Fortuna Puchar Polski: Arka gromi i awansuje do 1/16

  • Dodał: Igor Wasilewski
  • Data publikacji: 23.08.2020, 14:37

Arka Gdynia rozgromiła Górnika Polkowice w meczu 1/32 finału Totolotek Pucharu Polski. Zawodnicy Ireneusza Mamrota zwyciężyli na boisku rywala aż 5:0, ale na pierwszą bramkę musieli czekać prawie godzinę.

 

Spadkowicz z Ekstrklasy przyjechał do Polkowic w nieco odmienionym składzie, w stosunku do poprzedniego sezonu. Na murawie drugoligowego Górnika pojawili, między innymi: wypożyczony z Lecha Poznań - Juliusz Letiowski, czy pozyskany z Rakowa Częstochowa - Arkadiusz Kasperkiewicz. Nowe twarze ekipy z Trójmiasta miały pomóc zdominować niżej notowanego rywala, co udawało się przez całą pierwszą połowę.

 

Arka utrzymywała się przy piłce, dużo czasu spędziła na połowie przeciwnika, ale to Górnik był autorem najgroźniejszej okazji premierowych 45 minut. Dominik Radziemski otrzymał doskonałą piłkę w prawym sektorze pola karnego, ale strzał 28-latka obronił stojący między słupkami gdynian, Kacper Krzepisz.

 

To co najciekawsze nie wynikało jednak z kwestii sportowych, a z brutalności obu zespołów, które nie szczędziły sobie agresji. Najpierw urazu doznał Markiewicz, a zmienić musiał go Młyński. Chwilę później wprowadzony zawodnik faulował Marka Opałacza, a ten postanowił sam wymierzyć sprawiedliwość i kopnął w brzuch stojącego przed nim Arkowca. Arbiter Kos nie wahał się ani chwili i wyrzucił z boiska stopera gospodarzy, który ze spuszczoną głową opuszczał murawę.

 

Osłabiony Górnik nie potrafił przeciwstawić się atakom, których Arka przeprowadziła w drugiej połowie bez liku. Najpierw Da Silva przebiegł z piłką z narożnika do środkowej strefy pola karnego i pewnym strzałem pokonał Szymańskiego. Zaledwie dwie minuty później 50-metrowe podania Dancha wykorzystał Kamil Mazek, wykorzystując swoją przewagę szybkościową nad defensywą Polkowic. Za moment po zamieszaniu w polu karnym piłka wpadła wprost pod nogi Juliusza Letiowskiego, który przepięknym kopnięciem strącił pajęczynę z bramki polkowiczan.

 

Na kolejnego gola 22-latka urodzonego w Gdańsku nie trzeba było czekać długo. W 72. minucie Mateusz Młyński faulowany był w polu karnym przez Macieja Kowalskiego-Haberka, a jedenastkę na gola zamienił ofensywny pomocnik Arki. Ostatecznie, podopiecznym Ireneusza Mamrota udało się strzelić jeszcze jedną bramkę. W przedostatniej minucie regulaminowego czasu gry Adam Danch doskonale główkował po dośrodkowaniu z rzutu rożnego i ustalił wynik spotkania na 5:0.

 

 

Górnik Polkowice - Arka Gdynia 0:5 (0:0)

Bramki: 57' Da Silva, 59' Mazek, 66', 74' (k.) Letniowski, 89' Danch

Górnik: Szymański - Azikiewicz, Opałacz, Kowalski-Haberek, Fryzowicz - Baranowski (62' Terpiłowski), Wacławczyk (62' Baszak), Żołądź, Radziemski (45+1' Danilczuk) - Sobków, Szuszkiewicz (80' Karmelita)

Arka: Krzepisz - Marciniak, Danch, Marcjanik, Kasperkiewicz - Drewniak - Da Silva (71' Soboczyński), Letniowski (78' Soszyński), Markiewicz (38' Młyński), Żebrowski (46' Mazek), Jankowski (77' Siemaszko)

Żółte kartki: Żołądź, Szuszkiewicz, Baranowski - Da Silva, Młyński, Soszyński

Czerwone kartki: Opałacz

Sędzia: Damian Kos (Gdańsk)

 

 

 

 

W drugim niedzielnym spotkaniu Totolotek Pucharu Polski Bytovia Bytów przegrała na własnym stadionie z Bruk-Betem Termalicą Nieciecza aż 0:4. Ekipa Mariusza Lewandowskiego bardzo szybko wyjaśniła kwestię awansu do najbliższej rundy. Klasycznego hat-tricka w pierwszej części gry zdobył Piotr Wlazło, który dwa z trzech strzelonych w meczu goli zdobył po rzutach karnych.

 

Niestety dla Bytovii, na tym nie skończyły się defensywne błędy gospodarzy. W 49. minucie podanie od strzelca poprzednich bramek otrzymał Kacper Śpiewak, który przebiegł z piłką ponad 20 metrów i pokonał Staniszewskiego, ustalając wynik meczu.

 

Bytovia Bytów – Bruk-Bet Termalica Nieciecza 0:4 (0:3)

Bramki: Wlazło 21’, 34’ (k.), 36’ (k.), Śpiewak 49’

Bytovia: Staniszewski – Lizakowski, Sikorski, Bąk, Deleu – Bielawski, Zawistowski, Błaszkowski (57’ Wasiak), Bach (59' Urban) – Sezonienko (76’ Wolski), Giel

Termalica: Loska – Pek, Putivtsev, De Amo Perez, Wasielewski – Żyra (72’ Czarnowski), Misak (64' Matuszewski), Wlazło (53’ Bezpalec), Stefaniak – Orzechowski (46’ Śpiewak), Gergel (53’ Zeman)

Żółte kartki: Deleu, Lizakowski

Sędzia: Artur Aluszyk (Szczecin)