Liga Mistrzów: 90 nudnych minut w Londynie

  • Dodał: Radosław Kępys
  • Data publikacji: 20.10.2020, 22:56

Oczekiwania? Dobry, ofensywny mecz z dużą ilością sytuacji i goli. Rzeczywistość? Słabe 90 minut w wykonaniu obu zespołów – raczej piłkarskie szachy, niż piłkarski mecz walki. Chelsea zremisowała bezbramkowo u siebie na inaugurację grupy E Ligi Mistrzów z Sevillą.

 

Terminarz fazy grupowej Champions League wypadł w tym roku w ten sposób, że już w pierwszej kolejce mierzyły się ze sobą dwa zespoły z grupy E, które były zdecydowanymi faworytami do awansu – mowa o Chelsea i Sevilli. Gospodarze mają za sobą fenomenalnie przeprowadzone okienko transferowe, w którym zakupili m.in. dwie duże gwiazdy niemieckiego futbolu – Kaia Havertza i Timo Wernera, a także znanego z Premier League – Bena Chillwella. To miało przynieść sukcesy – także w Europie. Od tych nie może się za to odpędzić Sevilla, która przez ostatnie lata ma spory patent na wygrywanie… Ligi Europy, jednak w elicie Ligi Mistrzów nie zawsze idzie jej tak, jak można by się spodziewać. Czy to będzie sezon przełamania? To mógł pokazać już pierwszy mecz.

 

Jego początek przyniósł badanie się obu rywali. Jedni i drudzy nie budowali zbyt szybkich ofensywnych ataków, raczej nastawili się na defensywę, opanowanie środka pola i neutralizację ataków rywali. Zarówno jedni, jak i drudzy nie stronili też od ostrej gry i fauli, czego pierwszą ofiarą okazał się Jorginho, który już w 14. minucie otrzymał żółtą kartkę. Przez pierwsze blisko pół godziny na murawie nie działo się zbyt wiele w strefie ofensywnej, ale z każdą minutą wydawało się, że to Sevilla buduje przewagę. Goście nie stworzyli sobie stuprocentowych okazji, ale próbowali dużo zrobić w ataku pozycyjnym, gospodarze za to nastawili się na szybkie przejęcia piłki w środku pola i prostopadłe podania do Havertza lub Wernera. W ten sposób przebiegła właściwie cała pierwsza połowa. Dwie groźne okazje dopiero pod koniec stworzyła sobie Sevilla, ale najpierw po dośrodkowaniu w pole karne, boczną siatkę zaliczył Suso, a po chwili celny, ale prosty do obrony strzał oddał Lucas Ocampos. Do przerwy na tablicy wyników widniał bezbramkowy remis.

 

Drugą część gry Chelsea rozpoczęła od dwóch rzutów rożnych. Po obu było dość groźnie, ale piłka nie znalazła drogi do bramki. I to faktycznie „The Blues” wyglądali lepiej w drugiej połowie. Minęło kolejnych kilka minut, a celne próby na koncie mieli Timo Werner i Ben Chillwell. Ciągle były to jednak zbyt proste strzały do obrony dla Bono.  Sevilla rzadko znajdowała się pod poem karnym rywali, ale jedna z takich sytuacji mogła skończyć się golem. W 67. minucie po dośrodkowaniu z rzutu rożnego piłka poleciała na skraj pola karnego, a tam pięknym strzałem z woleja popisał się Joan Jordan. Piłka wylądowała na siatce bramki Mendy’ego. Gdyby do niej wpadła, byłby to piękny gol.

 

Mecz zbliżał się do końcowych minut, nadal żadna z drużyn nie miała klarownych okazji, by przechylić szalę na swoją korzyść, co mogło nam zwiastować bezbramkowy remis. Momentami wyglądało to tak, jakby oba zespoły były przygotowane na taki scenariusz i oba zespoły były zadowolone z takiego przebiegu meczu. W końcówce Sevilla nawet dość wyraźnie przeważała w posiadaniu piłki, ale nawet jeśli wchodziła na połowę rywala, nie było z tego zagrożenia. Szczerze trzeba przyznać, że po dość nudnym spotkaniu pierwszej kolejki, które miało być raczej jednym z hitów kolejki, Chelsea tylko bezbramkowo zremisowała z Sevillą.

 

Chelsea FC – Sevilla FC 0:0 (0:0)
Kartki:
14’ Jorginho, 36’ Mount, 64’ Chillwell – 43’ Acuna, 87’ Jordan
Chelsea F.C.: Mendy – R. James, Thiago Silva, Zouma, Chilwell – Kanté, Jorginho (65’ Kovacić) – Pulisic (90+1’ Hudson-Odoi), Havertz, Mount (62’ Ziyech) – Werner (90+1’ Abraham)
Sevilla FC: Bono – Navas, Sergi Gómez (33. Jordán), Diego Carlos, Acuňa – Rakitić (80’ Vazquez), Fernando, Gudelj – Suso (58’ Torres), L. de Jong (80’ En Nesyri), Ocampos
Sędzia: Davide Massa

 

Radosław Kępys – Poinformowani.pl

Radosław Kępys

Mam 30 lat. W październiku 2017 roku uzyskałem dyplom magistra Politologii na Wydziale Społecznych Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach. Wcześniej od 2015 roku pisałem dla igrzyska24.pl. Odpowiedzialny za biathlon, kajakarstwo, pływanie, siatkówkę i siatkówkę plażową, ale w tym czasie pisałem informacje z bardzo wielu sportów - od lekkiej atletyki po narciarstwo alpejskie. Sport to moja pasja od najmłodszych lat i na zawsze taką pozostanie. Poza nim uwielbiam dobrą literaturę, dobrą muzykę i dobre jedzenie. Interesuje się też historią najnowszą i polityką.