PlusLiga: dramatyczny mecz w Radomiu dla gospodarzy!

  • Dodał: Radosław Kępys
  • Data publikacji: 12.09.2020, 17:27

Taka para na start PlusLigi dawała duże prawdopodobieństwo pięciosetowego spotkania. Najpierw przeważali radomianie, potem na dwa sety inicjatywę przejął zespół z Olsztyna, ostatecznie doszło do tie-breaka. Cerrad Enea Czarni Radom rozstrzygnął go na swoją korzyść i zainkasował dwa punkty do tabeli Plus Ligi.

 

Drugi mecz sezonu siatkarskiej PlusLigi, pierwszy w sobotę. Na hali w Radomiu podopieczni  trenera Roberta Prygla podejmowali Indykpol AZS Olsztyn. Dwóch doświadczonych ligowców, którzy przez lata ugruntowali swoją pozycję, a dodatkowo w przerwie między sezonami nabyli kilku wartościowych siatkarzy. W zespole gospodarzy najbardziej wartościowymi wzmocnieniami mieli być Lucas Loh (obecnie kontuzjowany) i Dawid Konarski. W ekipie gości – Dmytro Teriomienko, Damian Schulz i Ruben Schott. Przed starciem sobotniego spotkania trudno było określić zdecydowanego faworyta, co pozwalało mieć nadzieję na długi i zacięty mecz.

 

Początek meczu potwierdzał wszystkie przypuszczenia. Bardzo wyrównane akcje i prowadzenie, które przechodziło z jednej drużyny na drugą. Radomianie słabiej weszli w mecz na zagrywce, ale nieźle wyglądali w elemencie ataku i po dwóch punktach zdobytych przez Dawida Konarskiego zrobiło się 11:8. Gospodarze sporo bronili, ale widać też było niezbyt dużą siłę ataku po stronie olsztynian, co w dalszej fazie seta przyniosło im stratę pięciu punktów i prowadzenie gospodarzy 16:11. W końcowej fazie seta dwa bloki od rywali dostał Wojciech Żaliński,  po drugiej stronie do bardzo dobrze spisującego się Konarskiego dołączyli udanymi atakami Brendan Sander i Bartosz Firszt. Zbudowana przewaga radomian dała im komfort w ostatnich akcjach partii, która po punktowej zagrywce Konarskiego zakończyła się wynikiem 25:17.

 

Na drugą partię goście musieli wyjść z zamiarem zdecydowanie lepszej gry i kontrolowania wyniku tym razem na swoją korzyść. Pierwsze momenty mogły napawać optymizmem, bo olsztynianie zaczęli od prowadzenia, które początkowo ustabilizowało się na poziomie 3 – 4 punktów. Role się odmieniły i chwilami wyglądało to tak, jakby drużyny zamieniły się koszulkami przed drugim setem. W środkowej fazie seta poziom meczu spadł, a oba zespoły miały duży problem z trafieniem zagrywką w boisko. Mimo, że radomianie zdobywali punkty dzięki błędom rywali, a także niezłym atakom ze środka, ciągle nie mogli dogonić rywala. Po stronie Indykpolu najlepiej spisywał się Damian Schulz i to jego ataki pomogły trzymać przewagę. Tak było aż do stanu 19:16, gdy radomianie zdobyli trzy punkty z rzędu i doszli do rywali, a po chwili przerwy ponownie objęli prowadzenie – m.in. dzięki dobrym zagrywkom Michała Kędzierskiego. Wynik się wyrównał i końcówka seta miała być pasjonująca. Początkowo wydawało się, że Cerrad utrzyma dwupunktowe prowadzenie, ale w końcówce swoich ataków nie skończył Konarski, a po drugiej stronie w egzekutora zabawił się Damian Schulz i Indykpol zwyciężył 25:23.

 

Trzeci set miał być w tym meczu bardzo ważny i dać którejś z drużyn przewagę. Pierwsze punkty zdobyli podopieczni Daniela Castellaniego, ale radomianie nie dali im uciec. Przynajmniej do stanu 5:5, gdy to stracili dwa punkty w sportowych akcjach, a potem… popełnili błąd ustawienia. Przewaga uzyskana w tej fazie seta nadal utrzymywała się na tablicy wyników w dalszej fazie seta, co dawało większy komfort olsztynianom. Goście lepiej spisywali się na siatce, nieźle grali blokiem i pewnie szli przez trzecią partię. Gdy po skończonej piłce przechodzącej przez Dawida Wocha było 18:12, wydawało się, że gościom nic już się nie stanie do końca seta. Mimo walki radomian, byli oni bezradni w samej końcówce. Raz po raz nadziewali się na blok rywali. Set zakończył się po nieudanym ataku Wiktora Josifowa wynikiem 25:19.

 

Teraz to gospodarze musieli gonić. Po chwili odpoczynku na boisku pojawił się Dawid Konarski i to m.in. na niego radomianie musieli liczyć w kontekście odwrócenia tego meczu. Atakujący reprezentacji Polski na początku seta skończył dwie akcje. Od początku Cerrad był na minimalnym prowadzeniu, ale goście szybko doszli na 7:7. Radomianie musieli walczyć o tie-breaka, ale zaczęli od spokojnego trzymania kontaktu z rywalem. Dopiero przy stanie 13:13 odskoczyli od rywala po serii kolejnych trzech punktów. Wreszcie zaczęło funkcjonować przyjęcie i wygrywanie sytuacyjnych akcji. Przewaga utrzymywała się w rozmiarze trzech oczek prawie do końca seta. Po zagrywce Dawida Konarskiego zrobiło się 20:15. Ta przewaga – z małymi wahaniami – nie zmieniła się na samym finiszu. Wynik 25:21 dał efektowny atak Dawida Dryji. W pierwszym sobotnim meczu czekał na nas tie-break.

 

Radomianie zaczęli go od zagrywki punktowej Wiktora Josifowa. Początkowo sytuacja była bardzo zacięta. Po ataku Dawida Konarskiego i bloku Bartosza Firszta gospodarze przejęli inicjatywę. Po chwili asa dołożył Brenden Sander i wynik 7:3 stawiał radomian w bardzo dobrej sytuacji. Przy zmianie stron na tablicy wyników widniał wynik 8:5. Po stronie radomian dobrze spisywał się Firszt, który niedługo później zdobył kolejny punkt. Olsztynianie jednak nie poddali się i po dobrej zagrywce Kamila Droszyńskiego wyszli na remis 9:9. Końcówka meczu zapowiadała się dramatycznie. Po atakach w aut Damiana Schulza i Robberta Andringi radomianie mieli piłkę meczową. Pierwszej nie wykorzystali, drugiej też, przy ostatniej już szansie atak skończył Dawid Konarski. Wynik 15:13 dał wygraną w tym meczu Cerradowi Enei Czarnym Radom.

 

Cerrad Enea Czarni Radom – Indykpol AZS Olsztyn 3:2 (25:17, 23:25, 19:25, 25:21, 15:13)

 

Cerrad Enea Czarni Radom: Wiktor Josifow, Michał Kędzierski, Brenden Sander, Dawid Dryja, Dawid Konarski, Bartosz Firszt – Mateusz Masłowski (L)

Indykpol AZS Olsztyn: Dmytro Teriomienko, Kamil Droszyński, Robbert Andringa, Rojas Javier Octavio Concepcion, Damian Schulz, Wojciech Żaliński – Jędrzej Gruszczyński (L)

Radosław Kępys – Poinformowani.pl

Radosław Kępys

Mam 30 lat. W październiku 2017 roku uzyskałem dyplom magistra Politologii na Wydziale Społecznych Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach. Wcześniej od 2015 roku pisałem dla igrzyska24.pl. Odpowiedzialny za biathlon, kajakarstwo, pływanie, siatkówkę i siatkówkę plażową, ale w tym czasie pisałem informacje z bardzo wielu sportów - od lekkiej atletyki po narciarstwo alpejskie. Sport to moja pasja od najmłodszych lat i na zawsze taką pozostanie. Poza nim uwielbiam dobrą literaturę, dobrą muzykę i dobre jedzenie. Interesuje się też historią najnowszą i polityką.