LoL - LEC: koniec Superweeku! Fnatic w końcu zwycięża, RGE i G2 niepokonane
Riot Games / Michal Konkol

LoL - LEC: koniec Superweeku! Fnatic w końcu zwycięża, RGE i G2 niepokonane

  • Dodał: Jakub Paszke
  • Data publikacji: 24.01.2021, 23:10

Co za dzień dla Europy! Fanów Fnatic cieszy ich pierwsza wygrana, a wszyscy są zaskoczeni zwycięstwem Astralis. Sprawdźcie, jak zakończył się Superweek LEC!


Astralis vs Vitality - 1:0

Choć może to zaskakiwać, Astralis udało się po ciężkim i długim meczu zwyciężyć Vitality.

Vitality prowadziło w złocie niemal całą grę, ale siła Twisted Fate’a granego przez Nukeducka jest zbyt wielka.

Astralis starało się wyłapywać graczy, często inicjowali walki, ponieważ ich kompozycja doskonale się do tego nadawała. Niektóre wejścia były wątpliwe, ale koniec końców z każdej walki wychodzili na równo.

Gra trwała i trwała, walki przewijały się przez cały czas, mimo to żadna drużyna nie przesuwała się znacząco do którejś z baz. Przez 15 ostatnich minut, zawodnicy po prostu walczyli w piątkę na środkowej alei.

W końcu Nukeduck znalazł wyłapanie na Threshu. W 40 minucie brak jednego zawodnika w drużynie przeciwnej od razu pozwala na rozpoczęcie Barona. W tak późnej fazie gry, Wzmocnienie Nashora często przesądza o wyniku meczu, więc zaalarmowane Vitality podjęło walkę. Astralis natychmiast odpowiedziało, znajdując dodatkowe dwa zabójstwa. Następnie szturmowali środkową aleję, kończąc grę.



To spotkanie ciężko nazwać strategicznym geniuszem, a bliżej do określania go, jako “fiesta”.


Rogue vs SK Gaming - 1:0

Rogue kontynuuje grę w swoim zdecydowanym, strategicznym, ale w tym wszystkim - spokojnym stylu gry.

W tej grze nie przelało się dużo krwi.
Kosztem smoków Rogue kupowało sobie wizję, brało kolejne wieże, sprawiało, że Twisted Fate i Kai’sa mogli się farmić, być do przodu w poziomach i złocie. W 20 minucie byli do przodu o 6 tysięcy złota, mając tyle samo zabójstw co drużyna przeciwna!

Otwierając mapę i kontrolując wizję drużyny przeciwnej, Rogue coraz śmielej patrzyło na Barona. Brak wizji sprawił, że SK zmuszone było wejść w pułapkę. Po wygranej walce drużynowej, Rogue zabrało wzmocnienie Nashora, cofnęło się, a następnie przygotowując falę na środkowej i dolnej alei - skończyli grę.


Misfits vs MAD lions - 1:0

MAD zaczęło agresywnie - na początku gry Kobbe został wyeliminowany, dając Kai’sie nadzieję na scaling. Tak się niestety nie stało, bo HiRiT znalazł okazję, żeby użyć swojego teleportu i mocno ukarać Carrzy’ego oraz Kaisera za zbyt agresywny styl gry.

Później, gdy MAD skupiło się na kreowaniu przewagi na górnej stronie mapy, Misfits znalazło dobry teamfight na midzie, tym samym wyrównując różnice w złocie.

Momentem zwrotnym była kolejna dobra inicjacja walki ze strony Misfits - udało im się wyłapać przeciwnego Viktora, rozpoczynając teamfight, który w rezultacie dał im aż cztery zabójstwa i zabezpieczył wzmocnienie dawane przez smoka.



Nastąpił efekt kuli śnieżnej - proste zagrania, jak rotacje zawodników, branie kolejnych wież, stawianie głębokiej wizji, branie baronów. MAD nie znalazło nawet chwili na wzięcie oddechu.  Misfits cały czas napierało, dyktując szybkie tempo, znajdując wykluczenia, nakładając ogromną presję.

Wzięcie drugiego Barona zapewniło ostateczną drogę ku zwycięstwu - oblegając środkową aleję i znajdując ostateczną walkę, zakończyli grę w 32 minuty.


Fnatic vs Schalke 04 - 1:0

Fnatic w końcu zwycięża!

Od początku kontrolowali grę. Selfmade bardzo aktywnie wykorzystywał priorytet swoich linii, a także pomyłki przeciwników - udało mu się zabezpieczyć podstawowe obiekty na mapie, takie jak herald, smoki, czy nawet wieże.

Dzięki takiej kontroli ze strony junglera, każda linia wychodziła na prowadzenie względem złota. Największa różnica była na dolnej alei, gdzie udało zebrać się wszystkie plate’y. Po zakończonej fazie linii, Fnatic ze sporą przewagą w złocie zaczęło szukać walk.

Znaleźli taką na środkowej alei, w 22 minucie. Eliminując łącznie 4 zawodników drużyny Schalke 04, Fnatic pokonało Barona. Z tym wzmocnieniem, w 25 minucie zakończyli grę, po prostu szturmując mida.

Fanów pomarańczowo-czarnych może ucieszyć fakt, że gra była od początku kontrolowana z wielkim spokojem i zdecydowaniem. Nisqy w wywiadzie powiedział, że drużyna zaczyna się coraz lepiej dogadywać. Być może FNC w końcu wyjdzie na prostą.


Excel Esports vs G2 Esports - 1:0

G2 w swoim żywiole.

Gra nabrała dużego tempa, kiedy drużynie samurajów udało się zdobyć dwa zabójstwa w tym samym czasie po dwóch różnych stronach mapy. Excel chciało ukarać botlane G2 za agresywną grę, jednak roam Capsa sprawił, że obrócili całą sytuację na swoją korzyść.

Mimo przewagi w złocie, G2 traciło smoki. W zamian, podobnie jak Fnatic czy Rogue, stawiali wizję i kontrolowali fale minionów.

Kolejnym dużym zagraniem było wyeliminowanie Capsa i Wundera w 12 minucie na topie, czego konsekwencją była chwila oddechu dla Excel. Ta chwila nie trwała długo - G2 grając bardzo agresywnie, raz za razem znajdowało wyłapania, które zmuszały przeciwników do defensywnej gry, oddawania priorytetu i wizji.

Kiedy na mapie pojawił się czwarty smok, G2 zdecydowało się o niego walczyć. Niepewnie wygrywając walkę, zabezpieczyli to wzmocnienie, a następnie starali się brać kolejne obiekty na mapie w postaci wież.

Walki toczyły się i toczyły, a G2 wychodziło z nich zwycięsko. Nie byli jednak w stanie zakończyć gry, ani nawet zdobyć inhibitora.

W końcu, dzięki zagraniu Capsa, udało się im się kupić wystarczająco czasu, aby wyposażyć się we wzmocnienie płynące z zabicia Barona Nashora. Taki buff zapewnił im udane oblężenie na dolnej alei, które następnie zakończyło się zniszczeniem Nexusu drużyny Excel Esports.




MVP dzisiejszych spotkań:

AST vs VIT - Nukeduck
RGE vs SK Gaming - Hans sama
MSF vs MAD - Razork
FNC vs S04 - Selfmade
XL vs G2 - Mikyx


A tak prezentuje się tabela po Superweeku: