Tauron Liga: pięciosetowy bój w Kaliszu dla Chemika
tauronliga.pl

Tauron Liga: pięciosetowy bój w Kaliszu dla Chemika

  • Dodał: Seweryn Czernek
  • Data publikacji: 25.01.2021, 23:18

W drugim poniedziałkowym spotkaniu Tauron Ligi MKS Kalisz podejmował u siebie Chemika Police. Gospodynie chciały odczarować swoją halę po niedawnej porażce z Jokerem, a policzanki z pewnością miały nadzieję na podtrzymanie zwycięskiej passy. Po bardzo emocjonującym i wyrównanym pojedynku zwycięstwo 3:2 odniosły przyjezdne, które odwróciły losy spotkania od stanu 0:2 dla kaliszanek.

 

W spotkanie lepiej weszły gospodynie, które przy dobrych zagrywkach Zuzanny Szperlak i problemach przyjezdnych z przyjęciem szybko odskoczyły na 7:0. Wyraźnie zaskoczone policzanki nie były w stanie nawiązać wyrównanej walki ze świetnie spisującymi się siatkarkami MKS-u, które utrzymywały przewagę punktową grając z rywalkami punkt za punkt. To spowodowało serię zmian w zespole mistrzyń kraju, jednak nie poprawiły one jakości gry zespołu. W decydującą fazę seta w lepszych nastrojach weszły gospodynie prowadząc 21:14, jednak zawodniczki Chemika nie chciały dać za wygraną zmniejszać stratę do czterech oczek i stanu 22:18. Przebłysk ten okazał się jednak zbyt późny, bo już za chwilę kaliszanki cieszyły się z wygrania pierwszej partii 25:20 po dotknięciu siatki przez Igę Wasilewską.

 

Wyrównany początek drugiego seta zapowiadał ciekawsze widowisko w kolejnych minutach spotkania w Kaliszu. Obie drużyny prezentowały dobrą grę i widać było, że policzanki weszły po przerwie na parkiet z nową energią, choć popełniane przez nie błędy mogły burzyć ogólny obraz. Po dłuższym fragmencie z grą punkt za punkt na 9:7 zdołały odskoczyć gospodynie, jednak rywalki szybko odrobiły straty, by później ponownie zdobywać naprzemiennie kolejne oczka. W ekipie MKS-u bardzo dobrze prezentowały się Monika Gałkowska i Aleksandra Gromadowska, a as serwisowy drugiej z wymienionych dał kaliszankom prowadzenie 15:13. W kolejnych akcjach przy zagrywkach Moniki Ptak ich przewaga rosła, a na tablicy widniał wynik 19:14. Tym razem siatkarki Chemika szybciej zaczęły swoją pogoń zdobywając przy serii dobrych zagrywek Olgi Strantzali cztery kolejne punkty, by za chwilę wyjść na prowadzenie 20:22. Gospodynie szybko doprowadziły jednak do wyrównania, co zapowiadało emocjonującą końcówkę partii. Wojnę nerwów lepiej wytrzymały kaliszanki wygrywając 25:23 po udanym bloku Gałkowskiej, które niespodziewanie prowadziły już 2:0.

 

W początkowej fazie trzeciej partii obie drużyny grały punkt za punkt, a żadna z ekip nie była w stanie wypracować sobie przewagi. Udało się to przyjezdnym, które przy kolejnych solidnych serwisach Strantzali zdołały odskoczyć na 6:9. W szeregach policzanek rozpędzała się Jovana Brakocevic-Canzian, jednak mimo jej dobrych piłek gospodynie zdołały zbliżyć się do rywalek na jedno oczko i 10:11. Wyrównana gra nie trwała zbyt długo, a zawodniczki Chemika zaczęły budować coraz większą przewagę. Przy wyniku 12:17 trener Jacek Pasiński zdecydował się na zabranie czasu, co przyniosło efekt w postaci trzech wygranych akcji z rzędu. Zdecydowanie lepiej grające przyjezdne nie pozwoliły jednak zawodniczkom MKS-u na rozwinięcie skrzydeł utrzymując kilkupunktową przewagę i pewnie zmierzając ku zwycięstwu w tym secie. Zakończył go zepsuty przy stanie 18:24 atak Ptak.

 

Czwarta partia rozpoczęła się od prowadzenie gospodyń 3:1. Siatkarki Chemika szybko doprowadziły do remisu, a po udanym bloku Indy Baijens wyszły na prowadzenie 4:5. W późniejszych akcjach obie drużyny grały punkt za punkt, a policzanki utrzymywały dwupunktową przewagę. Solidna gra w obronie i odwaga w ataku zawodniczek MKS-u pozwoliły doprowadzić im do remisu 11:11, a świetnie spisywała się Szperlak. Po wyrównanym fragmencie gry w środkowej fazie seta, gdzie obie drużyny naprzemiennie zdobywały kolejne punkty, można było spodziewać się ciekawej jego końcówki. Wskazywał też na to wynik 20:20 i ambitna walka po obu stronach siatki. Przy stanie 22:22 na zabranie czasu zdecydował się trener Chemika Ferhata Akbasa, co okazało się kluczem do zwycięstwa jego drużyny w tym secie, bowiem kolejne trzy punkty zapisały na swoim punkcie właśnie policzanki. Wygrana przez nie partia 22:25 oznaczała, że o wyniku spotkania zadecyduje tie-break.

 

Choć w decydującej partii pierwsze dwa punkty padły łupem przyjezdnych, kaliszanki szybko doprowadziły do wyrównania i stanu 2:2. W kolejnych akcjach obie drużyny grały punkt za punkt bardzo dobrze spisując się w bloku i pewnie w ataku. Policzanki, głownie za sprawą Brakocevic, zaczęły z czasem odskakiwać doprowadzając do stanu 7:12. Zawodniczki MKS-u zdołały odrobić dwa oczka, ale to ekipa Chemika była bliżej zwycięstwa w tym spotkaniu, by za chwilę przy stanie 10:14 mieć pierwszą piłkę meczową. Choć gospodynie obroniły dwa meczbole, udany atak na Brakocević wybranej później MVP meczu pozwolił przyjezdnym na wygranie piątego seta 12:15, a całego spotkania 2:3.

 

Energa MKS Kalisz – Grupa Azoty Chemik Police 2:3 (25:20, 25:23, 18:25, 22:25, 12:15)

MVP: Jovana Brakocević-Canzian

Seweryn Czernek

O igrzyskach piszę od niedawna, ale z igrzyskami jestem już od wielu lat. Dziennikarz z wykształcenia i pasji. Fanatyk wielu dyscyplin, a w Poinformowanych zajmuję się siatkówką, biathlonem, biegami narciarskimi, tenisem oraz podnoszeniem ciężarów.