Fortuna 1. Liga: starcie beniaminków dla Górnika

  • Dodał: Igor Wasilewski
  • Data publikacji: 06.09.2020, 17:52

GKS Bełchatów zmazał nieco plamę po zdecydowanej porażce w pierwszej kolejce i pokonał 1:0 legnicką Miedź. W starciu beniaminków Górnik Łęczna był natomiast lepszy od Resovii i awansował na pozycję wicelidera, tuż za Arką, która nie bez kłopotów poradziła sobie na własnym stadionie z Puszczą.

 

Spotkanie w Łęcznej rozpoczęło się fragmentem dobrej gry w ataku pozycyjnym gości. Urodził się co prawda z niego jeden celny strzał Adriana Dziubińskiego, ale bez większych problemów wylądował on w koszyczku Macieja Gostomskiego. Choć częściej przy piłce w trakcie pierwszych minut utrzymywali się rzeszowianie, to podopieczni Kamila Kieresia byli autorami najgroźniejszych sytuacji. W 11. minucie Marcela Zapytowskiego wyprzedził na przedpolu Bartosz Śpiączka, ale główka napastnika klubu z Lubelszczyzny okazała się niecelna. Chwilę później w jeszcze lepszej sytuacji był drugi ze snajperów Łęcznej, ale celownik ponownie był rozregulowany.

 

Prostopadłe zagrania dały za moment dwukrotnie szansę przyjezdnym. Gdy strzelał Dziubiński w ostatniej chwili powstrzymał go jednak Baranowski, a zaledwie minutę później uderzenie Mateusza Geńca z prawej strony fantastycznie bronił Gostomski. Inicjatywa po stronie rzeszowian pozwoliła gospodarzom powrócić do swojej taktyki z pierwszych minut, czyli kontrataków. Jeden z nich dał jedyną w pierwszej części spotkania bramkę. Po rajdzie ze skrzydła piłkę otrzymał Wojciechowski i powietrznym podaniem znalazł Adriana Cierpkę, który z instynktem godnym najlepszego strzelca umieścił piłkę w siatce Resovii.

 

Po przerwie, przez jakiś czas największą atrakcją było starcie sympatyków obu klubów, którzy prześcigali się w głośności dopingu. Marazm na boisku przerwał w 56. minucie Bartosz Śpiączka, który dobrze znalazł się polu karnym gości i strzałem z powietrza pokonał Zapytowskiego, czym ustalił wynik spotkania. Rzeszowianie atakowali nieustannie do ostatniego gwizdka, a najgroźniejszą sytuację mieli kiedy Gostomski podał wprost pod nogi Kamila Radulja. Pomocnik gości przytomnym strzałem przelobował bramkarza, ale piłka, zamiast w bramce, wylądowała na poprzeczce.

 

Z Łęcznej Igor Wasilewski

 

Górnik Łęczna - Resovia Rzeszów 2:0 (1:0)

Bramki: 34' Cierpka, 56' Śpiączka

Górnik: Gostomski - Leandro, Midzierski, Baranowski, Sasin - Sasin, Cierpka (90+1' Tymosiak), Stromecki, Goliński, Krykun (89' Stasiak) - Wojciechowski (72' Banaszak), Śpiączka

Resovia: Zapytowski - Adamski, Zalepa, Kubowicz, Geniec (70' Rogalski) - Kuczałek - Demaniuk, Domoń (46' Radulj), Dziubiński (60' Hebel), Feret (46' Czernysz) - Brychlik (55' Twardowski)

Żółte kartki: Krykun, Śpiączka, Leandro - Domoń, Geniec

Sędzia: Zbigniew Dobrynin (Łódź)

 

 

Z nieba do piekła w meczu Arki Gdynia z Puszczą Niepołomice przeszedł Juliusz Letiowski. Młody pomocnik najpierw otworzył wynik spotkania i dał prowadzenie zespołowi z Trójmiasta, potem asystował przy bramce Macieja Jankowskiego, by w 74. minucie wylecieć z boiska za drugą żółtą kartkę. Gdynianie prowadzili wtedy 2:1 i wydawało się, że strata ważnego dla kreowania zagrożenia pod bramką rywala gracza, pozbawi ich szans na wywalczenie trzech punktów. Obawy te potwierdziły się tylko, gdy trzy minuty później do bramki Daniela Kajzera trafił Jewhen Radionow. Za moment kontratak faworytów wykorzystał jednak Mateusz Młyński stając się bohaterem tygodnia w żółto-niebieskiej części Gdyni.

 

Mimo drugiej porażki w drugim meczu ligi, kibice Puszczy Niepołomice mają jednak kilka powodów do zadowolenia. Przeciwko typowanej do awansu Arce udało im się ustrzelić dwa gole, w tym jeden po wyjątkowym, indywidualnym rajdzie i strzale z dystansu Huberta Tomalskiego. 

 

Arka Gdynia 3:2 Puszcza Niepołomice

Letniowski 45+1' (k.), Jankowski 63', Młyński 79' - Tomalski 55', Radionov 77'

 

 

GKS Bełchatów musiał zaprezentować się lepiej niż w pierwszym spotkaniu ligi, w którym zdecydowanie uległ beniaminkowi z Łęcznej. Pierwsza połowa spotkania z Miedzią wcale nie poprawiła humorów bełchatowskich kibiców, którzy oglądać musieli broniących się (często rozpaczliwie) ulubieńców. W 30. minucie tylko rykoszet uratował Pawła Lenarcika przed wyciąganiem piłki z własnej siatki, a Miedź miała swoje okazje również w 30. i 48. minucie, kiedy to bramkarz gospodarzy wybronił sytuację sam na sam z Pawłem Tupajem.

 

Ostatecznie jednak szczęście było przy bełchatowianach. W 55. minucie sprytnym strzałem z boku boiska, Mateusz Hewelta pokonał Łukasz Wroński, zapewniając tym samym jakże ważne trzy punkty. Podopieczni Marcina Węglewskiego mogli jeszcze podwyższyć wynik, ale uderzenie Michała Pachlika w porę, za linię końcową, wybijał golkiper z Legnicy.

 

GKS Bełchatów 1:0 Miedź Legnica

Wroński 55'

 

Hitem 2. kolejki Fortuna 1. Ligi miały być debry Łodzi między ŁKS-em a Widzewem. Starcie to jednak, podobnie jak spotkanie Chrobrego Głogów z Radomiakiem oraz Odry Opole ze Stomilem Olsztyn, przełożono na 16 września, z powodu osłabień związanych z trwającą przerwą reprezentacyjną.

 

 

Pozostałe wyniki 2. kolejki Fortuna 1. Ligi:

 

Korona Kielce 3:2 GKS Jastrzębie

Kiełb 2', Łysiak 21', Thiakane 89' (k.) - Rumin 27', Mróz 82'

 

Sandecja Nowy Sącz 0:1 Bruk-Bet Termalica Nieciecza

Putivtsev 61'

 

Zagłębie Sosnowiec 3:0 GKS Tychy

Gregorio 75' (k.), Karbowy 88', 90+5'