NBA: Raptors i Nuggets wracają do gry

  • Dodał: Igor Wasilewski
  • Data publikacji: 06.09.2020, 09:20

Uważani za outsiderów, Denver Nuggets, pokonali Los Angeles Clippers 110:101 w drugim meczu serii półfinałowej Konferencji Zachodniej. Stan serii na 2-2 wyrównali też Toronto Raptors, którzy po raz drugi z rzędu zwyciężyli z Celtami z Bostonu.

 

Zawodnicy z double-double, czyli Kyle Lowry oraz Pascal Siakam, byli kluczem do zwycięstwa Toronto w czwartym meczu serii z Boston Celtics. To oni, z pomocą Serge Ibaki oraz Freda VanVleeta, kontrolowali niemal od samego początku wynik meczu i kiedy trzeba było dokręcili śrubę i odjechali rywalom na wystarczającą do triumfu liczbę punktów.

 

Wygląda na to, że zwycięstwo w trzecim spotkaniu oddane w ostatniej akcji meczu, wyraźnie podłamało Celtów. Zamiast prowadzenia 3-0 i dzisiejszej szansy na domknięcie serii, muszą mierzyć się z remisem 2-2 i utratą jakiejkolwiek przewagi. W dodatku coraz pewniejsze jest to, że na parkietach nie zobaczymy w najbliższym czasie Gordona Haywarda. Skrzydłowy pojawił się co prawda ponownie w bańce, po odniesieniu kontuzji dwa tygodnie temu, ale według Brada Stevensa, trenera Bostonu, w najbliższym czasie nie będzie gotowy do gry.

 

Im dalej w play-off, tym bardziej widać zaufanie szkoleniowców do poszczególnych graczy. W spotkaniu drugiej i trzeciej drużyny Wschodu na możliwych 26 graczy, na parkiecie pojawiło się zaledwie 17. Wydaje się, że odważna gra całym składem może przynieść efekty nie tylko w półfinale konferencji, ale też w potencjalnym finale, w którym wygrany będzie miał więcej sił do zagospodarowania. Czy jednak któryś z trenerów zdecyduje się na tak ryzykowne rozwiązanie. Pierwsza odpowiedź na to pytanie już w nocy z poniedziałku na wtorek, kiedy to zaplanowano spotkanie numer pięć.

 

 

Boston Celtics - Toronto Raptors 93:100 (27:31, 22:18, 24:32, 20:19)

Celtics: Tatum 24, Walker 15, Brown 14, Theis 8, Smart 8, Wanamaker 7, Ojeleye 7, Williams III 6, Williams 4

Raptors: Siakam 23, Lowry 22, Ibaka 18, VanVleet 17, Anunoby 11, Powell 5, Gasol 4, Thomas 0

Stan serii: 2-2

 

 

Porażka Denver w pierwszym meczu z Clippers coraz bardziej wygląda na celową akcję, mającą na celu oszczędzenie energii i lepsze poznanie rywala. Minionej nocy oglądaliśmy bowiem zupełnie inny zespół od tego sprzed dwóch dni. Dwaj dyrygenci, Jamal Murray i Nikola Jokić, kierowali agresywną grą zespołu z Kolorado, który już w pierwszą kwartę zwyciężył 44:25.

 

Doskonałym wejściem w mecz, koszykarze Michaela Malone'a zniechęcili rywali do podjęcia jakiejkolwiek walki, choć ci w pewnym momencie zmniejszyli nawet stratę do zaledwie 5 "oczek". Na nic zdały się 22 punkty Paula George'a czy 10 Montrezla Harrella wybranego ostatnio najlepszym rezerwowym całego sezonu. Do tego 13 punktów i 10 zbiórek dołożył Kawhi Leonard, ale porównując to z jego wyczynami podczas całego sezonu, były to wyniki co najmniej przeciętne.

 

 

Los Angeles Clippers - Denver Nuggets 101:110 (25:44, 31:28, 21:17, 24:21)

Clippers: George 22, Zubac 15, Leonard 13, Williams 13, Morris Sr. 11, Harrell 10, Green 10, Jackson 3, Beverley 2, Shamet 2, Mann 0

Nuggets: Murray 27, Jokić 26, Millsap 13, Harris 13, Porter Jr. 11, Morris 10, Grant 5, Craig 3, Plumlee 2

Stan serii: 1-1