Piłka ręczna - MŚ: Hiszpania lepsza od Niemiec, a Węgry od Brazylii

Piłka ręczna - MŚ: Hiszpania lepsza od Niemiec, a Węgry od Brazylii

  • Data publikacji: 21.01.2021, 22:16

Hit dzisiejszego dnia rozstrzygnięty na korzyść Hiszpanii! Mistrzowie Europy pokonali Niemców 32:28. Nasi kolejni grupowi rywale - Węgry, z którymi zagramy już w sobotę - pokonały Brazylię 29:23. Niespodzianka zdarzyła się natomiast w I grupie Pucharu Prezydenta.

 

Choć emocji nie brakowało, to w dzisiejszych spotkaniach zwyciężali głównie faworyci. Poza triumfami Polaków, Hiszpanów i Węgrów wygrywały także reprezentacje Danii, Chorwacji i Argentyny. Jedynie w rundzie przegranych Demokratyczna Republika Kongo niespodziewanie pokonała Angolę. 

 

Grupa I

 

W pierwszym spotkaniu grupy I Polska wygrała z Urugwajem 30:16. Więcej o zwycięstwie biało-czerwonych przeczytacie tutaj.

 

W pojedynku rozgrywanym o 18 lepsze od Brazylii okazały się Węgry. Z początku rywalizacja była niezwykle zacięta. Przez 14 minut reprezentacje naprzemiennie zdobywały bramki. W końcu Węgrzy wykorzystali pudła rywali i odskoczyli na trzy trafienia. Tę przewagę udało się nie tylko utrzymać, ale również powiększyć. Po trafieniu Richarda Bodo (4/5) było już 16:11 na korzyść naszych sobotnich rywali. W drugiej połowie różnica wynosiła nawet 8 bramek. Równie skuteczny co Bodo był Stefan Sunajko (4/5), a najwięcej bramek rzucił Bence Banhidi (5/8). Na nic zdała się wysoka skuteczność Haniela Langaro (8/10) i jego kluczowe podania. To właśnie po asyście Langaro ostatnią bramkę meczu rzucił Rudolph Hackbarth (2/3). Brazylijczycy przegrali 23:29.

 

W hicie tego dnia Hiszpania mierzyła się z Niemcami. Reprezentanci obu zespołów w 60 minut zdążyli rzucić 60 bramek, ale nie oznaczało to remisu. Zwycięstwo padło łupem Hiszpanów. Choć dopiero w drugiej minucie Niemcy rzucili pierwszą bramkę w meczu z karnego, to widowisko nabierało tempa z każdą kolejną akcją. Hiszpanie nie pozwolili odskoczyć rywalom i od stanu 4:4 sami przejęli inicjatywę. Do końca połowy prowadzili grę wygrywając odsłonę trzema bramkami. Po powrocie na parkiet Niemcom udało się zniwelować różnicę i doprowadzić do remisu 18:18. Chwilę później to nasi zachodni sąsiedzi prowadzili nawet 25:22. Coś jednak w niemieckiej ekipie przestało działać i z kolei Hiszpanie zaliczyli aż sześć trafień z rzędu. Prowadzenia nie oddali już do końca meczu, ostatecznie wygrywając 32:28.

 

Urugwaj – Polska 16:30 (9:14)

Węgry – Brazylia 29:23 (16:11)

Hiszpania – Niemcy 32:28 (16:13)

 

Grupa II

 

Zmagania w grupie II rozpoczęły się od pojedynku zespołów z dwóch krańców świata. Japonia drugi raz w historii zmierzyła się z Argentyną. W Mistrzostwach Świata z 2005 roku lepsza była ekipa z Azji - dziś zwyciężył reprezentant Ameryki Południowej. Japończycy właściwie przez całe spotkanie gonili wynik. Od rezultatu 1:1 Argentyna zaliczyła trzy bramki z rzędu i od tej pory prowadzenia nie straciła. Pierwsza połowa zakończyła się czterema bramkami różnicy i nie był to jeszcze najwyższy wymiar kary. W drugiej odsłonie Argentyńczycy prowadzili nawet siedmioma trafieniami, ale ostatecznie zwyciężyli „tylko” 28:24. Najlepszym rzucającym na boisku był Federico Pizarro (10/14).

 

W drugim spotkaniu dnia Chorwacja zgodnie z oczekiwaniami zwyciężyła z Bahrajnem. Szybko objęte prowadzenie było stopniowo powiększane. W 15 minucie było już 9:2 po trafieniu Marino Marica (4/6). Różnica zmalała do pięciu w ostatnich minutach pierwszej połowy, kiedy to Husain Alsayyad (6/13) i Ali Merza (1/3) trafili swoje rzuty. W drugiej odsłonie przewaga została podwojona. Spotkanie zakończyło się wynikiem 26:18, a najwięcej bramek zdobył Zlatko Horvat (8/10).

 

Ostatni mecz również należał do tych o przewidywalnym wyniku. Dania mierzyła się z Katarem i tak jak można było się spodziewać – zwyciężyła wysoko. Od rezultatu 6:6 Duńczycy zaczęli budować swoją przewagę. Świetnie radził sobie Mikkel Hansen, zdobywca ośmiu bramek. Pierwsze 30 minut zakończyło się przewagą pięciu trafień, która w drugiej odsłonie urosła nawet do 10. Katarczykom udało się doskoczyć na pięć trafień. Było 28:23, kiedy to Duńczycy zaliczyli cztery bramki z rzędu i ostatecznie wygrali 32:23.

 

Japonia – Argentyna 24:28 (13:17)

Chorwacja – Bahrajn 28:18 (13:8)

Dania – Katar 32:23 (17:12)

 

Puchar Prezydenta - Grupa I

 

Największą niespodzianką zakończył się dzisiaj pojedynek w rundzie przegranych. Demokratyczna Republika Kongo odniosła historyczne zwycięstwo nad reprezentacją Angoli. W przeszłości drużyny te trzykrotnie mierzyły się w ramach Mistrzostw Afryki i zawsze wygrywała Angola. Tym razem lepsza okazała się ekipa DR Konga, dla której było to również pierwsze zwycięstwo na egipskich parkietach. Na początku spotkania wydawało się, że faworyzowani Angolczycy łatwo poradzą sobie ze swoim afrykańskim rywalem. Już w piątej minucie prowadzili 5:1 po trafieniu Edvaldo Ferreiry, zdobywcy największej liczby bramek (8/15 prób). Jednak do końca połowy rywalom udało się zminimalizować stratę do dwóch „oczek”, a już w 33 minucie na tablicy widniał remis 16:16. Angola nie zdołała odskoczyć już na więcej niż dwie bramki, udało się to natomiast reprezentantom DR Konga. Od stanu 23:22 zaliczyli serię czterech trafień, z czego trzy należały do Aureliena Tchitombi (5/6). Angolczycy nadrobili straty, a nawet wyszli na prowadzenie w 58 minucie meczu po trafieniu Ferreiry. Do kolejnego remisu doprowadził po karnym najlepszy rzucający DR Konga, Johan Kiangebeni Kawola (8/11), a na 30 sekund przed ostatnim gwizdkiem piłkę przechwycił i skierował do bramki Steeven Corneil Olivier (6/7). Trener Angoli poprosił o czas, ale w ostatniej akcji meczu rzut Gabriela Teca został obroniony.

 

Drugie spotkanie w tej grupie nie odbyło się. Republika Zielonego Przylądka z powodu zakażeń koronawirusem oddała walkowera Tunezji.

 

Angola – Demokratyczna Republika Kongo 31:32 (15:13)

Republika Zielonego Przylądka – Tunezja 0:10 (walkower)