NHL: kolejna porażka Detroit Red Wings, fantastyczny McDavid z Edmonton Oilers
Coreyfein01 [CC BY-SA 4.0]/Wikimedia Commons

NHL: kolejna porażka Detroit Red Wings, fantastyczny McDavid z Edmonton Oilers

  • Dodał: Krzysztof Dunaj
  • Data publikacji: 31.01.2021, 10:50

W tej serii meczów aż pięć razy dogrywka musiała wyłonić zwycięzcę. Wysoką wygraną zanotowały Colorado Avalanche oraz St. Louis Blues. Natomiast Detroit Red Wings notuje piątą porażkę z rzędu. 

 

Edmonton Oilers wygrało z Toronto Maple Leafs, rewanżując się za spotkanie sprzed dwóch dni (3:4). Dodatkowo przerwali serię czterech zwycięstw „Klonowych Liści”. Gospodarze szybko mogli objąć prowadzenie, jednak w 4. minucie Tyler Ennis nie trafił karnego. Na szczęście dla kibiców Edmonton Oilers tym razem stare porzekadło „niewykorzystane sytuacje lubią się mścić” nie miało odzwierciedlenia podczas gry, ponieważ osiem minut później bramkę dającą prowadzenie zdobył Dominik Kahun. Goście nie zamierzali się poddawać. Jeszcze w pierwszej tercji zdołali wyrównać po golu Williama Nylandera. „Nafciarze” nie pozostali dłużni, ponieważ chcieli udowodnić, że to do nich należała pierwsza część spotkania i na czternaście sekund przed przerwą dołożyli trafienie na 2:1 krążek do bramki rywali skierował Josh Archibald. Druga tercja pomyślnie rozpoczęła się dla miejscowych, którzy strzelili na 3:1, wykorzystując grę w przewadze. W tej sytuacji fenomenalnym golem popisał się 24-letni Connor McDavid. Najpierw minął czterech zawodników, a później nie dał szans bramkarzowi będąc sam na sam. 

Przyjezdni byli zmuszeni gonić remis i byli w tym bardzo skuteczni, gdyż w ciągu minuty zdobyli dwie bramki. Najpierw Mikko Koskinena pokonał Auston Matthews, a chwilę później Zach Hyman (w przewadze). W trzeciej tercji nikt nie potrafił przechylić szali zwycięstwa na swoją stronę. Dopiero w dogrywce swoją wyższość potwierdzili gospodarze, trafiając zwycięskiego gola ponownie golkipera przechytrzył Connor McDavid. 

Edmonton Oilers - Toronto Maple Leafs 4:3 (2:1, 1:2, 0:0, 1:0) 

 

Od początku spotkanie było zacięte. W pierwszej tercji oprócz kar ani zawodnicy Buffalo Sabres, ani ekipa z New Jersey nie potrafiła zdobyć gola. Dopiero w drugiej tercji gospodarze po kontrataku zdołali wyjść na prowadzenie. Piękną drużynową akcję wykończył Eric Staal. 

„Diabły” nie dawały za wygraną i w 39. minucie wyrównały. Bramkę dającą remis zdobył Ty Smith. W trzeciej tercji rolę się odwróciły i to „Szable” były zmuszone gonić wynik. Co wyszło im bardzo dobrze, ponieważ później ponownie wyszli na prowadzenie trafienie na 3:2 zdobył Victor Olofsson. Goście pięć minut przed ostatnią syreną strzelili gola na 3:3. Do końca wynik nie uległ zmianie i zwycięzcę miała wyłonić dogrywka, jednak tak się nie stało. Dopiero po serii rzutów karnych Buffalo Sabres, które minimalnie przeważało podczas spotkania, postawiło kropkę nad „i”. Niestety dla zawodników New Jersey Devils porażka oznaczała trzecią z rzędu. 

 

Buffalo Sabres - New Jersey Devils 4:3 (0:0, 1:1, 2:2, 0:0, 1:0) po rzutach karnych 

 

Wyniki pozostałych spotkań:

 

Washington Capitals - Boston Bruins 4:3 (1:0, 2:1, 0:2, 1:0) 

 

Tampa Bay Lightning - Nashville Predators 4:3 (0:1, 4:0, 0:2,) 

 

Philadelphia Flyers - New York Islanders 3:2 (2:0, 0:2, 0:2, 1:0) 

 

New York Rangers - Pittsburgh Penguins 4:5 (1:2, 3:1, 0:1, 0:1) 

 

Montreal Canadiens - Calgary Flames 0:2 (0:1, 0:0, 0:1) 

 

Detroit Red Wings - Florida Panthers 2:3 (2:2, 0:0, 0:0, 0:1) 

 

Carolina Hurricanes - Dallas Stars 4:1 (2:0, 2:0, 0:1)

 

Minnesota Wild - Colorado Avalanche 1:5 (1:2, 0:1, 0:2)

 

Anaheim Ducks - St. Louis Blues 1:6 (1:3, 0:1, 0:2) 

 

Winnipeg Jets - Vancouver Canucks 1:4 (1:2, 0:1, 0:1)