jakie masz plany na najbliższe tygodnie?

M.M.: Z tego co słyszałem 15 sierpnia rozpocznę zgrupowanie w Puławach. Aktualnie trenuję siłownię i basen 2-3 razy w tygodniu, by jakiś kontakt z wodą był.

 

R.W.: Życzę Ci więc awansu do finałów MPJ w siatkówce plażowej, a także kariery sportowej na miary Pawła Korzeniowskiego i Pawła Juraszka.

M.M.: Dziękuję bardzo!

 

Aktualizacja: Maciej Matyjasek wraz z Jakubem Cielontko awansował do finału Mistrzostw Polski Juniorów w siatkówce plażowej, gdzie zmierzy się ze sobą najlepsza "16" z całego kraju. Półfinał odbywał się w Warszawie na boiskach Monta Beach.