Liga NOS: zwycięstwo lidera w hicie kolejki
Mister No, https://commons.wikimedia.org/wiki/Category:Est%C3%A1dio_Alvalade_XXI#/media/File:Estadio_Alvalade_XXI_-_panoramio_(5).jpg

Liga NOS: zwycięstwo lidera w hicie kolejki

  • Dodał: Kacper Lewandowski
  • Data publikacji: 02.01.2021, 21:55

Dwunasta kolejka w Portugalii rozpoczęła się prawdziwym hitem. Lider tabeli Sporting SP podjął na własnym stadionie czwartą SC Bragę. Spotkanie zakończyło się wynikiem 2:0. Dzięki temu wciąż są niepokonani w tym sezonie.

Przed meczem zdecydowanym faworytem byli gospodarze. Prezentowali w bieżącym sezonie świetną formę, nie przegrali żadnego z jedenastu dotychczasowych meczów w lidze, zaliczając po drodze tylko dwa remisy. Na korzyść Sportingu działało również osłabienie oponentów. Aż czterech piłkarzy gości wykluczonych było z tych zawodów przez zakażenie wirusem Sars-CoV-2.

Pierwsza połowa rozpoczęła się od intensywnych ataków lidera tabeli. Obrona Bragi wyszła jednak na ten mecz w pełni skoncentrowana i nie dopuszczała gospodarzy we własne pole karne. Od początku obie drużyny prezentowały bardzo wysokie tempo akcji. Mało było gry w środku pola. Zagrożenie kreowane było głównie szybkimi atakami po skrzydłach lub długimi podaniami omijającymi linię pomocy. Sporting przeważał w posiadaniu piłki, co nie przeszkadzało nastawionym na kontrataki piłkarzom trenera Carvalhala. Kiedy tylko piłka trafiała pod nogi gości, zawsze wykorzystywali nadarzającą się okazję do sprawdzenia koncentracji formacji obronnej adwersarzy. W 32. minucie fenomenalną akcję zmarnował Fernando Horta. Dostał doskonałe podanie mijające linię obrony i w sytuacji sam na sam próbował przelobować bramkarza Sportingu, ten jednak wyczekał i obronił czubkami palców groźny strzał Portugalczyka. W 40. minucie drużyna z Bragi znowu wypracowała świetną akcję w ofensywie, po rozegraniu w polu karnym strzałem zza pola karnego popisał się Ali Elmusrati, jednak piłka odbiła się od wewnętrznej części słupka i wróciła na pole gry.

Do gwizdka kończącego pierwszą część spotkania ciężko było określić kto będzie w stanie przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. W pierwszej połowie przeważał Sporting Lizbona, w drugiej tempo podkręcili goście. Ofensywny futbol nie przyniósł jednak wcale wielu strzałów. Gospodarze oddali tylko dwa niecelne uderzenia, a rywale pięć, z czego dwa w światło bramki. Posiadanie piłki w końcówce pierwszej połowy się wyrównało, z lekką przewagą drużyny Emanuela Ferro (55%/45%).

Druga odsłona spotkania rozpoczęła się z przytupem. W pierwszej minucie po gwizdku Braga ruszyła na bramkę Sportingu i po głębokim dośrodkowaniu Paulinho umieścił piłkę w siatce. Po długiej analizie VAR bramka została jednak anulowana ze względu na minimalnego spalonego. W 53. minucie zabójczym kontratakiem popisała się drużyna gospodarzy. Po zamieszaniu w polu karnym piłka trafiła pod nogę Pedro Goncalvesa, który pewnym strzałem zdobył swojego jedenastego gola w sezonie, czym jeszcze bardziej odjechał rywalom w klasyfikacji najlepszych napastników Ligi NOS. Po utracie gola Braga zaczęła grać bardziej ryzykownie. Powrócili do szybkich akcji rozgrywanych po skrzydłach. Starali się wrzutkami przełamać defensywę Sportingu, jednak obrońcy za każdym razem oddalali zagrożenie. W 63. minucie paradą "na notę" popisał się Antonio Adan po bardzo mocnym strzale Ricardo Horty. Do kuriozalnej sytuacji doszło chwilę później. Po zmarnowanej sytuacji z dobitki sfrustrowany Galeno rozerwał swoją koszulkę, za co nie dostał jednak drugiej żółtej kartki. Niecodzienność sytuacji podsyciło jeszcze następstwo tego zdarzenia. Sztab szkoleniowy dał Brazylijczykowi nową koszulkę z błędnym numerem, co wymusiło odgwizdanie kolejnej przerwy w grze. W 78. minucie swoją debiutancką bramkę dla klubu z Lizbony z dobitki zdobył Matheus Nunes. Determinacja w akcjach ofensywnych Bragi doprowadziła do szansy w 86. minucie, kiedy to Iuri Medeiros próbował zdobyć gola kontaktowego, jednak trafił prosto w nogę obrońcy z Lizbony.

Na koniec spotkania statystyki pokazały, że wygrała drużyna mniej aktywna. Goście oddali więcej strzałów oraz mieli lepsze posiadanie piłki (43%/57%). Mecz zakończył się zwycięstwem Sportingu, a więc ekipa z Lizbony umocniła swoje prowadzenie w tabeli. Długimi momentami byli drużyną słabszą, szczególnie pod koniec pierwszej i na początku drugiej połowy stroną dominującą była Braga. Drużynie gości zabrakło precyzji i jakości sportowej. Gdyby wykorzystali swoje stuprocentowe sytuacje, wywieźliby z Lizbony jeden cenny punkt. Rażąca wręcz nieskuteczność akcji ofensywnych doprowadziła do dotkliwej porażki. Dwoma bramkami wygrała drużyna, która w pierwszej połowie nie oddała nawet jednego cennego strzału. Tym bardziej imponuje postawa gospodarzy, którzy pomimo słabszych okresów gry byli w stanie przekuć swoje sytuacje na bramki.

Sporting CP – SC Braga 2:0
Bramki:
53' Goncalves, 78' Nunes
Sporting: Adan - Luis Carlos, Coates, Feddal - Pedro Porro, Mario, Palhinha, Mendes - Goncalves (72' Nunes), Santos (57' Tabata) - Tomas (57' Sporar)

Braga: Matheus - Rolando, Raul Silva, Sequeira - Esgaio, Elmusrati, Novais (65' Medeiros), Galeno (83' Schetttine) - Horta, Fransergio - Paulinho

Żółte kartki: 80' Porro, 92' Nunes, 92' Antunes - 37' Galeno, 51' Raul Silva, 58' Elmusarati, 88' Matheus

Sędziował: Fabio Verissimo

Kacper Lewandowski – Poinformowani.pl

Kacper Lewandowski

Aplikant Radcowski, prywatnie ogromny kibic Premier League, śledzę też ligę włoską, portugalską i polską.