Badminton - Toyota Thailand Open: znów grają w Bangkoku

Badminton - Toyota Thailand Open: znów grają w Bangkoku

  • Dodał: Bartosz Szafran
  • Data publikacji: 19.01.2021, 12:22

Drugi turniej cyklu World Tour rozgrywany jest ponownie w Bangkoku i nosi nazwę Toyota Thailand Open. Zmienił się sponsor tytularny, ale wszystko inne pozostało - ta sama hala, ci sami zawodnicy i sędziowie, takie same obostrzenia epidemiologiczne. Badminton w czasach zarazy. Dziś rozegrano połowę meczów I rundy. 

 

Większość zawodników, którzy występowali w niedzielnych finałach Yonex Thailand Open miała dziś wolne, ale Tai Tzu Ying zagrała i to w jednym z pierwszych meczów dnia. Tajwanka nie miała najmniejszych problemów z pokonaniem Supanidy Katethong z Tajlandii - sprawę awansu do 2. rundy załatwiła w niespełna pół godziny. Z kolei Dechapol Puavaranukroh i Sapsiree Taerattanachai, którzy triumfowali w mikście w Yonex Thailand Open wyeliminowali w dwóch setach Holendrów Robina Tabelinga i Selenę Piek. 

 

Jednym z ciekawiej zapowiadających się meczów było starcie miejscowej gwiazdy, Ratchanok Intanon z Hinduską Sainę Nehwal, która w swoim kraju uznawana jest za "boginię" badmintona. Wielkich emocji jednak nie było. Mistrzyni świata z 2013 roku wygrała zaskakująco łatwo, po Nehwal widać wyraźnie konsekwencje przebytego zakażenia SARS-CoV-2. Hinduscy kibice badmintona przeżywali istną huśtawkę nastrojów. Prócz Sainy odpadli z turnieju Kashyap Parupalli (krecz w meczu z Rasmusem Gemke) i Sourabh Verma (wyraźna porażka z Anthonym Gintingiem), z drugiej przekonujące zwycięstwa odnieśli Pusarla Sindhu (dwa szybkie sety z Busanan Ongbamrungphan) i Srikanth Kidambi. 

 

Zmienne nastroje panowały też w licznej i mocnej ekipie duńskiej. W grach pojedynczych było bardzo dobrze. Anders Antonsen rozbił w pył i proch Tajlandczyka Tanongsaka Saensomboonsuk. W całym meczu reprezentant gospodarzy zdobył łącznie 16 punktów. W tym samy niemal czasie Hans_kristian Vittinghus zwyciężył także w dwóch dość krótkich setach Hiszpana Luisa Penalvera. O wygranej Gemke wspomniałem powyżej. Gorzej poszło duńskim duetom. Kim Astrup i Anders Rasmussen przegrali ze zdecydowanie niżej notowanymi Indonezyjczykami - Leo Carnando i Danielem Marthinem. Był to długi, wyrównany mecz, w którym ostatecznie górę wzięła azjatycka szkoła badmintona. Przegrali też Niclas Nohr i Amalie Magelund, zwycięstwo zanotowały natomiast Alexandra Boeje i Mette Poulsen. 

 

Pozostałe europejskie nacje powodów do radości nie miały zbyt wiele. O porażce holenderskiego miksta już wspominałem, swój mecz przegrał też Mark Caljouw. Holender stoczył z Lee Cheuk Yiu chyba najciekawszy, a na pewno najbardziej zacięty mecz dnia. Po ponad 70 minutach wyczerpującej walki ręce w geście triumfu mógł unieść singlista z Hongkongu. Odpadli też Niemcy Jones Jansen i Kilasu Ostermeyer. Ich pogromcami okazali się Malezyjczycy Chan Peng Soon i Goh Liu Ying. Także z parą z Malezji przegrały Angielki Chloe Birch i Lauren Smith. Oba mecze zamknięte zostały w dwóch setach. Odpadli też Francuzi Ronan Labar i Anne Tran pokonani przez Goh Soon Huat i Jemie Lai Sheovn. W tym specyficznym meczu Malezja - Europa wynik brzmiał zatem 3:0.

 

Polacy w Tajlandii nie grają. Jutro dokończenie 1. rundy. Zagrają między innymi Carolina Marin i Viktor Axelsen. 

 

Wyniki pierwszego dnia Toytota Thailand Open

Bartosz Szafran

Od wielu wielu lat związany ze sportem czynnie jako biegający, zawodowo jako sędzia i medyk oraz hobbystycznie jako piszący wcześniej na ig24, teraz tu. Ponadto wielbiciel dobrych książek, który spróbuje sił w pisaniu o czytaniu.