Puchar Anglii: Wilki awansują dalej, piękna bramka Traoré
Autor/Wikimedia Commons

Puchar Anglii: Wilki awansują dalej, piękna bramka Traoré

  • Dodał: Hubert Dondalski
  • Data publikacji: 08.01.2021, 22:55

Trwa trzecia runda najstarszych rozgrywek piłkarskich na świecie – Pucharu Anglii. W ramach meczu tego turnieju spotkały się dwie ekipy z Premier League, które sąsiadują ze sobą w tabeli – Wolverhampton Wanderers F.C. oraz Crystal Palace. Wolves pewnie pokonali ekipę Roya Hodgsona 1:0 po pięknej bramce Adamy Traoré.

 

Drużyna Nuno Espírito Santo lepiej weszła w to spotkanie – krótkimi, i przede wszystkim celnymi podaniami kontrolowali grę, i czekali na dogodny moment do przeprowadzenia ataku. Pierwsza poważna sytuacja miała miejsce w 13. minucie spotkania. Fantastyczną akcją z lewej strony popisał się Pedro Neto, który swoim świetnym dryblingiem zgubił Clyne’a, dośrodkował w pole karne, gdzie jednak Fabio Silva uderzył z główki tuż nad poprzeczką. Drużyna Wilków w dalszym ciągu naciskała i kreowała okazje do strzelenia bramki. Bardzo aktywny był Adama Traoré, który co chwilę rozszarpywał prawą stroną obronę Orłów. Gospodarze nie odpuszczali, tworzyli nowe sytuacje, oddawali celne uderzenia na bramkę, ale Jack Butland za każdym razem wychodził zwycięsko.

 

Po 30. minutach spotkania Wilki dalej kontrolowały wydarzenia na murawie, a Crystal Palace było w coraz to większych tarapatach. Ofensywne starania przyniosły w końcu pozytywne skutki. W 35. minucie spotkania Adama Traoré znalazł sobie miejsce tuż przed polem karnym, po czym huknął swoją lewą nogą tuż pod poprzeczkę w prawy górny róg bramki. Butland był bez szans na obronę i w związku z tym wynik wskazywał 1:0 dla gospodarzy. Podopieczni Nuno Espírito Santo do końca pierwszej części spotkania kontrolowali przebieg wydarzeń na Molineux Stadium i do szatni zeszli z jednobramkową zaliczką.

 

Drugą połowę starcia lepiej zaczęło Crystal Palace, jednak dominacja Orłów nie trwała zbyt długo, ponieważ gospodarze szybko odzyskali inicjatywę. Drużyna Roya Hodgsona wyglądała znacznie lepiej, niż w pierwszej odsłonie meczu, ale ich akcje były przede wszystkim nieskuteczne i bez polotu. Tempo meczu nieco zwolniło – Wolves spokojnie rozgrywali piłkę, a ekipa gości grała bardzo agresywnie, czego wynikiem była m.in. żółta kartka dla McCarthy’ego. Problemem dla Orłów w dalszym ciągu bym Adama Traoré, który był nie do powstrzymania. W 64. minucie przeprowadził świetną akcję prawą stroną i celnie dograł w pole karne, lecz Fabio Silva fatalnie przestrzelił.

 

Obraz spotkania nie zmieniał się zanadto – Wolverhampton kontrolowało spotkanie, natomiast Crystal Palace nie potrafiło skonstruować zagrożenia pod bramką Wilków. Grę Orłów starał się zmienić Wilfried Zaha, który pojawił się na boisku za niewidocznego Christiana Benteke. Pomimo starań Iworyjczyka to ekipa Nuno Espírito Santo w dalszym ciągu szarżowała bramkę Orłów. Niezwykle utalentowany Pedro Neto oddał strzał z krawędzi pola karnego, ale na jego nieszczęście piłka minęła prawy słupek bramki strzeżonej przez Butlanda. Crystal Palace próbowałó zawiązać akcję, ale popełniali straszne błędy przy rozegraniu. Wolverhampton spokojnie dograło spotkanie, a podopieczni Roya Hodgsona zakończyli mecz bez ani jednego celnego strzału na bramkę Ruddy’ego.

 

Wolves, pomimo skromnego wyniku, kontrolowało przebieg spotkania przez całe 90 minut i awansowało do dalszej rundy. Przed nimi rywalizacja z Evertonem w Premier League. Crystal Palace żegna się z Emirates FA Cup w kiepskim stylu.

 

Wolverhampton Wanderers F.C. – Crystal Palace 1:0 (1:0)

Bramki: 35’ Traoré

Wolverhampton Wanderers F.C.: Ruddy – Semedo, Coady, Saiss, Ait Nouri – Dendoncker (86’ Hoever), Neves, Traoré (69’ Gibbs-White), Moutinho, Neto – Silva (78’ Cutrone)

Crystal Palace: Butland – Clyne, Tomkins, Sakho (46’ Kouyate), van Aanholt – Ayew, McCarthy (70’ Mitchell), Riedewald, Eze – Benteke (70’ Zaha), Batshuayi (86’ Towsend)

Żółte kartki: 66’ Ait Nouri, 85’ Gibbs-White  - 62’ McCarthy

Sędzia: David Coote

Hubert Dondalski

Student dziennikarstwa na Uniwersytecie Szczecińskim. Od dziesięciu lat w toksycznym związku z Arsenalem. Fanatyk esportu.