Higgins gonił, Williams uciekł. Trzy frejmy przewagi Walijczyka

  • Dodał: Radosław Kępys
  • Data publikacji: 06.05.2018, 23:20

W pierwszym dniu finału Mistrzostw Świata w snookerze kibice doświadczyli sporo emocji.  Mark Williams i John Higgins raz grali lepiej, raz gorzej, ale to Walijczyk z Crucible Theatre wyjdzie dzisiaj w dużo lepszym humorze - z przewagą trzech frejmów nad Szkotem.

 

Trzech wielkich snookerzystów zaczęło swoją karierę w roku 1992 roku – Ronnie O’Sullivan, John Higgins i Mark Williams. Ci dwaj ostatni 26 lat później – 6 maja 2018 roku – rozpoczęli grę o najważniejsze snookerowe trofeum tego sezonu.  Szkot ma szansę na piąty tytuł wywalczony w Crucible Theatre, Walijczyk na trzeci. Tegorocznemu decydującemu pojedynkowi przyświeca też wiele innych ciekawych statystyk – jest to pierwszy finał w erze Crucible, który rozgrywa między sobą dwóch zawodników po 40. roku życia, a dodatkowo pierwszy od 2010 roku finał bez angielskiego zawodnika. Statystyki można by mnożyć i mnożyć, ale najlepiej opisać, co się działo pierwszego dnia finału.

 

Mecz rozpoczął się od bardzo zaskakującego scenariusza. Mark Williams, który swój półfinałowy mecz skończył około godziny pierwszej polskiego czasu, wygrał cztery frejmy z rzędu, chociaż… nie wbił w nich ani jednego brejka powyżej 50 punktów. Do przerwy w mini sesji mecz zdecydowanie nie zachwycał – obu panów chyba mocno przybiła stawka spotkania, ale znacznie korzystniej wyszedł na tym Walijczyk i to nawet mimo tego, że w czwartym frejmie pierwszego brejka powyżej 50 punktów (55) wbił Higgins. Do przerwy Walijczyk prowadził 4:0.

 

Po powrocie z 15-minutowej przerwy mecz wreszcie się rozruszał. W każdym z czterech kolejnych partii pierwszej sesji zawodnicy wbijali wysokiego brejka. Zaczął kapitalnym 119-punktowym podejściem Higgins, wygrywając swojego pierwszego frejma w meczu, rywal jednak szybko znalazł dobrą odpowiedź i popisał się 95-punktowym zwycięskim podejściem. Przy stanie 5:1 Szkot mógł marzyć tylko o tym, żeby wygrać dwa kolejne frejmy i zniwelować straty, jednocześnie zyskując małą przewagę psychologiczną, przed wieczorną sesją, nad uciekającym Williams'em. Tak też się stało. Brejki 52 i 59 w kolejnych dwóch partiach dały po pierwszej sesji wynik 3:5, z perspektywy Johna Higginsa.

 

Do gry panowie wrócili krótko po godzinie 20, by rozegrać aż 9 partii. Już pierwsza z nich miała ciekawy przebieg, bo po wbiciu ponad 40 punktów przez Higginsa do stołu podszedł rywal i, robiąc 72-punktowego brejka  odskoczył na 6:3. Kolejne frejmy miały mocno taktyczny przebieg. Druga partia okazała się – jak na razie – najdłuższą w spotkaniu i wygrał ją Higgins, by po ledwie chwili popisać się 127-punktowym podejściem i zbliżyć się na 5:6. Mini sesja zakończyła się jednak remisem, bo ostatnią partię przed przerwą na swoje konto zapisał Walijczyk i było 7:5.

 

Po kolejnej przerwie między mini sesjami rozegrał się John Higgins. Szkot zaczął wbijać, a jego rywal na chwilę stracił animusz. Najpierw wbicie 56-punktowego brejka, a potem fantastyczna – trzecia w spotkaniu paczka – w wysokości 117 punktów dała… pierwszy dziś remis, na który to Szkot musiał czekać aż 14 frejmów. Lepszej odpowiedzi, jaką zaserwował w kolejnym frejmie Walijczyk, być jednak nie mogło, bo Williams wbił swoją pierwszą setkę w meczu (118), a ogółem 11-tą w tych Mistrzostwach. Szkot bardzo chciał się odgryźć w kolejnej partii i był tego bardzo bliski, ale przy ponad 30-punktowej przewadze zdecydował się na rozbicie grupy czerwonych z bili czarnej i… najcenniejszy kolor do kieszeni nie wpadł, a Williams wyczyścił stół do brązowej brejkiem w wysokości 64 punktów i z powrotem odskoczył na dwa frejmy.  Ostatnia partia sesji też obfitowała w emocje. Najpierw przewagę zrobił „Borsuk”, potem wrócić próbował „Czarodziej z Wishaw”, ale ostatecznie, po faulu na brązowej, frejma domknął Walijczyk i po pierwszym dniu mamy wynik 10:7.

Jutro w Sheffield o 15 kibice zobaczą 8 frejmów, a o 20 pozostałe partie do rozegrania – maksymalnie 10 partii. Gramy do 18 wygranych.

 

John Higgins - Mark Williams 7:10

 

23-75, 15-65, 35-72, 60-70 (55 JH), 120-4 (119), 0-133 (95), 98-0 (52), 82-21 (59), 46-81 (76), 75-31 (51), 127-8 (127), 12-76, 85-9 (56), 123-15 (117), 0-123 (118), 35-64 (64)

Radosław Kępys – Poinformowani.pl

Radosław Kępys

Mam 30 lat. W październiku 2017 roku uzyskałem dyplom magistra Politologii na Wydziale Społecznych Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach. Wcześniej od 2015 roku pisałem dla igrzyska24.pl. Odpowiedzialny za biathlon, kajakarstwo, pływanie, siatkówkę i siatkówkę plażową, ale w tym czasie pisałem informacje z bardzo wielu sportów - od lekkiej atletyki po narciarstwo alpejskie. Sport to moja pasja od najmłodszych lat i na zawsze taką pozostanie. Poza nim uwielbiam dobrą literaturę, dobrą muzykę i dobre jedzenie. Interesuje się też historią najnowszą i polityką.