Liga Mistrzyń: łodzianki wykorzystały atut własnej hali

  • Dodał: Enwer Półtorzycki
  • Data publikacji: 03.02.2021, 23:00

Drugi dzień łódzkiego turnieju Ligi Mistrzyń okazał się szczęśliwy dla gospodyń. W ostatnim środowym pojedynku pokonały zespół VC Maritza Płowdiw 3:1. Zwycięstwo za trzy punkty pozwoliło im awansować na drugie miejsce w grupie C. Tym samym, zbudowały dwupunktową przewagę nad drużyną ASPTT Mulhouse, z którą w czwartek zmierzą się w bezpośrednim pojedynku.

 

Początek meczu należał do zawodniczek z Bułgarii, które po trzech skutecznych blokach wyszły na prowadzenie 3:0. Dołożyły to tego pracę w obronie, wybloki oraz skuteczność w kontrataku. Dominowały w każdym elemencie, czym konsekwentnie budowały przewagę. Wzrosła ona już nawet do sześciu punktów 10:4. Z każdą kolejną piłką zawodniczki ŁKS-u odzyskiwały stabilizację. Zaczęły punktować przy własnej zagrywce, a przede wszystkim wykorzystywać akcje w pierwszym tempie. Widoczna w tym elemencie była Aleksandra Wójcik, która kończyła piłki ze skrzydeł. W połowie seta podopieczne Michała Maska przegrywały już tylko 12:15. Mimo straty grały swoją siatkówkę, realizując złożenie taktyczne w polu serwisowym. Regularność i spokój przynosiły efekt, gdyż zdołały doprowadzić do remisu 17:17. W kolejnych akcjach nie zwalniały tempa. Tym razem to one zdominowały rywalki, a ciężar gry w ataku wzięła na siebie Katarina Lazović. W decydującą fazę seta wchodziły, prowadząc 22:20 i nie oddały już go do końca. Po nerwowej końcowe wygrały tę partię 25:23 po ataku Katariny Lazović z szóstej strefy.   

 

Od skutecznego ataku Katariny Lazović rozpoczęła się druga partia tego spotkania, Tym razem jednak wynik oscylował w granicach remisu. Żadna z drużyn nie potrafiła uzyskać większej przewagi. Ustrzegały się one błędów własnych, a o wyniku decydowały głównie akcje czysto siatkarskie. Remis utrzymał się do stanu 9:9, kiedy to w polu serwisowym pojawiła się Katarina Lazović. Nie tylko utrudniła zagrywkę, ale również zdobyła tym elementem bezpośrednie punkty. Tym samym pomogła wyprowadzić ŁKS na prowadzenie. 12:9. Kolejne akcje to popis Britt Bongaerts. Rozgrywająca z Łodzi nie popełniała prostych błędów, dobrze rozwiązywała akcje sytuacyjne, a przy dokładnym przyjęciu gubiła blok rywalek. Wydatnie wpływała na zespół, który w połowie seta prowadził już 17:12. Gospodynie utrzymały tę bezpieczną przewagę do końca seta, którego wygrały 25:18. Ostatni punkt blokiem zdobyła Ann Kalandadze.

 

Trzecią partię zawodniczki z Łodzi rozpoczęły bardzo nerwowo. Popełniały niewymuszone błędy, czym same ułatwiały sprawę rywalkom. Przewaga na korzyść przyjezdnych wynosiła już trzy punkty 6:3 i utrzymywała się w kolejnych akcjach. Polki dobrze spisywały się w obronie, lecz nie potrafiły przełożyć tego na skuteczność w ataku. Sprawy w swoje ręce jak przystało na liderki, wzięły wówczas Katarina Lazović i Klaudia Alagierska. Pierwsza zagrywką odrzuciła rywalki od siatki, a druga dołożyła do tego skuteczne kontrataki. Dzięki temu w połowie seta wyniki oscylował już w granicach remisu 15:15. Kolejne akcje to gra obu ekip, punkt za punkt i ich wysoka skuteczność w akcjach z pierwszego tempa. Od stanu 20:20 lekką przewagę na siatce uzyskały przyjezdne, które finalnie wygrały tę partię 25:23. W końcówce seta doszło jednak do kontrowersji. Przy stanie 23:23, zawodniczka Maritzy podczas obrony przekroczyła linię środkową boiska, czym pełniła błąd. Niestety trener Michał Masek nie mógł skorzystać z wideoweryfiakcji. Powodem była chwilowa awaria systemu sygnalizacyjnego, na którą sędziowie nie zwrócili uwagi.

 

Łodzianki podrażnione sytuacją z końcówki poprzedniego seta starały się od początku czwartej odsłony narzuć swój styl gry. Nie mogły jednak przebić się przez szybki i szczelny blok rywalek. Mimo tego przy dobrej skuteczności z piłek sytuacyjnych i licznych wyblokach udało im się wyjść na prowadzenie 7:3. Z każdą kolejną piłką udowadniały swoją wyższość siatkarską. W połowie seta prowadziły już 15:7, a pierwsze skrzypce w zespole grała bohaterka poprzednich partii, Katarina Lozavić. Nie wykonywała ataków na siłę. Zmieniała ich formę oraz kierunki, czym myliła obronę i blok rywalek. Gospodynie turnieju pokazywały spokój i konsekwencję. Regularnie wykorzystywały wszystkie strefy w ataku. Mimo chwilowych przestojów potrafiły wrócić do swojej skuteczności.  Ostatecznie czwartą odsłonę i cały mecz wygrały 25:17 po ataku niezawodnej Katariny Lazović.

 

VC Maritza Płowdiw – ŁKS Commercecon Łódź 1:3 (23:25, 18:25, 25:23, 17:25)