NBA: dwie drużyny z awansem, niesamowity Doncić

Dwa pierwsze zespoły wywalczyły już awans do drugiej rundy play-off NBA. Są to Boston Celtics i Toronto Raptors, którzy w swoich seriach wygrali 4:0. Awanse te zostały jednak w cieniu wygranej po dogrywce Dallas Mavericks z Los Angeles Clippers i wspaniałego występu Luki Doncicia.

W Konferencji Wschodniej dwie drużyny już ostatniej nocy mogły zapewnić sobie awans do drugiej rundy. Dzień w NBA rozpoczął się od meczu Boston Celtics z Philadelphia 76ers. Ekipa z Bostonu prowadziła w serii już 3:0. Pierwsza połowa była bardzo wyrównana i zakończyła się nieznacznym prowadzeniem Sixers - 58:57. Kluczowy okazał się fragment gry na przełomie trzeciej i czwartej kwarty. Celtics zanotowali serię 14:0 i wyszli na najwyższą przewagę w meczu. Koszykarze Philadelphii nie zdołali odrobić tej straty. Ostatecznie Boston Celtics wygrali 110:106 i zapewnili sobie awans. 

Rywalami Celtics w kolejnej fazie będą Toronto Raptors. Mecz obrońców tytułu z Brooklyn Nets rozpoczął się od wręczenia Nickowi Nurse'owi nagrody dla najlepszego trenera poprzedniego sezonu. Jego podopieczni mogli sprawić mu kolejny prezent w postaci czwartej wygranej w serii. Raptors zagrali bardzo skutecznie i nie dali rywalom większych szans. W czwartej kwarcie ich przewaga wzrosła do ponad 30 punktów. Mecz zakończył się rezultatem 150:122. Ponad 20 punktów zdobyli: Norman Powell (29), Serge Ibaka (27) i Pascal Siakam (20). Ostatni miał także 10 asyst.

Najwięcej emocji było w meczu Los Angeles Clippers z Dallas Mavericks. Największą zagadką było to, czy zagra Luka Doncić, który w poprzednim meczu nabawił się kontuzji kostki. Okazało się, że na szczęście dla Mavs Słoweniec zagra. Przed meczem Montrezl Harrell przeprosił Lukę Doncicia za rasistowskie zachowanie w poprzednim spotkaniu. Władze ligi, które mocno włączyły się w walkę z rasizmem, co widać na parkiecie oraz koszulkach koszykarzy, jedynie pouczyły Amerykanina. Wielu uważa, że jeśli sytuacja byłaby odwrotna, to Luka Doncić nie zagrałby już w rozgrywkach. W składzie Dallas znalazł się Doncić, ale z powodu kontuzji kolana nie zagrał Kristaps Porzingis. W początkowych minutach Mavericks nie radzili sobie najlepiej. Na twarzy Doncicia było widać grymas bólu, a uraz przekładał się na jego poczynania na parkiecie. W drugiej kwarcie Clippers wywalczyli ponad 20 punktów przewagi. Potem do gry wrócił całkiem inny Luka Doncić i przegrywający zespół zaczął odrabiać straty. W trzeciej części gry Mavericks objęli prowadzenie, a potem różnica wzrosła do ponad 10 punktów. Clippers odrodzili się i zniwelowali straty. Na niecałą minutę przed końcem było 121:121. Potem obydwie ekipy nie wykorzystały swoich szans na odniesienie zwycięstwa i doszło do dogrywki. W dodatkowym czasie gry rywalizacja była bardzo wyrównana. Na niecałe 10 sekund przed końcem za trzy trafił Marc Morris i ekipa z Los Angeles wyszła na prowadzenie 133:132. W ostatniej akcji odpowiedzialność na siebie wziął Luka Doncić. Rozgrywający Dallas wykonał skuteczny rzut za trzy punkty wraz z ostatnią syreną i zapewnił zwycięstwo swojej drużynie. Tym samym Mavericks wyrównali na 2:2 w serii. Nie trzeba chyba dodawać, że pomimo kontuzji Luka Doncić zanotował kolejne triple-double (43 pkt., 17 zb. i 13 as.).

Na prowadzenie 3:1 w serii innej rywalizacji Konferencji Zachodniej wyszli Utah Jazz. Drużyna z Salt Lake City po wyrównanym meczu pokonała 129:127 Denver Nuggets. Warto zwrócić uwagę na zdobycze punktowe dwóch zawodników. Są to Donovan Mitchell z Jazz (51 punktów) oraz Jamal Murray z Nuggets (50 punktów). 

Philadelphia 76ers - Boston Celtics 106:110 (32:27, 26:30, 19:32, 29:21) 4:0 dla Celtics - awans
Dallas Mavericks - Los Angeles Clippers 135:133 (24:34, 34:32, 35:19, 28:36, 14:12) 2:2 w serii
Brooklyn Nets - Toronto Raptors 122:150 (32:39, 36:38, 19:39, 35:34) 4:0 dla Raptors - awans
Utah Jazz - Denver Nuggets 129:127 (33:36, 31:29, 33:24, 32:38) 3:1 dla Jazz