Liga Mistrzów: nowa edycja, stary Bayern

  • Dodał: Jakub Łosiak
  • Data publikacji: 21.10.2020, 22:48

Rozpoczęła się nowa edycja Ligi Mistrzów, a Bayern gra tak jak w ubiegłym sezonie. Na otwarcie fazy grupowej na własnym stadionie rozbił Atletico Madryt 4:0.

 

Przed spotkaniem Bayern - Atletico zastanawiano się czy w ogóle do niego dojdzie. Dzień przed meczem wykryto koronawirusa u Serge'a Gnabry'ego, który w tym samym dniu trenował razem z drużyną. Bawarski sanepid i UEFA zezwoliły jednak na udział piłkarzy Bayernu w meczu i obie drużyny punktualnie o 21:00 rozpoczęły zmagania w tej edycji Ligi Mistrzów.

 

Bayern od pierwszych minut wyglądał tak jak się tego spodziewano. W ataku pozycyjnym cierpliwie rozgrywał piłkę, a po stracie natychmiast chciał odzyskać futbolówkę wysokim pressingiem. Podopiecznym Hansi'ego Flicka zdarzały się jednak błędy, ale goście nie potrafili ich wykorzystać. Piłkarze Atletico podejmowali czasami zbyt pochopne decyzje albo brakowało im skuteczności i dobrego podania na etapie finalizacji akcji.

 

Naprawdę blisko gola było w 16. minucie. Po rzucie rożnym zaskakujący nawet dla samego siebie strzał oddał Niklas Suele, a piłka trafiła w słupek bramki strzeżonej przez Jana Oblaka. Na początku Atletico nie miało czym postraszyć Bayernu, ale gdy zaczęło grać dokładniej to przed szansą stanął Yannick Carassco. Inna sprawa, że uderzył źle i trafił w Manuela Neuera. Bayern w 28. minucie był już skuteczny i objął prowadzenie. Kapitalną piłkę do Kingsleya Comana posłał Joshua Kimmich, a Francuz opanował futbolówkę i spokojnie pokonał Oblaka.

 

Bayern po zdobyciu gola trochę się cofnął i oddał pole Atletico. W barwach gości oglądaliśmy głównie walczącego z obrońcami Luisa Suareza. Taktyka Bayernu okazała się skuteczna, gdyż w 41. minucie Bawarczycy podwyższyli prowadzenie. Po odbiorze kontrę napędził Robert Lewandowski, oddał do Comana, który zauważył wolnego Leona Goretzkę, a ten mocnym strzałem przy słupku zaskoczył bramkarza rywali. Jeszcze przed przerwą z ostrego kąta strzelał Lewandowski, ale główkował obok bramki.

 

Po zmianie stron Atletico znalazło sposób na pokonanie Neuera. Piłkę w bramce umieścił Joao Felix, ale sędzia gola nie uznał z powodu spalonego. Bayern szybko opanował sytuację i wrócił do swojej gry. Okazję miał Thomas Mueller, któremu spadła piłka pod nogi i w swoim stylu strzelił w kierunku bramki, ale minimalnie niecelnie. W 64. minucie w brawach Atletico pokazał się w końcu Joao Felix, który napędził kontrę i podał do Carassco, ale ten za długo zwlekał i akcja zakończyła się niepowodzeniem.

 

Na ripostę Bayernu nie trzeba było długo czekać. Fantastycznym uderzeniem z 30 metrów w samo okienko popisał się Corentin Tolisso, a Oblak nie miał nic do powiedzenia i Bayern prowadził już 3:0. W 71. minucie padła czwarta bramka dla triumfatorów Ligi Mistrzów z poprzedniego sezonu. Kingsley Coman zatańczył z obrońcami madryckiego zespołu i wykończył akcję, zdobywając drugą bramkę w meczu. W 83. minucie boisko opuścił Robert Lewandowski. Polak pracował dla drużyny, ale gola nie udało mu się strzelić. Jego koledzy utrzymali czyste konto do końca i Bayern wygrał 4:0.

 

Bayern Monachium - Atletico Madryt 4:0 (2:0)

Bramki: 28', 72' Coman,  41' Goretzka, 66' Tolisso

Bayern: Neuer - Pavard (73' Sarr), Sule, Alaba, Hernandez - Kimmich, Goretzka (83' Martinez) - Mueller (83' Davies), Tolisso, Coman (73' Costa) - Lewandowski (83' Choupo-Moting)

Atletico: Oblak - Trippier, Savić, Felipe, Lodi - Llorente (79' Lemar), Herrera, Koke (80' Torreira), Carrasco (76' Vitolo) - Suarez (76' Correa), Felix

Kartki: Alaba, Mueller - Lodi, Herrera, Koke, Torreira

Sędzia: Michael Oliver (Anglia)