PKO Ekstraklasa: Lech gromi Jagiellonię i zapewnia sobie wicemistrzostwo

  • Dodał: Jakub Zegarowski
  • Data publikacji: 19.07.2020, 19:24

Lech Poznań pewnie pokonał Jagiellonię Białystok 4:0 (4:0) w meczu 37. kolejki PKO Ekstraklasy. Dzięki tej wygranej, "Kolejorz" zapewnił sobie wicemistrzostwo Polski. 

 

Pierwsza połowa to odważna i ofensywna gra z obu stron. O niebo lepiej radził sobie w niej "Kolejorz", który mając sporo miejsca w środku pola stwarzał sobie dużo sytuacji. Dyrygentami gry byli przede wszystkim Pedro Tiba i Dani Ramirez, obsługując raz za razem swoich kolegów interesującymi i kreatywnymi podaniami. Panowie ci rozpoczęli strzelaninę w 6. minucie meczu. Świetne podanie Ramireza na bramkę pewnym strzałem zamienił Tiba. Sędziowie początkowo odgwizdali spalonego, lecz po kilkuminutowej interwencji VAR-u uznali gola. Chwilę później, Hiszpan zanotował kolejną asystę. Tym razem świetnie zagrał do Christiana Gytkjaera. Duńczyk, w swoim pożegnalnym meczu w Poznaniu, plasowanym strzałem sprzed pola karnego pokonał bezradnego Dziekońskiego. Jagiellonia starała się odpowiadać, bowiem nie zamierzała wracać do domu z kompromitująco wysoką porażką. W 20. minucie udało im się nawet pokonać Szymańskiego, lecz Jesus Imaz w momencie podania był na spalonym. Niecały kwadrans później Lech podwyższył prowadzenie. Świetne podanie za linię obrony posłał Pedro Tiba. Do piłki dopadł Jakub Kamiński i ze stoickim spokojem posłał piłkę do siatki. "Kolejorz" nie chciał się zatrzymywać. Niedługo później kolejny raz pokonali Dziekońskiego. Tym razem świetnie na skrzydle zachował się Kamiński. 18-latek posłał dobry strzał, obroniony jednak przez golkipera Jagiellonii. Na nic się to zdało - do bezpańskiej piłki dopadł bowiem niepilnowany Gytkjaer i wpakował futbolówkę do pustej bramki. 

 

Druga część gry była już znacznie mniej emocjonująca. Można śmiało powiedzieć, że obie ekipy zafundowały sobie swoisty benefis - pograli w piłkę, pobiegali, ale bez jakiegoś maksymalnego zaangażowania i presji. Sytuacji bramkowych było jak na lekarstwo. Najbliżej strzelenia gola był w Dani Ramirez, lecz jego mierzony strzał z linii pola karnego odbił się od spojenia słupka i poprzeczki. W 72. minucie z miejscowymi kibicami pożegnał się Christian Gytkjaer. Duńczyk został pożegnany brawami, pożegnał się z kolegami i sztabem szkoleniowym, zapisując się w historii Lecha Poznań jako jeden z najlepszych napastników w historii klubu. Zastąpił go Filip Szymczak, jeden z najbardziej obiecujących zawodników akademii Lecha, który ma wszystko, żeby w przyszłości powinien stanowić o sile "Kolejorza". W końcówce meczu z Jagiellonią pokazał się z bardzo przyzwoitej strony, choć widać było, iż jeszcze brakowało mu trochę pewności siebie i przygotowania fizycznego. 

I taka była ta druga połowa - mało emocjonująca i bez wielkich sytuacji. Sędzia nie doliczył choćby minuty do regulaminowych 90. minut. Lech Poznań zdobył wicemistrzostwo kraju, a Jagiellonia Białystok zakończyła sezon w środkowej strefie grupy mistrzowskiej. 

 

Lech Poznań - Jagiellonia Białystok 4:0 (4:0)
Bramki: 6' Tiba, 13', 39' Gytkjaer, 32' Kamiński
Lech Poznań: Szymański – Gumny, Šatka, Crnomarković, Puchacz – Kamiński (64' Skóraś), Moder, Tiba (61' Marchwiński), Jóźwiak – Ramirez – Gytkjaer (72' Szymczak)

Jagiellonia Białystok: Dziekoński – A. Kadlec, Błyszko, Szymanowicz, Bodvarsson – Makuszewski (46' Mystkowski), Romanczuk, Pospisil, Přikryl (70' Bida) – Imaz – Puljic (46' Borysiuk)

Sędziował: Paweł Raczkowski (Warszawa)