Siatkówka – Liga Mistrzów: pierwszy mecz kwalifikacji dla Jastrzębskiego Węgla!

  • Dodał: Agnieszka Nowak
  • Data publikacji: 22.09.2020, 22:08

Po zaciętym spotkaniu Jastrzębski Węgiel pokonał 3:0 białoruski Stroitel Mińsk w pierwszym meczu turnieju kwalifikacyjnego siatkarskiej Ligi Mistrzów. Choć podopieczni Luke'a Reynoldsa wygrali bez straty seta, spotkanie było bardzo wyrównane, a dwie pierwsze partie rozstrzygnęła gra na przewagi. Wcześniej w rozgrywkach Pań drużyna ŁKS-u Commerceconu Łódź otrzymała walkowera od izraelskiego Hapoelu Kfar Saba.

 

Pierwszy set był bardzo zacięty. Gra długo toczyła się punkt za punkt, jednak wizualnie to Białorusini wiedli prym. Obie drużyny bardzo dobrze spisywały się w ataku, ale jastrzębianom brakowało decydującego elementu w postaci szczelnego bloku lub potężnej zagrywki. W efekcie to siatkarze z Mińska kilkukrotnie odskakiwali na 2-punktowe prowadzenie – 16:14. W decydującej fazie seta atmosfera stawała się coraz bardziej nerwowa. Precyzyjne serwisy Białorusinów oraz świetna gra blokiem wyprowadził ich na najwyższe 4-punktowe prowadzenie – 22:18. Wówczas w polu zagrywki polskiego zespołu pojawił się fiński rozgrywający, który maksymalnie utrudnił rywalom przyjęcie. Przyjezdni nie potrafili skonstruować skutecznej akcji i dawali Polakom szanse na wyprowadzenie kontrataków. Podopieczni Luke'a Reynoldsa nie zmarnowali szansy na wyrównanie i w końcówce tablica wyników pokazała 22:22. Na prowadzenie polski zespół wyprowadził Tomasz Fornal swoim atomowym serwisem. Kibice w Jastrzębiu byli świadkami zaciętej gry na przewagi. Ostatecznie to gospodarze wygrali pierwszą odsłonę 27:25 po asie serwisowym Jakuba Buckiego.

 

W drugiej partii Białorusini byli wyraźnie podrażnieni porażkom. Od początku grali bardzo dynamicznie i byli praktycznie bezbłędni w pierwszej akcji. Jastrzębianie mieli natomiast problemy z przedarciem się przez szczelny blok rywali i na półmetku przegrywali już 8:12. Wtedy Białorusini się jednak zbytnio rozluźnili. Kilkukrotnie zlekceważyli blok jastrzębian i w efekcie ich przewaga stopniała do jednego punktu – 13:14. Błędy własne zdezorientowanych rywali pozwoliły gospodarzom objąć prowadzenie 15:14. Od tej pory gra toczyła się punkt za punkt i set ponownie rozstrzygnął się w samej końcówce. Tak jak i w pierwszej partii więcej zimnej krwi zachowali jastrzębianie, którzy popracowali w defensywie. Okazji na udany kontratak nie zmarnował Lovati, który precyzyjnie uderzył z lewego skrzydła na 26:24.

 

W ostatniej partii gra białoruskiej drużyny znacznie się pogorszyła. Po początkowo wyrównanej grze na zagrywce w ekipie gospodarzy pojawił się Lovati. Francuski przyjmujący maksymalnie utrudnił rywalom przyjęcie. Białorusini stracili serię punktów z rzędu, dokładając własne błędy brak skuteczności ataku – 8:15. Jastrzębski Węgiel grał coraz pewniej, a kolejni zawodnicy prezentowali znakomitą formę w polu serwisowym. Ostatecznie podopieczni trenera Reynoldsa wygrali 25:14 po asie Tervaportiego.

 

Wcześniej drużyna ŁKS-u Commerceconu Łódź wygrała walkowerem pierwsze starcie półfinałowe kwalifikacji do Ligi Mistrzyń. Izraelski Hapoel Kfar Saba musiał wycofać się ze starcia ze względu na wykrycie w drużynie przypadków koronawirusa. W efekcie polski zespół bez gry awansował do finałowej rundy eliminacji, w której zmierzy się ze zwycięzcą z pary Calcit Kamnik – Mladost Zagrzeb

 

Jastrzębski Węgiel – Stroitel Mińsk 3:0 (27:25, 26:24, 25:14)

 

MVP: Mohamed Al Hachdadi