LoL: jak silni są Polacy w LEC?
Michal Konkol / Riot Games

LoL: jak silni są Polacy w LEC?

  • Dodał: Jakub Paszke
  • Data publikacji: 20.01.2021, 10:35

Do startu LEC zostały dwa dni. Mecze nie były by aż tak ekscytujące, gdyby nie obecność naszych rodaków. Ale jakie tak właściwie są ich szanse, czego możemy się po nich spodziewać i ile wnoszą do drużyny? Przenieśmy się na scenę w Berlinie i przypatrzmy każdemu z Polaków, grającemu w najbardziej prestiżowej lidze starego kontynentu.

1. Marcin “Jankos” Jankowski

O Jankosie nie trzeba nikomu opowiadać. Zna go każdy, kto kiedykolwiek interesował się sceną LoLa. Prawdziwa legenda nie tylko dla Polaków - Marcin jest jednym z najlepszych i najbardziej rozpoznawalnych graczy Europy. W tym sezonie z “drużyną marzeń” mają ogromny potencjał na walkę o tytuł MSI (jeśli takowe się odbędzie). Mówi się też, że G2 w tym roku ma szanse, jak nigdy dotąd, żeby sięgnąć po tytuł Mistrzów Świata. Najbardziej utalentowany midlaner w Europie, obok najsłynniejszego strzelca zachodu, wraz ze stabilnym toplanerem i supportem, sprawiają, że pojawia się idealna luka dla jednego z bardziej doświadczonych graczy LoLa w Europie, którą wypełnia Jankos.

Polski leśnik nie jest tylko doświadczonym strategiem, ale czynnym wojownikiem, czego potwierdzeniem mogą być chociażby dwa tytuły MVP pod rząd. Umiejętności indywidualne można podziwiać na transmisjach na jego kanale twitch.tv. Oprócz samej wiedzy, pewności siebie, decyzyjności i doświadczenia, Marcin do drużyny wnosi coś jeszcze – atmosferę. Choć niektórych jego humor odstrasza, a zachowanie co najmniej dziwi, Jankos swoim pozytywnym podejściem rozładowuje momenty spięcia w drużynie (przynajmniej te związane z grą na scenie). Marcin jest także zwycięzcą pierwszego wyróżnienia dla esportowca roku na Gali Mistrzów Sportu.

A co o tym junglerze mówi się na świecie? Jankos wymieniany jest w kręgu topowych leśników. Nic dziwnego, w przeciągu ostatnich trzech lat zawsze dochodził przynajmniej do półfinału w międzyregionalnych zawodach. Król pierwszej krwi - tak został nazwany ze względu na swój agresywny sposób gry, kiedy dołączał do sceny. Choć wiele lat minęło, a styl gry Jankosa stał się bardziej przemyślany, tytuł jest nadal aktualny. Pierwsze spotkanie w Europie w tym sezonie to mecz G2 vs MAD Lions. Czy Jankos znów zdobędzie pierwszą krew?

2. Oskar “Selfmade” Boderek
Jak z gracza najbardziej znanego “toksycznego” klubu stać się gwiazdą Europejskiej jungli? Selfmade uznawany jest za najlepszego, lub jednego z najlepszych junglerów w LEC. Jedynym graczem z którym konkuruje o ten tytuł, jest wcześniej wspomniany Jankos. Trudno więc powiedzieć, jaki jest najlepszy Polski jungler, ale zdecydowanie możemy cieszyć się z pionierstwa w lesie. 

Selfmade dołączył do FNC w ubiegłym roku, gdzie znów tworzył synergię z Nemesisem. Gracze znali się już wcześniej, bo grali razem w Mad Lions. Choć był nowym zawodnikiem, szybko stał się najjaśniejszą gwiazdą w zespole, a drużyna zaczęła grać wokół niego. Najbardziej było to widać na Mistrzostwach Świata, gdzie meta junglerów dodatkowo uwydatniała talent polskiego leśnika. Selfmade został zauważony nie tylko przez Europejczyków - w meczu na TES, gdzie świetnie zaprezentował się botlane Fnatic, komentatorzy i eksperci nie zapomnieli o Oskarze, nazywając go “bardzo groźnym” i “jednym z najbardziej utalentowanych junglerów zachodu”.

W tym sezonie nie będzie grał ze swoim druhem, Nemesisem, zastąpi go Nisqy. Czy Selfmade ma szansę dalej tak lśnić? Jak najbardziej! Nisqy znany jest ze swoich udanych synergii z agresywnym leśnikami. Póki co meta w lesie nie odbiega znacząco od tej, którą widzieliśmy podczas Worldsów w ubiegłym roku. To z pewnością daje szansę na popis umiejętności Oskarowi. Czy da radę ponieść swoją drużynę do najwyższych miejsc tabeli?

3. Kacper “Inspired” Słoma

Najlepsi junglerzy w Europie to jednocześnie najlepsi Polscy junglerzy. Rogue w ubiegłym sezonie wygrało summer split, będąc bardzo silną drużyną na Starym Kontynencie. Gorzej pokazali się na Worldsach, ale warto wziąć pod uwagę że znaleźli się w "grupie śmierci".

Cały ten sukces należy oczywiście do całej organizacji, choć Inspired ma w tym niemały udział. Pamiętamy go jeszcze z czasów, kiedy grał na Polskim podwórku, między innymi w Ultralidze, gdzie widać było znaczną różnicę w poziomie zdolności w porównaniu do innych junglerów. Ponadto, kiedy Kacper dołączył do LEC, nie było w nim tremy związanej z graniem na jednej z najważniejszych scen esportowych LoLa.

Inspireda, tak samo jak resztę Polskich junglerów, charakteryzuje agresywny styl gry. Oprócz tego, ten leśnik zachwyca nas niesamowitą kreatywnością, której przykładem jest chociażby Evelynn w letnim splicie. Kacpra łączy naprawdę bardzo dobra synergia z całą drużyną, ale często pomijanym jest jego duet z Larrsenem, wprost fenomenalny. Larrsen sam w sobie jest ogromną wartością dla drużyny, ale Inspired dodatkowo jest w stanie dać mu to, czego w danej chwili potrzebuje na mapie. W zeszłym roku z jego drużyną byli bardzo silni. Choć teraz nastąpiło parę zmian w składzie, dalej można zakładać, że będą drużyną w najlepszej czwórce Europy.

4. Oskar “Vander” Bogdan
Oskar, podobnie jak Jankos, jest graczem tak długo grającym, że ciężko go nie znać. Pierwsze kroki na scenie esportu stawiał w… 2012 roku! Vander jest zawodnikiem z największym stażem ze wszystkich, choć doświadczenia nie nabył tyle co Jankos - ten wyprzedza go pod kątem najważniejszych, międzynarodowych turniejów.

Oskar, kiedy dołączył w barwach Rogue ponownie do LEC, zdecydowanie był osobą, która kierowała drużyną. Zazwyczaj to właśnie najbardziej doświadczeni zawodnicy w drużynie stają się shotcallerami. Tak było i tym razem Z czasem jego rola nie wyróżniała się tak bardzo, ale nie można powiedzieć, że zaczął przygasać - to cała reszta drużyny mocniej świeciła.

W tym sezonie nie będziemy go więcej oglądać grającego dla Rogue. Przeniósł się do Misfits Gaming, które mimo bardzo ciekawego składu stawia się niestety niżej niż Rogue. Vander od jakiegoś czasu ma bardzo dużo do udowodnienia na scenie. Problemem jest na pewno brak przyciągających uwagę zagrań, bo jego playstyle zwyczajnie do tego nie pasuje – spokojny Braum, Alistar, czasem Thresh - z tych postaci jest zdecydowanie bardziej znany. Przy jego boku w tym roku Kobbe, jeden z lepszych strzelców w Europie. Czy będą w stanie wypracować synergię, która zaowocuje w postaci groźnego botlane?

5. Paweł “Czekolad” Szczepanik
Bestia z Barczewa, bo tak nazywany jest Czekolad, będzie atakował przeciwników w tym roku na scenie LEC. Świetny ubiegły rok, mistrzostwo EU Masters latem, wiosną półfinały. W Polsce bardzo solidny, silny, czasem też przodujący w swojej drużynie – taki talent nie mógł pozostać niezauważony. Świetne występy na Syndrze, pentakill w półfinale na Sylasie. Oba turnieje były bardzo dobre w wykonaniu Czekolada. Na Polskiej scenie, podobnie jak Inspired, po prostu był na innym poziomie niż reszta midlanerów. Nie znaczy to oczywiście, że Polscy midlanerzy są słabi, bo na EU Masters zarówno Czajek, jak i Matislaw pokazywali się bardzo dobrze.

Excel w tym roku nie ma dobrych rokowań, ale walka o play-offy będzie zacięta. Patrik jest tym zawodnikiem, o którym mówi się, że rozkwitnie, jeśli dostanie dobrą drużynę. Być może z Czekoladem okaże się to łatwiejsze. Czy Paweł wejdzie do LEC z takim impetem i pewnością siebie, jak Selfmade i Inspired? Czy pokaże pazur, jak robił to na EU Masters?

6. Adrian “Trymbi” Trybus
Trymbi, podobnie jak Czekolad, jest debiutantem w LEC. Podobnie jak Czekolad, grał w ubiegłym roku w AGO ROGUE, więc oczywiście osiągnięcia zdobył te same. Adrian zarówno w Polsce jak i na EU Masters pokazywał się naprawdę dobrze, agresywna meta supportów sprawiła, że jego talent został uwydatniony. Ciężko powiedzieć, żeby Trymbi nie nadawał się na LEC – ten poziom jako zawodnik już zdobył.

Ciekawym jest natomiast fakt dołączenia do Rogue, w którym zastąpił Vandera. Być może drużyna lubi polskich wspierających, a być może przyda im się powiew świeżości, młody talent. Czy Trymbi wejdzie w buty Vandera? Czy Inspired będzie grał obok kolejnego świetnego polskiego supporta?

7*. Adrian “Hatchý” Widera
Ktokolwiek z zainteresowaniem oglądał Polską scenę, na pewno słyszał o walce dwóch najbardziej utalentowanych polskich trenerów. Jednym z nich jest Veggie, który obecnie bardziej pełni rolę analityka i komentatora, niż czynnego zawodnika lub trenera. Drugim z nich jest Hatchy.

W LEC jest to jego debiut, który, jak sam wspomina, od zawsze był jego celem. Warto wspomnieć, że Polaków w LEC było wielu, ale jako trenerów, tylko wyżej wspomniana dwójka. Nazywany “tureckim hetmanem”, Hatchy miał już nawet swój krótki epizod na Worldsach! Choć zdecydowanie więcej czasu spędził w Turcji. Jest jednym z bardziej zaangażowanych ludzi promujących esport w Polsce. O dokładnej ścieżce jego kariery możecie posłuchać na kanale “Zahatch o esport”, gdzie Hatchy opowiada od początku swoją historię jako trener LoLa.

Adrian jest teraz HeadCoachem całego Misfits. To znaczy, że pod sobą będzie miał w sumie 5 Polaków – jeden grający w głównym składzie (Vander) oraz czterech pod banderą Misfits Premier (Agresivoo, Shlatan, Woolite oraz Jactroll). Czy Adrian stworzy z tej drużyny coś pięknego, walczącego o miejsca w górnej części tabeli?

~~~~~~~~

Jak silni w tym roku są Polacy w LEC? Choć nie ma nas tak wiele, to każdy z zawodników jest bardzo silny - mamy przecież trzech najlepszych leśników w LEC, doświadczonego Vandera i dwóch bardzo silnych debiutantów. Trzymajmy kciuki, aby szło im jak najlepiej! Transmisje można oglądać bezpośrednio na kanale Riot Games. Komu jednak brakuje czasu, zapraszamy na pisemną relację z każdego dnia rozgrywek, pojawiającą się na portalu poinformowani.pl.