Snooker - WST Pro Series: wbić maksa i odpaść

Martin O'Donnell i Lu Ning awansowali do drugiej rundy snookerowego WST Pro Series. Faworyzowany Gary Wilson musiał się zadowolić jedynie brejkiem maksymalnym, którego wbił w przegranym meczu z Liamem Highfieldem.

Zestawienie graczy trzeciego dnia WST Pro Series delikatnie rzecz ujmując nie powalało na kolana. Potencjalne zainteresowanie wzbudzać mógł awizowany start Stephena Hendry'ego. Jednakże stary mistrz wycofał się i w jego miejsce wskoczył John Astley, który ma aktualnie status amatora. Faworytem wydawał się Gary Wilson. Konkurować z nim mieli Lu Ning i Martin O'Donnell.

Jednak już w pierwszym meczu Astley niespodziewanie pokonał Wilsona. Jak się potem okazało to nie była jednorazowa wpadka faworyta, bo ostatecznie zakończył on zmagania z bilansem 4:3, co nie dało mu awansu do drugiej rundy. Jednak i tak stał się autorem najbardziej spektakularnego wydarzenia dnia. Otóż w drugim frejmie meczu z Liamem Highfieldem wbił trzeciego w karierze brejka maksymalnego. To 166. takie osiągnięcie w historii snookera i już drugie w tym roku. Jak do tego doszło? Możecie prześledzić poniżej:

Poza tym jednym efektownym podejściem Wislon grał w kartkę, żeby nie powiedzieć słabo. Przegrał jeszcze z Rorym MacLeodem i wziął się za wygrywanie. W popołudniowych czterech meczach był już górą, tak, jakby granie we wczesnych porach sprawiało mu problem. Przebudzenie przyszło jednak za późno. Taka jest specyfika turniejów grupowych granych na krókich dystansach (tu w formule best of 7)

Awans wywalczyli Martin O'Donnell i Lu Ning - obaj z bilansem pięciu wygranych i dwóch porażek. Jak widać w tej wyrównanej, ale dość słabej grupie było to wystarczające. Anglik przegrał z Wilsonem i Lu Ningiem. Chińczyk także musiał uznać wyższość Wislona i swojego rodaka Zhao Jianbo.

Dobre wrażenie pozostawił po sobie Astley, który nie tylko zabrał awans Wislonowi, ale pokonał też MacLeoda i Jianbo. Jamajczyk i Chińczyk byli wyraźnie najsłabszymi aktorami dzisiejszego snookerowego, nieco nużącego maratonu.

Jutro zagra grupa czwarta, a w niej zobaczymy między innymi Stuarta Binghama.

Wyniki:

Tabela: