PlusLiga: ZAKSA górą w hicie kolejki!

  • Dodał: Agnieszka Nowak
  • Data publikacji: 26.09.2020, 17:12

W hitowym spotkaniu lll kolejki PlusLigi Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle pokonała na wyjeździe PGE Skrę Bełchatów 3:1. Decydująca okazała się zagrywka kędzierzynian, którzy w każdej partii maksymalnie utrudniali rywalom przyjęcie. W efekcie po niemal bezbłędnym spotkaniu podopieczni Nikoli Grbicia odnieśli trzecie zwycięstwo w sezonie ligowym.

 

Dzisiejsze starcie nie bez powodu nazwano ligowym szlagierem. Forma obu zespołów zwiastowała duże emocje. ZAKSA od pierwszego meczu tego sezonu pokazuje, że ponownie może zdominować rozgrywki. Podopieczni Nikoli Grbicia mieli na koncie komplet punktów, a rzadko która drużyna potrafiła sprawić im problemy.

Gospodarze natomiast mieli remisowy bilans zwycięstw i porażek. Jednak nawet w przegranym meczu z Aluronem Zawiercie bełchatowianie pokazali się z bardzo dobrej strony. Ostatnio górą była ZAKSA – w starciu o Superpuchar Polski. Podopieczni trenera Gogola z pewnością chcieli się więc zrewanżować za przegrany tytuł.

 

Pierwsi na prowadzenie wyszli właśnie siatkarze Skry. Potężne zagrywki Mateusza Bieńka oraz proste błędy rywali pozwoliły im odskoczyć na 3 „oczka" – 8:5. Kędzierzynianie szybko jednak wyrównali na 8:8 po wykorzystanych kontratakach. Oba zespoły jak mogły pomagały sobie atomowymi zagrywkami. Na półmetku to goście utrudnili przeciwnikom przyjęcie i dzięki potężnym serwisom Kamila Semeniuka zmienili ich na prowadzeniu – 16:14. Tablica wyników szybko pokazała jednak remis, a później ponownie przewagę Skry – 17:16 po udanych kontrach. Dystans między zespołami pomógł zwiększyć Mateusz Bieniek – ponownie trudną zagrywką. Jak natchniony grał także wracający po urazie Bartosz Filipiak. Atakujący bełchatowian był nie do zatrzymania na skrzydle i konsekwentnie obijał blok rywali – 19:16. Mimo że goście do samego końca „przyciskali" siatkarzy Skry zagrywką, w końcówce nie wytrzymali napięcia. Seta zakończył błędem właśnie w tym elemencie gry Semeniuk – 25:23.

 

Kolejna partia stała na równie wysokim poziomie. Zawodnicy obu ekip w dalszym ciągu „siłowali się" w polu zagrywki. Obowiązywała więc zasada „kto serwuje ten wygrywa". Skra pomagała sobie świetną grą blokiem, ale kędzierzynianie mieli na swoim koncie więcej asów serwisowych. Dzięki temu to właśnie goście odskoczyli na dwupunktową przewagę – 10:8. Niedokładności w przyjęciu w końcu zemściły się także w ataku. Ogarnięci niemocą w tym elemencie bełchatowianie stracili cztery punkty z rzędu i przegrywali już 10:14. Siatkarze ZAKSY nie popełniali błędów i utrzymywali pełną koncentrację. W efekcie spokojnie dobrnęli do końca, wygrywając 25:21 po skutecznym ataku Łukasza Kaczmarka.

 

W kolejnej odsłonie dominowali już kędzierzynianie, którzy nie zwalniali w polu zagrywki. Hospodarze musieli ratować się piłkami sytuacyjnymi. Podopieczni Nikoli Grbicia ustawili jednak solidną linię obrony i wykorzystywali kontrataki. W efekcie szybko odskoczyli na 8:4. Kiedy wydawało się, że siatkarze Skry złapali kontakt punktowy – 10:11, ZAKSA znów „uciekła". Kapitalną serią zagrywek popisał się wówczas Semeniuk, który wypracował ogromną przewagę – 20:13. Poradzić z przyjęciem nie potrafił sobie zwłaszcza Milad Ebadipur. Słabszy dzień miał także Karol Kłos, który niemrawo prezentował się pod siatką i w polu serwisowym. Ostatecznie Skra została rozbita 25:17 i kędzierzynianie objęli prowadzenie w całym spotkaniu 2:1.

 

W ostatniej partii podopieczni Nikoli Grbicia kontynuowali znakomitą grę. Toniutti rozkładał siłę ataku na skrzydła, a atakujący byli bezbłędni. Wyróżniał się Aleksander Śliwka, który z czasem stał się w tym elemencie liderem. Problemy z blokiem gości miał natomiast Ebadipur, który nie potrafił skutecznie zakończyć akcji. W efekcie kędzierzynianie odskoczyli na 11:8. Choć gospodarze próbowali odrobić straty, popełnili zbyt dużo własnych błędów, a zepsute zagrywki uniemożliwiały im zdobycie choćby szansy na dodatkowy punkt. Ostatecznie ZAKSA utrzymała przewagę i po nerwowej końcówce wygrała 25:23.

 

PGE Skra Bełchatów – Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 1:3 (25:23, 21:25, 17:25, 23:25)

 

MVP: Aleksander Śliwka