Roland Garros: Hurkacz przegrywa po 5-setowym boju

  • Dodał: Agnieszka Nowak
  • Data publikacji: 28.09.2020, 23:03

Hubert Hurkacz zakończył swój występ w Roland Garros na l rundzie. Po emocjonującym 5-setowym pojedynku Polak uległ Amerykaninowi Tennys'owi Sandgrenowi 2:3 i 9:11 w ostatnim secie. Była to trzecia porażka reprezentanta Polski dzisiejszego dnia. Wcześniej z French Open pożegnali się Kamil Majchrzak i Magda Linette. Do ll rundy awansowała natomiast Iga Świątek.

 

Spotkanie od początku było bardzo wyrównane. Obaj tenisiści znakomicie serwowali i konstruowali przemyślane ataki. W efekcie dość łatwo wygrywali własne podanie i nie musieli bronić wielu break-pointów. Sandgren lepiej spisywał się w długich wymianach – Hurkacz w szybkich atakach pod siatką. Zarówno Polak jak i Amerykanin solidarnie podążali do tie-break'a aż do stanu 5:5. Wówczas „Hubi" zaczął popełniać proste błędy i mimo początkowej przewagi przegrał gema, a tym samym całego seta – 5:7.

 

Druga partia dla odmiany obfitowała w przełamania. Po zwycięstwie w poprzedniej odsłonie Amerykanin stał się zbyt pewny siebie i zaczął grać niedokładnie. Hubert wyczuł jego moment słabości i zdołał wygrać serwis przeciwnika, obejmując prowadzenie 2:1. Wtedy role się odwróciły i to Polak coraz częściej popełniał błędy. W efekcie Sandgren szybko wyrównał na 2:2. Nie zdeprymowało to jednak wrocławianina, a wręcz przeciwnie – grał pewnie, agresywnie i był bardzo skoncentrowany. Na efekty nie trzeba było długo czekać. Zaskoczony Amerykanin próbował dyktować tempo wymian, ale zbyt często się mylił. W konsekwencji to 21-letni Polak wygrał cztery gemy z rzędu i wyrównał stan meczu na 1:1.

 

Trzecia partia była niemal kopią poprzedniej. Polak dyktował tempo gry i wciąż był delikatnie z przodu. Uskrzydlony zwycięstwem w poprzednim secie Hubert był rozluźniony ale przy tym skoncentrowany. Prawie bez zarzutu funkcjonował jego serwis a do tego popełniał znacznie mniej błędów od Amerykanina. Tym razem wrocławianin przełamywał 3-krotnie. Sandgren dwa razy odrobił straty, ale w końcówce „Hubi" nie pozwolił już sobie odebrać szansy na wygranie tej odsłony. Po nerwowej końcówce zdołał przechylić szalę na swoją korzyść – 6:4.

 

Początek czwartej odsłony był obiecujący. Polak miał widoczną przewagę, a wytrącony z równowagi Sandgren bazował na błędach „Hubiego". W efekcie set wydawał się wyrównany, a obaj tenisiści wygrywali własne gemy serwisowe. W tie-break'u sytuacja się zmieniła. To Amerykanin dominował i posyłał agresywne uderzenia. Zaskoczony Hubert popełnił wiele błędów i ostatecznie przegrał 1:7.

 

Ostatniego seta Polak nie rozpoczął najlepiej. Sandgren szybko przełamał na 2:0 i wydawał się nie do zatrzymania. Kilka gemów później sytuacja się zmieniła i wrocławianin wyrównał na 4:4. W końcowych gemach spotkania obaj tenisiści grali swój najlepszy tenis. Kibice mogli oglądać wiele długich i efektownych akcji, a mecz kończył się grą na przewagi. Grę nerwów wytrzymał jednak Amerykanin, który przełamał Huberta na 11:9 i wygrał całe spotkanie 3:2.

 

Hubert Hurkacz – Tennys Sandgren 2:3 (5:7, 6:2, 6:4, 6:7(1:7), 9:11)