PKO Ekstraklasa: Piast sprawnie uporał się ze Śląskiem

  • Data publikacji: 06.02.2021, 17:45

Pierwszym sobotnim spotkaniem był mecz Piasta Gliwice ze Śląskiem Wrocław. Gospodarze natchnieni kapitalnym zwycięstwem wywiezionym w ubiegłym tygodniu z Krakowa, potrzebowali punktów by kontynuować wspinaczkę ku górnej połowie tabeli. Wrocławianom oczka były zaś niezbędne do bezpiecznego utrzymania w pierwszej piątce. Zwycięstwo miało więc niebagatelne znaczenie dla obu stron.

 

W mecz lepiej weszli piłkarze Śląska. Przez otwierający spotkanie kwadrans to oni częściej zbliżali się do pola karnego rywali, ale to gospodarze wykreowali pierwszą, groźną okazję bramkową. Michał Żyro świetnie odnalazł się w polu karnym, a jego strzał obił prawy słupek bramki z zewnętrznej strony. Piast ewidentnie "poczuł krew", bo rozpoczął coraz zacieklejsze ataki. Przyniosło to efekt w 23. minucie - gliwiczanie skonstruowali kapitalną, zespołową akcję na prawym skrzydle, Pyrka obsłużył podaniem Żyrę, a ten z minimalnego dystansu nie mógł się pomylić. Stracony gol kompletnie rozbroił zespół Śląska, do końca połowy podopieczni Waldemara Fornalika kreowali większość szans, niejednokrotnie wbijając się w szesnastkę przeciwnika. Gola jednak już nie uświadczyliśmy, do przerwy wynik 1:0.

 

Na drugą część gry wrocławianie wyszli już z wprowadzonym w miejsce Praszelika Makowskim. To właśnie on miał okazję na wyrównanie, ale strzał z ostrego kąta sparował ostatecznie Plach. Sam pomocnik długo jednak na boisku nie pobył, bo kilka minut później nabawił się urazu. Piast za to nie próżnował. W 58. minucie gliwiczanie wpadli w pole karne rywala; po sporym zamieszaniu piłka spoczęła pod nogami Patryka Sokołowskiego, a ten bez dłuższego namysłu uderzył na bramkę. Strzał przełamał ręce Putnockýego i prowadzenie gospodarzy urosło do dwóch goli. Vítězslav Lavička chcąc ratować wynik, zareagował zmianami. Cały czas jednak działania wrocławian w ofensywie były bardzo nieporadne, a sam napastnik Erik Exposito kompletnie wyłączony z gry. Piast stale wykorzystywał nieskuteczność rywala - strzałami straszyli jeszcze raz Żyro i Sokołowski, a potem Vida z Milewskim. Najbliżej gola był znowu ten pierwszy, piłka po główce ostatecznie skończyła na poprzeczce. Szansa na honorowego gola trafiła się jeszcze gościom w ostatnich minutach, ale po raz kolejny Plach był nieomylny przy niesygnalizowanym strzale wrocławian. 

 

Dwa zespoły i kompletnie odmienne perspektywy po powrocie rozgrywek ligowych. Póki co Piast prezentuje się znakomicie. Bardzo dynamiczny i zawzięty styl, z wykorzystaniem gry skrzydłami przynosi efekty - nawet bez Jakuba Świerczoka gliwiczanie spisali się świetnie w ofensywie. Z goła inaczej ma się Śląsk, będący na razie bez goli po przerwie zimowej. Dodatkowo znów ujawnił się syndrom słabych spotkań wyjazdowych Zielonych - zespół Lavički wygrał poza Wrocławiem ledwie dwa spotkania i wizja drugiej połowy sezonu nie kreuje się na razie przed nimi kolorowo.

 

W następnej kolejce Piast pojedzie do Szczecina, Śląsk zaś podejmie u siebie Wisłę Kraków.

 

Piast Gliwice - Śląsk Wrocław 2:0 (1:0)

Bramki: 23' Żyro, 58' Sokołowski

Piast Gliwice: Plach - Konczkowski, Czerwiński, Huk, Holubek - Jodłowiec, Sokołowski (79' Milewski), Pyrka (86' Winciersz), Chrapek (89' Tiago Alves), Vida - Żyro

Śląsk Wrocław: Putnocký - Janasik, Puerto, Tamás (80' Pawelec), Štiglec - Praszelik, Pałaszewski (46' Makowski; 58' Zylla), Sobota (80' Szpakowski) - Pawłowski (64' Piasecki), Pich, Exposito

Żółte kartki: Huk, Sokołowski, Pyrka - Pałaszewski, Tamás, Piasecki, Janasik 

Sędzia: Mariusz Złotek