Serie A: duża niespodzianka na Stadio Diego Armando Maradona
Tarkus42, https://commons.wikimedia.org/wiki/Category:Stadio_Diego_Armando_Maradona_(Naples)#/media/File:Stadio_San_Paolo_Napoli_2019.jpg

Serie A: duża niespodzianka na Stadio Diego Armando Maradona

  • Dodał: Kacper Lewandowski
  • Data publikacji: 06.01.2021, 20:25

W przedostatnim meczu 16. kolejki Serie A SSC Napoli podejmowało na własnym stadionie Spezię Calcio. Po meczu, w którym Napoli przeważało w niemal każdym aspekcie trzy punkty wywiozła drużyna przyjezdna. Mecz zakończył się wynikiem 1:2.

 

Przed pierwszym gwizdkiem faworytem spotkania byli gospodarze. Nie dość, że przed rozpoczęciem spotkania zajmowali oni piąte miejsce w lidze, a oponenci trzynaście pozycji niżej, na najwyższej lokacie strefy spadkowej, to jeszcze zespół gości osłabiony jest licznymi kontuzjami oraz zakażeniami wirusem Sars-CoV-2. Po stronie gospodarzy największym osłabieniem był brak Kalidou Koulibaly'ego.

Mecz wysokim pressingiem rozpoczęli goście, czym jednak odsłonili się w obronie i już w pierwszej minucie gospodarze mieli stuprocentową sytuację, którą zmarnował Lorenzo Insigne. W trzeciej minucie Napoli znowu oddało groźny strzał. Matteo Politano zza pola karnego próbował umieścić piłkę przy spojeniu bramki, ta odbiła się od broniącego gracza Spezii, co poskutkowało jedynie rzutem rożnym. Chwilę później po raz kolejny padł groźny strzał na bramkę Provedela. Ten jednak sparował go na rzut rożny. W 11. minucie po raz kolejny Napoli zmarnowało świetną okazję oraz następnych kilka sytuacji na dobitkę. Po pierwszym kwadransie można było odnieść wrażenie, że na mecz wyszła tylko jedna drużyna. Poza bramkarzem piłkarze Spezii prezentowali bardzo niski poziom sportowy. Na tym etapie Napoli miało już pięć strzałów celnych, a oponenci ani razu nie zbliżyli się do bramki Ospiny. Drużyna beniaminka ligi miała nawet problem żeby wyjść z własnej połowy. W 25. minucie po raz kolejny fenomenalna akcja została zmarnowana przez Hirvinga Lozano. Chwilę później piłkę we własnej bramce umieścił Ivan Provedel po kolejnym strzale Lozano. Gol nie został uznany ponieważ napastnik Napoli w momencie podania od Piotra Zielińskiego znajdował się na pozycji spalonej. W 35. minucie pierwszą sytuację na zdobycie bramki z rzutu rożnego miała drużyna gości, lecz szansa ta nie została nawet zakończona strzałem. Po drugim rzucie rożnym udało się Spezii oddać uderzenie, jednak przeleciało ono wysoko nad poprzeczką. Już minutę później czubkami palców Provedel obronił szósty groźny strzał Lorenzo Insigne. Do końca pierwszej połowy gracze Napoli napierali na pole karne drużyny przyjezdnej, chociaż zupełnie bezskutecznie.

Statystyki na koniec pierwszej połowy spotkania były wręcz miażdżące. Drużyna Spezii nie pokazała niczego w tym spotkaniu. Niestety to samo można powiedzieć o formacji ofensywnej gospodarzy. Oddanych strzałów było wiele, ale większość trafiała prosto w bramkarza. Nie można też pominąć faktu, że w kilku sytuacjach piłkarze Napoli po prostu próbowali grać zbyt skomplikowanie. Bardzo dogodne sytuacje marnowane były poprzez szukanie podania na siłę, zamiast podjęcia próby strzału. Najgorzej na placu gry prezentował się Lorenzo Insigne. Gracz ten aż raził nieskutecznością. Oddał siedem strzałów, ale każdy był oddany bez polotu, jakby jego zadaniem na ten mecz nie było zdobycie bramki, a napompowanie statystyk zespołu.

 

Druga połowa również rozpoczęła się wysokim pressingiem drużyny gości. Po chwili inicjatywę znowu przejęła ekipa z Neapolu. Przez pierwszych pięć minut drugiej połowy dwa strzały oddał Hirving Lozano, ale żaden nie był dość dobry żeby przekuć przewagę w grze na korzystny wynik. W 53. minucie Andrea Petagna oddał doskonały strzał, ale jeszcze lepszą interwencją popisał się Provedel. Cztery minuty później pierwszy celny strzał oddała drużyna gości, jednak był on takiej samej jakości jak dotychczasowe strzały oponentów. Wtem zabójczym kontratakiem popisało się Napoli, w wyniku czego piłkę w siatce umieścił dopiero co wystawiony na plac gry Petagna. Prowadzenie drużyny Gennaro Gattuso nie trwało długo. W 67. minucie Fabian Ruiz sfaulował w polu karnym gracza Spezii czym sprokurował rzut karny, który został pewnie wykorzystany został przez M'Balę Nzolę. Po doprowadzeniu do remisu poziom gry się wyrównał. W tej fazie było zdecydowanie najwięcej gry w środku pola. W 75. minucie drużyna z Neapolu znowu podjęła próbę rozegrania koronkowej akcji w polu karnym rywali, jednak i tym razem Provedel wykazał się kunsztem bramkarskim. Trzy minuty później boisko musiał opuścić Adrian Ismajli. Wyskakując do główki mocnym uderzeniem łokciem trafił Politano, czym zasłużył na drugą żółtą kartkę w przeciągu kwadransa. W 81. minucie gola zdobył Tommaso Pobega. Po strzale Nzoli piłka trafiła w słupek, a gdy wróciła na plac gry trafiła prosto pod nogę pomocnika Spezii, który uderzył na zupełnie niebronioną bramkę. Pod koniec podstawowego czasu gry doskonałą okazję na wyrównanie miał Elmas, jednak nie trafił nawet w światło bramki. W 94. minucie żałosne zachowanie zaprezentowali gospodarze. Elmas i Llorente tak bardzo nie byli w stanie się dogadać kto odda strzał, że tylko patrzyli na stojącą piłkę, aż sytuację wyczyściła obrona Spezii. Do samego końca drużyna Gattuso dążyła do wyrównania, ale przez cały czas cechowała ją rażąca wręcz nieskuteczność.

 

Ten mecz stanowi doskonały obraz tego jak bardzo statystyki nie grają w futbolu. Gospodarze przeważali pod każdym względem, nie tylko w meczu ale także jakością sportową. Oddali 27 strzałów, z czego 10 celnych. Oponentom wystarczyło dziewięć strzałów, z czego tylko trzy na światło bramki, ale mieli to, czego brakowało drużynie Napoli: skuteczność. Ani przez moment tego meczu nie byli stroną przeważającą. Ich bramka była atakowana, momentami bywali zamknięci w hokejowym zamku, a jednak kiedy było trzeba wykazali się koncentracją. Nie można powiedzieć żeby z gry Spezii zwycięstwo było zasłużone, ale patrząc przez pryzmat skrajnie tragicznej gry ofensywy Napoli należałoby przywołać znane piłkarskie powiedzenie, że niewykorzystane sytuacje się mszczą.

 

SSC Napoli – Spezia Calcio 1:2
Bramki:
57' Petagna - 68' Nzola, 81' Pobega

Napoli: Ospina - Di Lorenzo, Manolas, Maksimović, Mario Rui - Ruiz (82' Llorente), Bakayoko (76' Elmas) - Politano (52' Petagna), Zieliński (76' Lobotka), Insigne - Lozano

Spezia: Provedel - Vignali, Terzi, Ismajli, Marchizza (90' Ramos) - Maggiore (90' Saponara), Agoume, Deiola (46' Pobega) - Agudelo (46' Gyasi), Nzola, Farias (79' Elric)

Żółte kartki: 87' Di Lorenzo, 93' Manolas - 61', 78' Ismajli, 65' Pobega, 72' Maggiore, 88' Terzi

Czerwona kartka: 78' Ismajli (druga żółta)

Sędziował: Maurizio Mariani

 

Kacper Lewandowski – Poinformowani.pl

Kacper Lewandowski

Aplikant Radcowski, prywatnie ogromny kibic Premier League, śledzę też ligę włoską, portugalską i polską.