PKO Ekstraklasa: Lech przegrywa w Białymstoku
- Dodał: Paweł Wyrwa
- Data publikacji: 17.10.2020, 22:00
Jagiellonia Białystok ogrywa Lecha Poznań 2:1 w meczu 7. kolejki PKO Ekstraklasy. Bramki dla Białostoczan strzelali Taras Romańczuk i Maciej Makuszewski. Honorowe trafienie dla ekipy Kolejorza zaliczył Jakub Moder.
Ostatni z sobotnich meczów 7. kolejki PKO Ekstraklasy rozgrywany był w Białymstoku, gdzie lokalna Jagiellonia podejmowała wicemistrzów Polski z Poznania. Ciężko było nakreślić faworyta spotkania - podziurawiony kontuzjami Kolejorz zagrał w niekonwencjonalnym składzie linii obrony - do jedenastki rzutem na taśmę wskoczył Tomasz Dejewski, po tym, jak Thomas Rogne doznał kontuzji na rozruchu przedmeczowym. Napędzony awansem w świetnym stylu do fazy grupowej Ligi Europy zespół prowadzony przez Dariusza Żurawia chciał przełożyć dobrą dyspozycję sprzed przerwy reprezentacyjnej i odnieść pierwsze od siedmiu lat zwycięstwo w Białymstoku.
Mecz nie ułożył się jednak po myśli przyjezdnych. Szybko strzelona bramka nieco ustawiła obraz pierwszej połowy - jej autorem Ukrainiec (z polskim pasazportem) Taras Romańczuk w 2. minucie. Widok broniącej w dziewiątkę Jagiellonii i próbujących wcisnąć piłkę między gąszcz żółto-czerwonych getrów przez piłkarzy Lecha był częstym widokiem w pierwszej połówce. Lech na wyrównanie potrzebował raptem siedmiu minut - akcję w poznańskim stylu z zimną krwią wykończył jeden z najjaśniejszych diamentów wronieckiej akademii - Kuba Kamiński. 18-latek w momencie podania od Ramireza znajdował się jednak na minimalnym spalonym, czego nie przegapili panowie zasiadający w wozie VAR.
Do przerwy jednobramkowe prowadzenie podopiecznych Bogdana Zająca.
W szatni Dariusz Żuraw podkręcił atmosferę, co przełożyło się na podwyższenie tempa forsowanego przez zespół gości. 15-minutowej przerwy nie marnował również Bogdan Zając - były asystent Adama Nawałki w czasie, kiedy wszyscy oglądaliśmy blok reklamowy wytypował żelazną szóstkę, która nie ruszała się z własnego pola karnego. Szybsza gra kombinacyjna, ataki skrzydłami, błyskawiczne zmiany stron przez pierwszy kwadrans po wznowieniu były idealną receptą na podlaskie szyki obronne. Podopieczni Zająca szybko jednak wrócili z dalekiej podróży - kilka głupich strat przez gości przyniosło groźne akcje bramkowe białostoczan. Jedną z nich w 68. minucie wykorzystał Maciej Makuszewski - były skrzydłowy Lecha Poznań z zimną krwią wykończył akcję sam na sam z Filipem Bednarkiem. Lechici zdołali kontakt złapać za sprawą rzutu karnego podyktowanego po przewinieniu na Pedro Tibie. Skutecznym egzekutorem okazał się być Jakub Moder - najnowszy nabytek Lecha Poznań (wypożyczenie z Brighton) pewnie wykorzystał jedenastkę.
Lech przegrywa drugie spotkanie w tym sezonie PKO Ekstraklasy i przedłuża niekorzystną serię bez zwycięstwa w Białymstoku. Dla białostoczan jest to trzecie zwycięstwo w bieżącej kampanii, dzięki czemu plasują się 4. miejscu w ligowej tabeli.
Jagiellonia Białystok - Lech Poznań 2:1 (1:0)
Bramki: Romanczuk 2', Makuszewski 68' - Moder 81'
Jagiellonia Białystok: Steinbors - Bodvarsson, Runje, Tiru, Olszewski - Romanczuk, Pospisil, Ferreiroa - Prikryl, Imaz, Makuszewski
Lech Poznań: Bednarek - Czerwiński, Šatka, Rogne, Kravets - Kamiński, Tiba, Moder, Puchacz - Ramirez - Ishak
Żółte kartki: Runje 10', Steinbors 25' - Puchacz 8', Kamiński 67'
Sędziował: Jarosław Przybył (Kluczbork)
Na innych stadionach:
(pełne zestawienie wyników z 7. kolejki znajdziesz)
Cracovia - Piast Gliwice 1:0 (1:0)
Kraków, Stadion Cracovii im. Józefa Piłsudskiego, 15:00
Bramki: Pelle van Amersfoort 25'
Siódmą serię gier bieżącej kampanii PKO Ekstraklasy zaczynało starcie dwóch ekip, które jeszcze kilka miesięcy temu były w grze o mistrzostwo, a dzisiaj plasują się na dnie ligowej tabeli. Cracovia, tegoroczny zdobywca Pucharu i Superpucharu Polski podejmował u siebie trzecią drużynę poprzednich rozgrywek - Piast Gliwice. Popularne Piastunki 7. kolejkę zaczynały z dorobkiem 1 punktu (0:0 z Wartą), przez co zamykały ligową tabelę. Krakowianie natomiast po odjęciu 5 punktów plasowali się tuż nad podopiecznymi Fornalika. Jedyną bramkę w meczu zdobył Pelle van Amersfoort - Holender wykorzystał rzut karny w 25. minucie meczu, co dało Pasom 3 punkty.
Górnik Zabrze - Raków Częstochowa 1:3 (1:2)
Zabrze, Stadion im. Ernesta Pohla, 17:30
Bramki: Nowak 4' - Ivi 20', 52', Tijanic 31'
Drugie sobotnie starcie w najlepszej lidze świata doprowadziło do konfrontacji obu niespodzianek tej jesieni. Bynajmniej nie chodzi o zarazę, która jest w odwrocie - Górnik Petera Bosza i Raków Marka Papszuna to dwie solidne ekipy, które przez pierwsze sześć kolejek pokazały, że potrafią zagrać na wysokim poziomie ligowym, a w ten sobotni wieczór mieliśmy przyjemność podziwiać bitwę o fotel lidera PKO Ekstraklasy pomiędzy tymi ekipami. Lepszymi okazali się być piłkarze gości - mimo szybko objętego prowadzenia przez zabrzan (autorem Bartosz Nowak w 4. minucie - strzałem głową po dośrodkowaniu Prochazki) podopieczni Papszuna jeszcze przed przerwą zdołali odwrócić losy spotkania na swoją korzyść. W drugiej połowie dzieła zniszczenia dokończył strzelec wyrównującej bramki - hiszpański napastnik Ivi (52. minuta)
TABELA PKO EKSTRAKLASY