Jactroll: "Nie zamierzam kończyć kariery"
Riot Games

Jactroll: "Nie zamierzam kończyć kariery"

  • Dodał: Jakub Paszke
  • Data publikacji: 18.01.2021, 13:55

Przed startem lig regionalnych udało nam się złapać Jakuba “Jactrolla” Skurzyńskiego, grającego w tym roku w LFL. Polski wspierający zdradził nam jak wygląda atmosfera w drużynie, jakie są jej cele na ten rok, powiedział, jakie są plany na najbliższą przyszłość oraz wytypował swojego mistrza świata.

Poinformowani: Hej Jactroll! Jak samopoczucie przed startem sezonu? Naładowany energią, czekasz na rozgrywki?

Jactroll: Cześć, cześć! Jak najbardziej. Jeszcze nigdy nie czułem takiego podekscytowania przed startem sezonu. Cała ta atmosfera rozchodzi się po gaming housie, chłopacy też nie mogą się doczekać pierwszego meczu. Wszyscy jesteśmy głodni zwycięstw, każdy z nas tak naprawdę ma coś do udowodnienia. Agresivoo, Shlatan, Sertuss, Woolite to nicki, które w LEC nie grają, ale zdecydowanie powinny. Naprawdę jesteśmy silnym składem, jest w nas ogromny potencjał, więc musimy udowodnić swoją wartość.

P: Mówi się przecież, że wasza drużyna to nie skład na ligę regionalną, a na LEC. A skoro już o drużynie mowa - jak dogadujesz się z ekipą?

J: Bardzo dobrze. Przez ostatnie dwa lata nie mieszkałem w GH, ale teraz widzę, ile to daje. Kiedy mieszkałem sam, na pewno nie byłem aż tak zżyty z moją drużyną, nie czułem więzi. Teraz kiedy mieszkamy wszyscy razem, zobaczyłem, że nie jest to takie złe. To też wynika z charakteru zawodników, ale zawsze jest z kim porozmawiać, pośmiać się, czy nawet przeanalizować jakiś aspekt w grze. Dużo daje też energiczne podejście ze strony chłopaków do naszych relacji, ujmując to jednym zdaniem - nie ma nudów. Ale oprócz samego dobrego samopoczucia, taki psychiczny komfort wpływa na wyniki na scenie. Pozytywna atmosfera w organizacji zawsze owocuje.

P: Bardzo miło o tym słyszeć! Nawiązując jeszcze do chłopaków - niby liga francuska, ale tak silna drużyna zbudowana jest przecież z 4 Polaków. Co o tym myślisz? Jaki masz pogląd na polską scenę, polskich graczy i polski esport?

J: Haha, tak to prawda *śmiech*. No muszę przyznać, że polska scena esportowa bardzo się rozrosła. Wystarczy zobaczyć, ilu polskich zawodników jest na serwerze EUW od mastera w górę, gdzieś widziałem nawet statystykę, że jesteśmy drudzy albo trzeci pod tym względem. No a talent przeogromny, zawodników utalentowanych setki. Na pewno jesteśmy jednym z silniejszych narodów w LoLu, a sama nasza scena regionalna rok temu była bardzo silna. Teraz jest inaczej, bo mimo, że talentów jest pełno, to jednak brak pieniędzy sprawia, że Polacy uciekają do zagranicznych lig. Może te topowe drużyny, jak K1CK czy AGO wyrabiają, ale inne drużyny nie mają szans w porównaniu z organizacjami z zachodu. Szczególnie liga francuska w tym roku rozbiła bank, jeśli chodzi o pensję. Więc talent jest, ale potrzebujemy większego nakładu finansowego, żeby móc te polskie talenty i Polską scenę rozwijać.

P: A czy jest coś, czego Ty jako gracz regionalny boisz się w ERL?

J: Nie, zupełnie nie. Nie myślę o tym teraz, nie skupiam się nad daleką przyszłością, nad tym, czy zostanę, czy pójdę dalej. Teraz myślę tylko o najbliższym meczu, chcę się do niego jak najlepiej przygotować i jak najlepiej zagrać.


P: Mówiąc o celach - jaki jest twój cel na ten rok? Jaki jest cel drużyny?

J: Na pewno EU Masters. Nie zadowoli nas nic innego jak zwycięstwo na tym turnieju. Oczywiście, zależy nam też na wygraniu całej ligi francuskiej oprócz tego. Zdecydowanie jesteśmy drużyną do tego zdolną. Każdy z nas jest bardzo utalentowany i też z każdym dniem jesteśmy coraz lepsi. Kiedy gramy scrimy na topowe drużyny z lig regionalnych, idzie nam wybitnie. A będzie tylko lepiej. Więc zdominowanie, zgarnięcie wszystkiego, co możemy w tym roku to zarówno cel drużyny, jak i mój własny.

P: Jest jakaś drużyna, której się obawiacie?

J: Ze względu na wyniki na scrimach, nie boję się nikogo, a nawet powiedziałbym, że jestem zaskoczony tym, jak dobrze nam idzie. Sądząc po spotkaniach treningowych z innymi drużynami, jestem spokojny o nasz występ, nie mam też żadnej drużyny, której się obawiam.

P: A patrząc na całą Europę? Kto wygra LEC?

J: Hm, na takie pytania zawsze ciężko odpowiadać na początku sezonu. Póki co znam tylko nicki, jakie będą grały w organizacji, nie widziałem ich jeszcze w akcji. No i mamy też w tym roku bardzo wielu debiutantów, co też utrudnia ocenę. W sumie wydaje się, że cała Europa zrobiła downgrade, oprócz G2, które w tym roku ma skład marzeń. W historii jeszcze nigdy nie mieli takiej szansy, żeby wygrać Mistrzostwa Świata, przypuszczam więc, że Europę zdominują.

P: To jeszcze jedno pytanie z typu “wróżenie z fusów”. Kogo typujesz na zwycięzcę Worldsów?

J: Myślę, że to bardzo ciekawe pytanie. Póki co miałem przyjemność oglądać każdą z lig oprócz europejskiej i muszę przyznać, że poziom nie jest bardzo wysoki. Korea, podobnie jak Europa w tym roku ma dużo debiutantów i to widać, Chiny natomiast mają problemy macro. Zawsze mieli, ale ostatnie mety sprawiały, że te problemy nie były aż tak widoczne. Jeśli chodzi o LCS, to wydaje mi się, że LFL mogłaby z nimi rywalizować *śmiech*. Nie, nie, oczywiście mówię pół żartem, LCS też ma świetne drużyny, chociażby C9 i TL wyglądają naprawdę solidnie na papierze. Zawsze te topowe drużyny w ligach odbiegają poziomem od tych z dolnych miejsc tabeli. Ale gdybym miał wytypować drużynę, postawiłbym mimo wszystko na DAMWON, które dalej jest bardzo silne. Zmiana Nuguriego na Khana nie wpłynęła na nich tak mocno, jak niektórzy mówili - Khan szybko się zadomowił i złapał synergię. No ale też, tak jak powiedziałem, Europa ma skład marzeń i nie możemy zapominać o Chinach, także wybór nie jest oczywisty.

P: Jasne, jak najbardziej to rozumiem. A czy Ty zamierzasz wracać do LEC, czy czujesz dalej głód wygrywania, chciałbyś pojechać na Worldsy?

J: Oczywiście! Zawsze mówiąc o Worldsach czy oglądając je z domu, czuję się niekomfortowo. Dalej pamiętam, jak czułem się będąc na tym ogromnym turnieju, jak silne były we mnie emocje, jak przyjemna była ta ekscytacja. Jasne więc, że chciałbym wrócić i zagrać w najważniejszym wydarzeniu w roku. A jeśli chodzi o LEC to tutaj też sprawa jest prosta - za rok chcę do niego wrócić. Potrzebuję tego roku przerwy od najważniejszej ligi na kontynencie, chcę mieć czas na reset swojej psychiki jako zawodnik. Ale nie znaczy to, że nie chcę tam wrócić. W tym roku nie, czasem trzeba cofnąć się o krok, aby postawić dwa do przodu, ale w przyszłym jak najbardziej. Chcę pokazać się jak najlepiej, choć jeśli nikt mnie nie zauważy i nie dostanę się w przyszłym roku, to będę próbował dalej.

P: Czyli motywacja jest?

J: Jest. Nie zamierzam kończyć kariery, dalej chcę wygrywać, chcę być w kręgu najlepszych.

P: Streamujesz codziennie. Znajdujesz ten czas na kontakt z widzami, na integrację z community?

J: Tak, jak najbardziej. Mój grafik teraz wygląda tak, że wstaję, gram jedną solokolejkę na rozbudzenie, potem mam chwilę na podstawowe sprawy, m.in. śniadanie czy kąpiel, idę na trening, a po skończonym treningu kolejny posiłek i znowu liga legend. To jest LoL na okrągło, praktycznie 24h/d. Staram się codziennie albo co dwa dni odpalić strumyk z gier wieczornych. Teraz jest początek sezonu, nie zależy mi aż tak bardzo na punktach, więc wolę porozmawiać z widzami kosztem paru punktów. YouTube też dostaje jeden odcinek w tygodniu, więc ten kontakt, czy to słowny na streamach, czy to edukacyjny na YT, gdzie głównie lądują poradniki. Dodatkowo, na swoich social mediach pokazuję czasem jak wygląda życie progracza, na YT wrzucę też vlogi. Chcę być częścią community, lubię ten kontakt, zależy mi na tym i staram się znaleźć trochę miejsca w swoim dniu na takie rzeczy.

P: To świetnie! Kończąc już, pytanie często zadawane graczom z Europy - czy gdybyś dostał ofertę z LCS, przyjąłbyś?

J: Ojej, to bardzo ciężkie pytanie, ze względu na to, że to wszystko zależy. Od tego, jacy inni zawodnicy graliby w tej drużynie, od wynagrodzenia, od innych ofert, które bym dostał. Gdyby była to jedyna oferta od drużyny, która jest wyżej niż liga regionalna, myślę, że bym się na to zdecydował. O LCS mówi się różne rzeczy, ale tam dalej jest poziom, jest konkurencja, można wygrywać. Pewnie wygranie mistrzostw świata byłoby ciężkie, ale czy Europa wygrała kiedyś mistrzostwa? Tak, w pierwszym sezonie, kiedy LoL nie rozkręcił się w Azji. To, w czym Ameryka bije na głowę Europę to pensje, niesamowicie wysokie pensje. Względem sponsorów i finansów, nasz kontynent odstaje. Nie dziwi mnie więc transfer, chociażby Perkza czy SwordArta. Naprawdę rozumiem takie decyzje.

P: No to ostatnie pytanie - na co najbardziej czekasz? Nie tylko jako Jactroll, ale też jako Jakub Skurzyński?

J: Myślę, że na koniec pandemii. Cała sytuacja jest bardzo irytująca, wydaje mi się, że nie tylko dla mnie, ale dla wszystkich. Tęsknię za normalnością, za możliwością pójścia na siłownię czy do parku. Niby nas graczy aż tak bardzo to nie dotknęło, ale każdy z nas to odczuwa, w mniejszym lub większym stopniu. Wierzę, że kiedy wszystko się uspokoi, ja też znajdę więcej szczęścia w dniu.

~~~~~~

Jactroll swoje zmagania zaczyna już jutro. Możecie kibicować mu, oglądając transmisję z LFL, lub śledzić jego poczynania na cotygodniowym opisie spotkań, który znajdziecie tutaj - na poinformowani.pl