Serie A: Derby d'Italia dla Interu!
D7ckon/Wikimedia Commons

Serie A: Derby d'Italia dla Interu!

  • Data publikacji: 17.01.2021, 22:42

Derby d’Italia dla Nerazzurrich! Umiejętne wykorzystywanie swoich atutów przez zawodników Conte pozwoliło na zdecydowane zwycięstwo nad przyjezdnymi z Piemontu. Juventus zdecydowanie oddala się od ścisłej czołówki tabeli, tym samym zmniejszając swoje szanse na scudetto.

 

Spotkanie z gatunku tych za sześć punktów! Głównego arbitra tego spotkania, Daniele Doveri’ego, czekało nie lada wyzwanie. Starcie Starej Damy z Nerazzurri nie niosło za sobą jedynie bogatego tła historycznego – ta potyczka może zaważyć pod koniec sezonu na losach tytułu mistrzowskiego! W tym pojedynku zabrakło wielu znamienitych zawodników, m.in. D’Ambrosio i Vecino po stronie gospodarzy oraz Dybali, de Ligta, Sandro i Cuadrado po stronie gości. Braki kadrowe zostały jednak uzupełnione zapałem i ambicjami obu ekip, o czym świadczyły ich boiskowe poczynania.

 

Spotkanie rozpoczęło się od… fajerwerków. Poza stadionem. Widzowie oczekiwali niemniejszych na murawie w dzisiejszym Derby d’Italia. Pierwsze minuty były nerwowe w wykonaniu obu ekip. Wynik otworzył Chilijczyk Arturo Vidal, trafiając do siatki Wojciecha Szczęsnego z główki, po dośrodkowaniu Barelli. Polski golkiper był absolutnie bez szans. Apatyczne zachowanie defensywy Juventusu wzburzyło lidera tej formacji, Giorgio Chiellini’ego, który poderwał zespół do ataku. Druga okazja dla Nerazzurrich pojawiła się na horyzoncie ledwie dwie minuty później, jednak podczas oddawania strzału zbytnio odchylił się od futbolówki Brozović. W 23’ gospodarze wyprowadzili obiecującą kontrę, która spełzła na niczym, dzięki świetnej interwencji Szczęsnego po strzale Lukaku. Dobitka Martineza poleciała cytując klasyka „Panu Bogu w okno”.

 

Dominującą stroną tego spotkania byli niebiesko-czarni. Sporadyczne zrywy podopiecznych Pirlo (głównie Chiesy i Ronaldo) rozbijały się raz po raz o skutecznie broniący się zespół ze stadionu Giuseppe Meazzy. Zawodnicy ze stolicy mody rzeczywiście pokazywali styl, jednak był to styl preferowany przez ich szkoleniowca, Antonio Conte. Rozsądne utrzymywanie się przy piłce, gra całym zespołem w destrukcji oraz wykorzystywanie wolnych przestrzeni poprzez wyprowadzanie kontr okazywały się skuteczne. Gdyby nie utrzymywane skupienie przez stojącego między słupkami Juventusu Szczęsnego, wynik do przerwy wskazywałby na co najmniej trzy-bramkową przewagę gospodarzy.

 

Druga część spotkania od samego początku wskazywała na fakt, iż Stara Dama pozostała w grze. Zdecydowana poprawa ich gry wyrównała przebieg gry, jednak wysokie ustawienie drużyny otworzyło furtkę dla kontr Interu Mediolan. Zawodnicy z Piemontu pomimo zapału nie byli w stanie zagrozić bramce strzeżonej przez Samira Handanovicia. Mediolańczycy podwyższyli prowadzenie w 52’. Bajeczne 60-metrowe podanie w wykonaniu Alessandro Bastoni’ego wykorzystał Barella, oddając silny strzał w kierunku krótkiego słupka. Opieszałość defensywy Juventusu zdawała się zaskakiwać nawet ich rywali w tym meczu. Liczne błędy ustawienia, brak pewności, uległość w pojedynkach fizycznych – demony pierwszej połowy powróciły do zawodników Pirlo po stracie drugiej bramki.

 

Dwubramkowe prowadzenie Nerazzurrich zmusiło szkoleniowca drużyny przyjezdnych do postawienia wszystkiego na jedną kartę, jaką była potrójna zmiana. Przejście na zdecydowanie bardziej ofensywny wariant ustawienia zwiastowało szturmy bramki Interu. Spotkanie zaostrzyło się, czego skutkiem były kolejne żółte kartki dla zawodników obu drużyn. Frustracja biało-czarnych objawiała się w boiskowej uszczypliwości. Kreatywność gości była zatrważająco niska. Przed Andrea Pirlo nie lada wyzwanie, bowiem morale zespołu zdecydowanie ucierpią po starciu z podopiecznymi Conte, a sytuacja w tabeli staje się coraz trudniejsza. 7 punktów straty pomimo zbliżonego bilansu bramkowego w stosunku do zasiadającego na fotelu lidera Milanu, może okazać się zbyt dużą różnicą, uwzględniając formę Le Zebre’s. Czyżby włoska ekstraklasa doczekała się końca dominacji ekipy z Turynu? Odpowiedzi na „tak” udzielają dwie drużyny z Mediolanu, które w obecnym sezonie przewyższają Turyńczyków pod wieloma względami. Nerazzurri oczekują poniedziałkowego meczu Rossonerich, który ustali porządek dwóch pierwszych lokat w tabeli Serie A.

 

Inter Mediolan – Juventus Turyn 2:0 (1:0)

Bramki: 13’ Vidal, 52’ Barella

Inter Mediolan: Handanovic – Bastoni, de Vrij, Skriniar – Young (73’ Darmian), Vidal (77’ Gagliardini), Brozovic, Barella, Hakimi – Martinez (86’ Sanchez), Lukaku

Juventus Turyn: Szczęsny – Frabotta (58’ Bernardeschi), Chiellini, Bonucci, Danilo – Ramsey (58’ Kulusevski), Rabiot (58’ McKennie), Bentancur, Chiesa – Ronaldo, Morata

Żółte kartki: Young, Barella - Bonucci, Morata

Sędzia: Daniele Doveri