PlusLiga: ZAKSA wciąż niepokonana!

  • Dodał: Aleksandra Suszek
  • Data publikacji: 13.01.2021, 22:12

Zaległy mecz 9. kolejki PlusLigi w środowy wieczór rozegrali Cerrad Enea Czarni Radom oraz ZAKSA Kędzierzyn-Koźle. Gospodarze nie zdołali przerwać zwycięskiej passy Mistrzów Polski. Siatkarze ZAKSY zwyciężyli w Radomiu bez straty seta.


Radomianie nie mieli łatwego zadania - ich przeciwnikiem była najlepsza ekipa tego sezonu. Podopieczni Nikoli Grbicia rozegrali dotychczas 16 spotkań i żadnego z nich nie przegrali. Tak też było i tego wieczoru. Kędzierzynianie bez kłopotu pokonali dziesiątą drużynę PlusLigi i dopisali kolejne trzy punkty na swoje konto, umacniając się na pierwszej pozycji w tabeli.


Premierową odsłonę rozpoczął nieskuteczny atak Dawida Konarskiego z prawego skrzydła. Przyjezdni już na samym początku wyraźnie zaznaczyli swoją obecność na boisku, zdobywając serię punktów. Po zaledwie kilku minutach tablica wyników wskazywała 0:5 dla ZAKSY i o czas poprosił Robert Prygiel. Po powrocie na boisko Czarnym udało się odrobić kilka punktów, ale po akcji Jakuba Kochanowskiego na siatce przyjezdni prowadzili już 6:12. Niewiele byli w stanie ugrać radomianie, a przewaga gości wciąż rosła. Świetną akcję z szóstej strefy rozegrał Lucas Loh, jednak chwilę później przyjezdni odpowiedzieli potrójnym blokiem. Wypracowana przez gości przewaga okazała się być wystarczająca i pierwszy set padł łupem ZAKSY 19:25 po pechowej zagrywce Wiktora Josifowa.


Druga partia zaczęła się spokojniej, niż poprzednia - przeważały długie wymiany "punkt za punkt". Po potrójnym bloku kędzierzynian wynik wskazywał trzypunktowe prowadzenie przyjezdnych, ale podopieczni Roberta Prygla nie odpuszczali. Na lewym skrzydle pojawił się Lucas Loh, który lekko zniwelował straty skutecznymi atakami. Siatkarze ZAKSY mimo problemów ze skończeniem pierwszej akcji wciąż utrzymywali kilkupunktową przewagę. Przy stanie 7:11 o czas poprosił trener Czarnych. Ciężko jednak stwierdzić, by przerwa pomogła gospodarzom odnaleźć skuteczny sposób na odrobienie strat. Do stanu 11:15 różnica wciąż wynosiła cztery "oczka" - później rozpoczęła się seria punktowa przyjezdnych. Świetnie funkcjonowała gra ZAKSY w bloku, a radomianie mieli coraz większe problemy w polu obrony. Drugą odsłonę zdecydowanie, bo 14:25 zwyciężyli przyjezdni.


Podopieczni Nikoli Grbicia w decydującą partię wkroczyli zdecydowanie, zdobywając trzy punkty przewagi już na samym początku. Postawieni pod ścianą gospodarze nie byli w stanie zaskoczyć rywali w żadnym elemencie. Kędzierzynianie pewnie zmierzali po zwycięstwo, w czym pomagały im błędy własne miejscowych. Przy stanie 4:9 sytuację próbował ratować Robert Prygiel, ale niewiele było szans na nagły zwrot akcji. Po skutecznym potrójnym bloku Mistrzowie Polski prowadzili już 5:14. Radomianom udało się jeszcze rozegrać kilka punktowych akcji, jednak nie miały one większego wpływu na ostateczny wynik. W końcową fazę seta drużyny wkroczyły z wynikiem 15:21 dla przyjezdnych. Ostatnie akcje, z małym wyjątkiem należały już do kędzierzynian. Przy piłce meczowej zagrywkę zepsuł Daniel Gąsior i Mistrzowie Polski zapisali kolejne zwycięstwo na swoje konto, wygrywając trzecią partię 17:25.

 

Cerrad Enea Czarni Radom - Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 0:3 (19:25, 14:25, 17:25)
MVP: Aleksander Śliwka

Aleksandra Suszek – Poinformowani.pl

Aleksandra Suszek

Można powiedzieć, że piszę o wszystkim po trochu, ale w moim sercu gości głównie siatkówka.