PKO Ekstraklasa: podział punktów w Białymstoku

  • Dodał: Jakub Łosiak
  • Data publikacji: 11.09.2020, 19:56

Ciekawe widowisko sprezentowali nam gracze Jagiellonii Białystok i Podbeskidzia Bielsko-Biała. Podbeskidzie prowadziło już 2:0, ale gospodarze zdołali wyrównać i drużyny podzieliły się punktami.

 

Jagiellonia na własnym terenie była faworytem w starciu z beniaminkiem z Bielska-Białej. Polska Ekstraklasa po raz kolejny pokazała, że jest nieprzewidywalna i pierwsza połowa miała zaskakujący przebieg. Jagiellonia bardzo dobrze weszła w mecz i gdyby dopisało jej szczęście to prowadziłaby z Podbeskidziem. W 4. minucie bramkarza przyjezdnych uratowała poprzeczka po strzale z rzutu wolnego Martina Pospisil. Podbeskidzie nie przyjechało jednak się bronić. Po akcji Karola Danielaka w bramce Jagiellonii dobrze interweniował Pavels Steinbors. W 18. minucie Łotysz nie pomógł już jednak swojej drużynie. Tomasz Nowak zagrał prostopadle do wychodzącego na czystą pozycję Kamila Bilińskiego, a snajper gości zmienił to na gola.

 

Jagiellonia przeniosła ciężar gry na połowę rywala i stworzyła kilka groźnych akcji. Najpierw strzał Jesusa Imaza obronił Martin Polacek. Świetnej sytuacji nie wykorzystał Błażej Augustyn, który z kilku metrów nie trafił w bramkę, a znów szczęścia nie miał Pospisil, tym razem trafiając w słupek. Sprawdziło się piłkarskie powiedzenie, że niewykorzystane sytuacje się mszczą. Łukasz Sierpina z rzutu rożnego dokładnie wrzucił na głowę Michała Rzuchowskiego, a ten pokonał Steinborsa. Jaga próbowała jeszcze przed przerwą, ale wrzutki w pole karne gości nie robiły wrażenia na obrońcach i do przerwy Podbeskidzie prowadziło 2:0.

 

Znakomite wejście w drugą połowę zaliczyła Jagiellonia. W 49. minucie Maciej Makuszewski dośrodkował w pole karne, gdzie do główki doszedł Jakov Puljić i skierował piłkę do siatki. Ledwie dwie minuty później mieliśmy już remis. Paweł Olszewski wyłożył piłkę do Imaza, który nie miał problemów z pokonaniem Polacka. Podbeskidzie nie podłamało się. Stworzyło sobie sytuację po rzucie rożnym, po którym strzelał Aleksander Komor, ale na posterunku był Steinbors.

 

Dobrze z obrońcami radził sobie Biliński, który zdołał oddać strzał, ale niecelny. Zza pola karnego próbował natomiast Nowak, jednak trafił wprost w bramkarza. Gergo Kocsis świetnie wprowadził się w mecz po wejściu na boisko. Węgier wygrywał pojedynki i był siłą napędową Podbeskidzia. Podobnie w drużynie Jagiellonii prezentował się Bida, który pokazał kilka akcji na skrzydle. W doliczonym czasie gry okazję na wagę zwycięstwa miał Puljić, ale huknął nad poprzeczką i mecz zakończył się remisem 2:2.

 

Jagiellonia Białystok - Podbeskidzie Bielsko-Biala 2:2 (0:2)

Bramki: 49' Puljić, 51' Imaz - 18' Biliński, 37' Rzuchowski

Jagiellonia: Steinbors - Olszewski, Runje (21' Tiru), Augustyn, Bodvarsson - Pospisil (84' Kadlec), Romanczuk - Makuszewski (84' Borysiuk), Imaz, Mystkowski (69' Mystkowski) - Puljić

Podbeskidzie: Polacek - Mroczko (60' Sitek), Komor, Rundić, Gach - Figiel (71' Kocsis), Rzuchowski - Danielak (87' Ubbink), Nowak (87' Marzec), Sierpina (60' Jaroch) - Biliński

Kartki: Figiel, Rundić

Sędzia: Szymon Marciniak (Płock)

 

TABELA EKSTRAKLASY