Snooker - English Open: sporo niespodzianek w II rundzie

  • Dodał: Bartosz Szafran
  • Data publikacji: 14.10.2020, 22:33

W środę na snookerowym English Open sypnęło niespodziankami. W II rundzie turnieju odpadli między innymi Jack Lisowski, Stuart Bingham, Mark Allen, Shaun Murphy czy Yan Bingtao. Mniejsze i większe kłopoty mieli inni faworyci.

 

Chińczyk, rozstawiony z numerem 12. rozstał się z turniejem jako pierwszy z szerokiego grona faworytów. Jego pogromcą okazał się Steven Hallworth, jeden ze słabszych zawodników w main tourze. Anglik awansując do III rundy osiągnął nie tylko największy sukces w krótkiej jak dotychczas karierze, ale i dołożył najwyższego brejka w oficjalnym turnieju - 126 punktów. Jeszcze gorzej zaprezentował się Mark Allen. Irlandczyk z Robbim Williamsem przegrał 0:4, w zasadzie siedząc cały czas w fotelu. W całym meczu wbił 50 punktów, to chyba wystarczy za cały komentarz. Stuart Bingham przynajmniej może powiedzieć, że uległ zawodnikowi klasyfikowanemu blisko czołówki, mowa tu o Benie Woollastonie. Starszy z Anglików na pocieszenie wbił 136 punktów - po raz drugi w tym turnieju. Setki szczęścia nie dają, a przynajmniej nie zapewniają zwycięstwa. Przekonał się o tym boleśnie Jack Lisowski, który wbił podejścia za 113 i 122 punktów, a jednak w deciderze przegrał z niżej notowanym Jakiem Jonesem, który w meczu nie wbił choćby jednego brejka powyżej 50 punktów. Także w deciderze poległ Shaun Murphy, choć z davidem Lilleyem prowadził już 2:0 i 3:2. Zwycięzca zapisał na swoim koncie podejścia za 119 i 116 punktów. ten zawodnik ma 45 lat, a w main tourze zadebiutował w 2018 roku. Dopiero po raz drugi zagra w 3 rundzie turnieju rankingowego. 

 

Spore kłopoty ma za sobą Judd Trump. Mistrz świata z 2019 roku jest daleki od formy, która w poprzednim sezonie dała mu sześć tytułów i ponad 100 paczek. Dziś dopiero w deciderze wyeliminował Yuan Sijun, choć przegrywał już 1:3. W ostatnich trzech partiach młody Chińczyk nie wbił nawet punktu. Mark Selby też potrzebował aż siedmiu partii do udowodnienia wyższości nad Chang Bingyu. Anglik przegrywał 2:3, ale ostatnie dwie partie wygrał. W deciderze wbił bardzo efektownego brajka za 125 punktów.

 

Neil Robertson pewnie pokonał Marka Joyce 4:2, ale lepsze wrażenie pozostawili po sobie choćby Kurt Maflin (4:0 z Jordanem Brownem), Ronnie O'Sullivan (jeden stracony frejm z Ryanem Dayem, ale bez setek), czy John Higgins, który nie dał szans amatorowi Connorowi Benzeyowi. Efektowne zwycięstwo zapisał na koncie też Alexander Ursenbacher - Szwajcar 4:0 wygrał z Nigelem Bondem. Identyczny wynik w meczu z Lei Peifanem zanotował barry Hawkins. Ding Junhui pokonał Luca Brecel 4:1. W drugiej partii tego meczu zaatakował brejka maskymalnego, ale zatrzymał się na 12 bili czerwonej. Natomiast w ostatniej partii wbił efektowne 137 punktów, co okazało się najwyższym podejściem dnia. 

 

Wyniki dnia

Bartosz Szafran

Od wielu wielu lat związany ze sportem czynnie jako biegający, zawodowo jako sędzia i medyk oraz hobbystycznie jako piszący wcześniej na ig24, teraz tu. Ponadto wielbiciel dobrych książek, który spróbuje sił w pisaniu o czytaniu.