Tauron Giganci Siatkówki: Jastrzębski Węgiel i PGE Skra w finale turnieju!

  • Dodał: Agnieszka Nowak
  • Data publikacji: 29.08.2020, 23:11

Jastrzębski Węgiel oraz PGE Skra Bełchatów zmierzą się ze sobą w finale turnieju charytatywnego Giganci Siatkówki w Kępnie. Oba zespoły okazały się lepsze od swoich rywali w dzisiejszych spotkaniach półfinałowych. Ekipa ze Śląska po bardzo emocjonującym meczu z warszawianami odrobili straty z 0:2 i wygrali po tie-break'u. Podopieczni trenera Gogola pokonali natomiast osłabiony Trefl Gdańsk 3:1.

 

Giganci Siatkówki to charytatywna impreza siatkarska organizowana co roku, by nie tylko promować dyscyplinę w kraju, ale także wesprzeć finansowo chore dzieci. Do gry zazwyczaj zapraszało się drużyny zagraniczne jednak w tym roku organizatorzy postanowili ograniczyć się do rywalizacji zespołów z kraju. Kibice mogli więc oglądać w Kępnie aż cztery polskie drużyny: VERVĘ Warszawa Orlen Paliwa, Jastrzębski Węgiel, PGE Skrę Bełchatów i Trefl Gdańsk.
Pierwsi na parkiecie pojawili się „Stołeczni" oraz siatkarze ze Śląska. Wygrana ekipa miała zmierzyć się ze zwycięzcami z drugiej pary w jutrzejszym finale. Początek spotkania należał do Warszawian, którzy wygrali dwa pierwsze sety. W premierowej odsłonie podopieczni Andrei Anastasiego przeważali od pierwszego gwizdka. Skuteczne ataki ze skrzydeł oraz mocna precyzyjna zagrywka pozwoliła im osiągnąć spore prowadzenie na półmetku – 15:11. Trudności z przyjęciem Jastrzębian oraz nieskończone piłki sytuacyjne przełożyły się na łatwą wygraną warszawian – 25:18.
Rozpędzeni siatkarze ze stolicy w drugim secie zyskali jeszcze większą pewność siebie. Dynamiczne a przy tym dokładne akcje oraz dobra gra blokiem umożliwiły im szybkie zdobycie przewagi. Znakomite zagrywki Bartosza Kwolka zapewniły Vervie prowadzenie 15:10. Jastrzębianie natomiast popełniali dużo błędów, które położyły „krzyżyk" na ich chęci wyrównania wyniku. Partię wygrywającym serwisem zakończył Kwolek – 25:18.
Po dwóch przegranych setach trener Luke Reynolds przeprowadził roszady w składzie. Na parkiecie pojawili się Rafał Szymura i Jakub Bucki, zastępując swoich zagranicznych kolegów. Zmiennicy wyraźnie ożywili zespół i wprowadzili do gry dużą świeżość. Lepsza skuteczność pierwszych akcji, mniej błędów oraz trudne serwisy pomogły Jastrzębianom dotrzymać rywalom kroku. Dzięki temu kibice mogli oglądać bardzo ciekawą końcówkę – 22:22. Nieskończone ataki Kwolka i Superlaka w końcówce przyniosły punkty „Pomarańczowym", którzy wygrali 28:26.
Zwycięstwo w trzecim secie wyraźnie podbudowało jastrzębian. Siatkarze ze Śląska grali swobodniej ale i dokładniej. Potężne zagrywki oraz szczelny blok wyprowadziły ich na prowadzenie 11:7 i 18:13, dzięki czemu spokojnie zmierzali w stronę wygranej – 25:18.
Mecz rozstrzygnął tie-break, który okazał się bardzo zacięty. Drużyny grały punkt za punkt do stanu 8:8. Później inicjatywę przejęli jastrzębianie i dzięki wykorzystanym kontratakom odskoczyli na 13:10. Mecz zakończył atakiem z przechodzącej piłki Lukas Kampa.

 

VERVA Warszawa Orlen Paliwa – Jastrzębski Węgiel 2:3 ( 25:20, 25:18, 26:28, 18:25, 11:15)
MVP: Rafał Szymura

 

W drugim starciu na przeciw siebie stanęli bełchatowianie i gdańszczanie. Drużyna z Pomorza była jednak osłabiona, a w jej składzie zabrakło m.in Mariusza Wlazłego. Z tego powodu to PGE Skra była wyraźnym faworytem. W pierwszym secie podopieczni trenera Michała Mieszko Gogola dominowali od samego początku. Trudne serwisy, skuteczność na skrzydłach i wykorzystane kontrataki pozwoliły im wypracować sobie kilkupunktowe prowadzenie – 15:11. Później ich przewaga jeszcze bardziej się zwiększyła po własnych błędach rywali – 19:12. Choć w końcówce gdańszczanie zaczęli odrabiać straty, zabrakło im czasu by wyrównać. Ostatecznie siatkarze z Bełchatowa wygrali pewnie – 25:21.
Kolejna odsłona przebiegała pod jeszcze większe dyktando bełchatowian. Szczelne bloki oraz potężne zagrywki Milana Katicia wyprowadziły ich na prowadzenie 19:10. Zawodnicy Trefla od tej pory zdołali zdobyć zaledwie jeden punkt. Ostatecznie przegrali tą partię 11:25.
Nic nie wskazywało na to, że gdańszczanie będą w stanie przeciwstawić się Skrze. Podopieczni trenera Gogola wyraźnie stracili jednak koncentracje, a w ich grę wkradło się sporo niedokładności i błędów. W efekcie ekipa z Pomorza wyszła na pierwsze w meczu prowadzenie – 7:4. Większa skuteczność na skrzydłach oraz stabilne przyjęcie pozwoliło im jeszcze powiększyć przewagę i rozstrzygnąć seta na swoją korzyść – 25:14.
Sił Treflowi starczyło jednak tylko na jednego seta. W ostatniej partii bełchatowianie wrócili na dobre tory i ponownie szybko zbudowali przewagę. Siatkarze Skry odzyskali skuteczność, a ich zagrywki znów sprawiały rywalom ogromne problemy w przyjęciu. W efekcie zdołali zamknąć spotkanie w czterech setach i wygrać 25:14

 

PGE Skra Bełchatów – Trefl Gdańsk 3:1 (25:21, 25:11, 14:25, 25:14)
MVP: Bartosz Filipiak