LoL: stylowy Vetheo i zabójczo solidne Rogue, czyli podsumowanie pierwszego dnia LEC
Riot Games / Michal Konkol

LoL: stylowy Vetheo i zabójczo solidne Rogue, czyli podsumowanie pierwszego dnia LEC

  • Dodał: Jakub Paszke
  • Data publikacji: 23.01.2021, 01:50

Za nami pierwszy dzień zmagań LEC. W jaki sposób G2 wygrało grę, jakiego cudu do wygrania swojego meczu potrzebowało Schalke i jak bardzo rywali zmiażdżyło Rogue - odpowiedzi na wszystkie pytania znajdziecie tutaj!

G2 1:0 MAD Lions


Oczekiwania względem drużyny, która w zeszłym roku zgarnęła trofeum Europy, były ogromne. Ciekawość zjadała każdego fana LEC - jak poradzi sobie Rekkles w nowej drużynie? Poradził sobie znakomicie.

Podczas wczesnej fazy gry żadna drużyna nie uzyskała znaczącej przewagi, jednak uległo to zmianie, kiedy MAD LIONS wygrało walkę na drugim smoku. Zdawało się, że teraz to oni będą dyktować warunki na mapie. Jednak gdy tylko rozpoczęła się faza środkowego etapu gry, G2 narzuciło ogromne tempo. Znaleźli piękny teamfight na środkowej alei, grając wokół wizji. Eliminując przeciwnego junglera oraz strzelca, bezpiecznie wzięli barona. Cała reszta gry polegała na efekcie kuli śnieżnej - wygrywanie walk przy smoku, które przekształcały się w pozyskiwanie tego właśnie wzmocnienia, a dalej naciskanie na wieże coraz bardziej i bardziej. W 31 minucie gry G2 po raz drugi zaopatrzyło się we wzmocnienie płynące z pokonania Barona Nashora, biorąc następnie wszystkie trzy inhibitory i kończąc rozgrywkę.


Astralis 0:1 SK Gaming

 

Podobnie jak w meczu G2 vs MAD Liona, w początkowych minutach meczu nie było zdecydowanego lidera. Zanzarah wykorzystywał priorytet, który utworzył midlaner i botlane, aby wchodzić do jungli przeciwnika, stawiać wardy i podbierać stwory. Udało mu się wcześnie wziąć smoka, ale odpowiedź SK była bardzo silna.

Szybka rotacja każdego członka drużyny w okolice heralda i podjęcie tego obiektu na mapie wymusiła teamfight. Dzięki niesamowitej inicjacji od Treatza udało się wykluczyć dwóch zawodników Astralis, a dodatkowo zabójstwa trafiły na konto skalującego się Apheliosa.

Astralis szukało walk, ale były to inicjacje nieudane - gracze SK sprytnie grali wokół wizji, wchodząc w przeciwników bardzo zdecydowanie.

Kolejne inicjacje od MVP tego spotkania, Treatza, wykluczały natychmiastowo jednego zawodnika Astralis sprawiając, że walka stawała się nierówna. Nastąpił efekt kuli śnieżnej, SK Gaming znajdowało dużo lepsze walki drużynowe, na które ciężko było odpowiedzieć. Takie wejścia pozwalały na zbieranie kolejnych obiektów na mapie. Dzięki zabiciu Barona, zdecydowanie zakończyli mecz w 34 minuty.


Rogue 1:0 Excel Esports

 

Pojedynek między Rogue a Excel był najbardziej jednostronnym ze wszystkich meczów pierwszego dnia LEC.

Rogue zaczęło od narzucania sporego tempa, w konsekwencji biorąc bardzo dużo złota nie tylko za sprawą przewagi w minionach, ale i braniu plateów.

Po 20 minucie nastąpiła walka, która rozpoczęła się od wejścia wspierającego Excel w krzak bez wizji. Przygotowane na to Rogue szybko odpowiedziało, karcąc całą przeciwną drużynę. Konsekwencją tej walki było wzmocnienie Nashora, które nadało Rogue bardzo dużego tempa.

Następstwem buffa uzyskanego po pokonaniu Barona było otwarcie dwóch inhibitorów - na topie i na midzie oraz ustawienie fali minionów na bocie. Kiedy wzmocnienie się skończyło, Rogue dokończyło dzieła - otworzyli trzeci inhibitor, a grę zakończyli, gdy Excel zmuszone było walczyć pod własnym nexusem.


Schalke 04 1:0 Vitality

 

Bardzo mało zabójstw, ale ile się działo! Nic dziwnego, skoro gra trwała prawie 50 minut.

Wymienianie się zabójstwami, branie różnych obiektów na mapie, bardzo nieznaczne różnice w złocie - ciężko było znaleźć faworyta tego meczu.

Choć w środkowej fazie gry Vitality wypracowało sobie nawet 4 tysięczną przewagę, nie potrafili tego w pełni wykorzystać. Gdzie nie uderzali, zawsze znalazł się odzew ze strony S04, przeważnie po drugiej stronie mapy. Wieża za wieżę, smok za heralda. Momentem kluczowym było ukradnięcie barona przez Skeanza. Z takim wzmocnieniem, Vitality zaczęło dużo silniej naciskać - nie byli jednak wystarczająco silni, aby otworzyć mapę, biorąc inhibitor.

Kolejnym ważnym momentem była 41 minuta gry. Drużyny dokonały wyboru - Vitality zabezpieczyło kolejnego Barona, natomiast Schalke wyposażyło się w duszę oceanicznego smoka. W wyniku napierania przez Vitality na górną aleję gra wydawała się prawie przesądzona. Na szczęście dla fanów S04, na miejscu był Neon, który zatrzymał przeciwników pod wieżmi Nexusu.

Teraz czas na prawdziwą bombę - w 48 minucie rozgrywki VIT podchodzi pod starszego smoka. Schalke nie ma żadnej wizji w tym rejonie, są więc zmuszeni do oddania tego wzmocnienia przeciwnikom. Nie oddadzą tego za darmo - to doskonałe podsumowanie tego spotkania. Natychmiastowo ruszają środkową aleją, żeby skończyć grę! Gillius podchodzi pod smoka, grożąc kradzieżą, dodatkowo kupując czas, przerywając powroty do bazy. Nexus Vitality stoi bezbronny! W ostatnich sekundach gry Vitality bierze smoka, ale nie mają czasu, żeby wrócić do bazy. Tym sposobem Schalke przegrywa grę!

 


Misfits 1:0 Fnatic


Ten pojedynek był zadośćuczynieniem za wszystkie spokojne gry tego wieczoru.

Mimo wielu walk gra nie faworyzowała żadnej drużyny - obie były bardzo blisko w złocie i w szansach na kolekcjonowanie obiektów na mapie.

Momentem przełomowym była sytuacja w 14 minucie. Misfits znaleźli walkę, z której wyszli pięć za jednego! Po takim starciu króliczki były do przodu o 3 tysiące złota, które bardzo łatwo było wykorzystać. Konsekwencją tej walki był dodatkowo smok na konto Misfits.

 


Kolejne walki faworyzowały Misfits, które brało obiekty na mapie - wieże, smoka, a nawet barona. Ten ostatni znacznie przysłużył się do zamknięcia gry - po resecie, szturmem zajęli botlane, a cała fala minionów podeszła aż do Nexusu. Zdecydowaną walką przypieczętowali swoje zwycięstwo.


MVP dzisiejszych spotkań:

G2 vs MAD - Wunder
AST vs SK - Treatz
RGE vs XL - Larrsen
S04 vs VIT - Neon
MSF vs FNC - Vetheo