NBA: pasjonująca walka o pozostanie w turnieju

  • Dodał: Igor Wasilewski
  • Data publikacji: 12.08.2020, 08:13

Trwa zacięty bój o ostatnie miejsca dające szansę na przedłużenie gry w Orlando. Pasjonujący bój o miejsce ósme i dziewiąte  w Konferencji Zachodniej tworzą, między innymi: Portland Trail Blazers, Phoenix Suns czy San Antonio Spurs, które wygrywały minionej nocy z wyżej notowanymi rywalami.

 

 

 

W meczu San Antonio Spurs z Houston Rockets od samego początku widać było, której z drużyn bardziej zależy na zwycięstwie. Grający o zachowanie szans na awans, choćby do fazy play-in (dziewięć najlepszych zespołów), Spurs wzorowo wykorzystywali nieobecność na parkiecie lidera Rakiet - Jamesa Hardena i przez całe spotkanie kontrolowali przebieg zdarzeń na boisku.

 

Grająca najbardziej zespołowy basket w lidze drużyna, wyszła na prowadzenie pod koniec pierwszej kwarty i sumiennie powiększała je w kolejnych minutach. Największą zasługę mieli w tym DeMar DeRozan oraz Keldon Johnson, mogący się cieszyć dodatkowo z najlepszego punktowego wyniku w karierze (24 oczka).

 

Ostatecznie podopieczni Gregga Popovicha domknęli spotkanie przy prowadzeniu 123:105. Wygrana w derbach Teksasu pozwoliła im zachować szansę na to, by nie zakończyć sezonu po następnym spotkaniu z Utah Jazz, co oznaczałoby pierwszy brak awansu do play-off od 23 lat. O zachowanie serii nie będzie jednak łatwo, bo wszystkie drużyny mające szanse na czołową dziewiątkę Zachodu dają z siebie w ostatnich dniach wszystko i wygrywają nawet ze znacznie wyżej notowanymi rywalami.

 

San Antonio Spurs - Houston Rockets 123:105 (31:25, 35:24, 32:29, 25:27)

Spurs: Johnson 24, DeRozan 23, Poeltl 14, Belinelli 13, Gay 13, Walker IV 12, Murray 11, White 7, Eubanks 4, Metu 2, Samanić 0, Weatherspoon 0

Rockets: Westbrook 20, Green 17, McLemore 16, Rivers 13, Clemons 13, Covington 6, Frazier 6, Carroll 6, Caboclo 5, Tucker 3, Mbah a Moute 0

 

 

 

 

Jedną z drużyn, które od początku gry w Orlando prezentują nadzwyczajny poziom, mimo nienadzwyczajnego miejsca w tabeli, jest Phoenix Suns. Minionej nocy Słońca wygrały siódmy mecz z rzędu w bańce i są jedyną niepokonaną drużyną na Florydzie. Złożyło się na to wiele czynników, na przykład - korzystny terminarz. Nie da się jednak ukryć, że gracze Mony'ego Williamsa są w niesamowitej formie.

 

Lider zespołu (Devin Booker) rzucający 35 punktów, wtórujący mu Mikal Bridges i dający jakość zmiennicy, w osobach Saricia czy Kaminsky'ego, to recepta na zwycięstwo, której po raz kolejny użyli koszykarze z Phoenix. Koszykarze, którzy przed przyjazdem do Orlando stawiani byli w gronie outsiderów, mających pełnić rolę statystów podczas decydującej części sezonu.

 

Tymczasem, gracze z Arizony plasują się na dziewiątej pozycji w Konferencji Zachodniej i w przypadku zwycięstwa w meczu z Dallas będą pewni awansu w fazie play-in. Ich przeciwnikami mogą być wtedy Portland Trail Blazers, w barwach których dwoi się i troi w ostatnich dniach Damian Lillard. Minionej nocy Amerykanin rzucił dla swojej drużyny 61 punktów, dając jej 34 zwycięstwo w sezonie zasadniczym

 

Philadelphia 76ers - Phoenix Suns 117:130 (27:23, 31:40, 32:32, 27:35)

76 ers: Burks 23, Neto 22, Scott 17, Robinson III 15, Korkmaz 12, O'Quinn 9, Milton 8, Thybulle 7, Pelle 4

Suns: Booker 35, Bridges 24, Sarić 18, Rubio 16, Kaminsky 13, Ayton 8, Payne 7, Johnson 6, Carter 3

 

 

 

Pozostałe wyniki minionej nocy w NBA:

 

Orlando Magic - Brooklyn Nets 96:108 (22:34, 21:26, 29:25, 24:23)

 

Memphis Grizzlies - Boston Celtics 107:122 (17:24, 23:32, 33:27, 34:39)

 

Dallas Mavericks - Portland Trail Blazers 131:134 (31:38, 27:28, 37:32, 36:36)

 

Sacramento Kings - New Orlean Pelicans 112:106 (27:29, 35:32, 32:23, 18:22)

 

Washington Wizards - Milwaukee Bucks 113:126 (21:24, 35:42, 28:33, 29:27)