Siatkówka - PlusLiga: Verva wygrywa po tie-breaku, Szalpuk kontuzjowany!
Biuro prasowe Verva Warszawa Orlen Paliwa

Siatkówka - PlusLiga: Verva wygrywa po tie-breaku, Szalpuk kontuzjowany!

  • Dodał: Aleksandra Suszek
  • Data publikacji: 05.01.2021, 20:20

Zaległe spotkanie 3. kolejki PlusLigi między Vervą Warszawa, a Stalą Nysa zakończyło się zwycięstwem wicemistrzów Polski. Ekipa ze stolicy pokonała przedostatnią drużynę z tabeli po niespodziewanym pięciosetowym boju, zapewniając sobie tym samym awans w tabeli na 5. miejsce.


Podopieczni Andrei Anastasiego byli faworytem, ale Stal Nysa już niejednokrotnie pokazała, że potrafi zaskakiwać. Przedostatnia drużyna w tabeli ostatecznie zdołała doprowadzić do tie-breaka i dopisać do swojego konta jeden punkt.


Spotkanie rozpoczęło się od punktowej kiwki ze strony przyjezdnych. Choć pierwsze kilka akcji należało do Stali, to Verva zaznaczyła swoją obecność na boisku - dyspozycja w bloku oraz polu serwisowym dała gospodarzom dwupunktowe prowadzenie. Przy stanie 11:8 Stalowcy zaczęli mieć problemy z pierwszą akcją. Sytuację wykorzystał Bartosz Kwolek - czteropunktowe prowadzenie miejscowych zmusiło Krzysztofa Stelmacha do wzięcia przerwy. Po powrocie na boisko niewiele się zmieniło. Rozgrywający Vervy, Trinidad De Haro zaskoczył gości kiwką, natomiast Michał Superlak nie zawiódł w ataku i tablica wyników wskazywała już 17:10. Stalowcy nie potrafili przebić się w żadnej kwestii - w zasadzie końcówka seta całkowicie należała do miejscowych, którzy zdobyli aż osiem punktów z rzędu i zakończyli pierwszą partię z wynikiem 25:10.


W drugiej odsłonie po stronie Stali zaszły spore zmiany w ustawieniu. Z pewnością można stwierdzić, że wpłynęły one na końcowy wynik. Miejscowym wystarczyło utrzymanie poziomu gry z poprzedniej partii, by zapisać kolejnego seta na swoje konto - zamiast tego, zaczęli mieć problemy w ataku i obronie. Znaczącą postacią dla przyjezdnych okazał się będący ostatnio w świetnej dyspozycji Wassim Ben Tara. Choć przez większą część seta ekipy walczyły punkt za punkt (9:9, 13:13), to Stalowcy pierwszy raz w tym meczu zdołali wyjść na dwupunktowe prowadzenie 14:16. Zapowiadała się bardzo emocjonująca końcówka - warszawianie powrócili do gry za sprawą precyzyjnych ataków, by za chwilę znów stracić kontrolę na siatce. Piłkę setową dla Stalowców wywalczył po długiej akcji Trinidad De Haro, atakując po bloku w aut. Ostateczny błąd Vervy zakończył seta, który padł łupem przyjezdnych 22:25.


W trzecią partię podbudowani zwycięstwem Stalowcy wkroczyli dwoma udanymi akcjami z rzędu. Po stronie gospodarzy wyróżniał się Michał Superlak, który mocną zagrywką wyprowadził drużynę na prowadzenie. Przy przewadze Vervy 6:3 o czas poprosił Krzysztof Stelmach, lecz po powrocie na boisko wciąż to gospodarze dyktowali warunki. Nie była to jednak przewaga nie do odrobienia, bo Stalowcy bardzo szybko wrócili do gry (9:11). Ponownie swoją dyspozycję udowodnił Wassim Ben Tara, który w ataku nie miał sobie równych. Kolejne akcje stanowiły wymianę piłek i jednopunktowego prowadzenia między drużynami - dopiero w ostatecznej fazie seta przyjezdni zanotowali dwa "oczka" przewagi i zwyciężyli 23:25.


Czwarta partia już na początku stała się walką "punkt za punkt". Po kilku minutach tym razem to gospodarze zdołali wypracować bezpieczną przewagę - od stanu 9:6 różnica punktowa praktycznie się nie zmieniała, a na boisku zaczęło robić się gorąco. Goście zanotowali kilka błędów własnych, a na prawym skrzydle Vervy błyszczał Michał Superlak, który znacząco wpłynął na wynik swojej drużyny. Stalowcom mimo starań, nie udało się doprowadzić do remisu. Tę partię zwyciężyła ekipa ze stolicy (25:22).


Tie-break okazał się być niezwykle emocjonujący. Siatkarze z Warszawy odskoczyli na dwa punkty już w pierwszej połowie seta - przy stanie 5:2 o czas poprosił trener przyjezdnych, jednak na niewiele się to zdało. Warszawianie wciąż nie wypuszczali przewagi z rąk. Gdy wydawać się mogło, że wynik nie ulegnie już zmianie, przyjezdnym udało się doprowadzić do remisu 13:13. W polu zagrywki pojawił się Piotr Nowakowski - środkowy zanotował asa serwisowego, jednocześnie stawiając rywali pod ścianą. Ostatecznie cały mecz zakończył się zwycięstwem gospodarzy 20:18.

 

W spotkaniu kontuzji doznał Artur Szalpuk. 25-letni przyjmujący pojawił się na boisku w czwartym secie i pozostał na nim aż do niefortunnego upadku. Przy potrójnym bloku zderzył się ze środkowym, Andrzejem Wroną. Efektem jest najprawdopodobniej skręcona kostka, która wykluczy zawodnika na przynajmniej kilka najbliższych spotkań. Wciąż czekamy jednak na dokładniejsze informacje od sztabu Vervy.


VERVA Warszawa - Stal Nysa 3:2 (25:10, 22:25, 23:25, 25:22, 20:18)

 

MVP: Bartosz Kwolek

 

Aleksandra Suszek – Poinformowani.pl

Aleksandra Suszek

Można powiedzieć, że piszę o wszystkim po trochu, ale w moim sercu gości głównie siatkówka.