PlusLiga: męczarnie Warty z outsiderem
plusliga.pl

PlusLiga: męczarnie Warty z outsiderem

  • Dodał: Seweryn Czernek
  • Data publikacji: 29.01.2021, 23:15

W pierwszym meczu 23. kolejki plusligowych zmagań Warta Zawiercie podejmowała u siebie drużynę z Będzina. Biorąc pod uwagę dotychczasowe poczynania obu ekip na ligowych boiskach można było spodziewać się szybkiego, jednostronnego pojedynku. Siatkarze MKS-u solidnie postawili się jednak gospodarzom, którzy po wyrównanym spotkaniu wyszarpali zwycięstwo 3:2.

 

Spotkanie lepiej rozpoczęli gospodarze odskakując na 3:1 dzięki dwóm udanym akcjom ze środka. Szybko zaczęli oni odskakiwać swoim rywalom głównie za sprawą skutecznych akcji w ataku i czujnej postawie blokujących na siatce. Z czasem na tablicy widniał już wynik 10:4, a ligowy outsider z Będzina nie potrafił postawić się mocno zmobilizowanym zawiercianom. Siatkarze MKS-u zdołali się jednak szybko otrząsnąć po niemrawym początku, a dwie dłuższe akcje wygrane przez nich wyraźnie ich nakręciły. Zaowocowało to poprawą jakości ich gry, a seria trzech bloków pozwoliła doprowadzić do remisu 14:14. W kolejnych akcjach obie ekipy grały punkt za punkt, a u przyjezdnych świetnie prezentował się Jakub Faryna kończąc skutecznie wszystkie ataki. Taki stan trwał do wyniku 20:20, kiedy to gospodarze zdołali odskoczyć na dwa oczka. Będzinianie starali się walczyć jeszcze o zwycięstwo w tej partii, ale finalnie padła ona łupem gospodarzy. Udanym atakiem skończył ją Jakub Orczyk dając drużynie wygraną przy stanie 25:23.

 

Wyrównana gra trwała na początku drugiego seta. Obie drużyny prezentowały dobrą siatkówkę, choć ten obraz psuły nieco liczne zepsute zagrywki po obu stronach siatki. Pierwsi na dwa oczka odskoczyli gospodarze, jednak ich rywale szybko zdołali dogonić wynik, by za chwilę cieszyć się z dwupunktowego prowadzenia przy stanie 7:9. Będzinianie nie cieszyli się nim zbyt długo, na kilka punktów ponownie odskoczyli siatkarze Warty, ale pogoń przyjezdnych udanie asem serwisowym zakończył Rafał Sobański doprowadzając do remisu 15:15. Gospodarze mieli problem z kończeniem swoich akcji, a rywale utrzymywali dobrą postawę w ataku, co przekładało się na wyrównaną grę przez dłuższy fragment. Zapowiadało to ciekawą końcówkę partii, jednak tym razem lepiej prezentowali się w tej fazie przyjezdni wygrywając po punktowym bloku Bartosza Gawryszewskiego 23:25.

 

Wyraźnie rozpędzeni będzinianie kontynuowali swoją dobrą grę od pierwszych piłek trzeciej partii. Szybko przełożyło się to na wynik, bowiem zdołali oni odskoczyć bezsilnym i nieskutecznym gospodarzom na 3:7. Przyjezdni utrzymywali wypracowaną przewagę powiększając ją nawet do 5 oczek, a w dalszym ciągu w ich szeregach brylował Faryna. Siatkarze Warty starali się gonić wynik, a lepszy fragment gry pozwolił im zbliżyć się do rywali na 12:14. Od tego momentu obie ekipy grały punkt za punkt, co w perspektywie końca tego seta bardziej sprzyjało będzinianom, którym udało się odskoczyć na 18:21. Finalnie zapisali oni tą partię na swoim koncie, a ostatni punkt po udanym ataku ze środka zdobył Tomasz Kalmebka. W Zawierciu zanosiło się na sensację, bowiem oprócz kiepskiego początku spotkania solidniej i skuteczniej prezentował się na boisku MKS.

 

Gospodarze nie mieli zamiaru łatwo oddać rywalom zwycięstwa, o czym świadczył początek czwartego seta. W polu serwisowym błyszczał Mateusz Malinowski, a dzięki jego solidnym zagrywkom zawiercianie szybko odskoczyli na 5:1. Skuteczność przyjezdnych nieco spadła, co skrzętnie wykorzystywali siatkarze z Zawiercia, którzy wrócili do swojej dyspozycji z początku spotkania i prowadzili już 12:6. Dominacja gospodarzy trwała w środkowej fazie seta, a koncertową grę kontynuował Malinowski. Bezsilni będzinianie wyraźnie stracili swój impet z dwóch poprzednich partii, co odzwierciedlał wynik 21:12. Gospodarze pewnie zmierzali z kolei po wygraną i doprowadzenie do rozstrzygnięcia losów spotkania w tie-breaku. Seta zakończył Malinowski dokładnie w taki sam sposób jak go rozpoczął, czyli asem serwisowym, dając zawiercianom przekonujące zwycięstwo 25:14.

 

Początek piątej partii to szybkie prowadzenie zawiercian 2:0, jednak ich błędy serwisowe nie pozwoliły wyraźnie odskoczyć rywalom. Będzinianie z kolei po słabszym początku szybko się otrząsnęli i po świetnym serwisie Jose Ademara Santany doprowadzili do remisu 6:6. Obie ekipy zdobywały później naprzemiennie punkty, co zapowiadało interesującą końcówkę spotkania. Taki stan rzeczy utrzymywał się aż do samego końca seta. Pierwszą piłkę meczową przy stanie 14:13 mieli gospodarze, jednak błąd serwisowy Orczyka oznaczał wyrównanie i grę na przewagi. Wojnę nerwów w decydujących akcjach lepiej wytrzymali siatkarze Warty, którzy zwyciężyli w tej partii 17:15, a w całym spotkaniu 3:2. Najlepszym zawodnikiem meczu wybrany został środkowy Gualberto Flavio będący najsolidniejszym punktem zwycięskiej drużyny.

 

Aluron CMC Warta Zawiercie – MKS Będzin 3:2 (25:23, 23:25, 21:25, 25:14, 17:15)

MVP: Gualberto Flavio

Seweryn Czernek

O igrzyskach piszę od niedawna, ale z igrzyskami jestem już od wielu lat. Dziennikarz z wykształcenia i pasji. Fanatyk wielu dyscyplin, a w Poinformowanych zajmuję się siatkówką, biathlonem, biegami narciarskimi, tenisem oraz podnoszeniem ciężarów.