PlusLiga: Cuprum Lubin rozbija we własnej hali!

  • Dodał: Radosław Kępys
  • Data publikacji: 08.02.2021, 18:56

MKS Będzin już od ubiegłego weekendu ma zapewniony spadek z Plus Ligi. Poniedziałkowy mecz z Cuprum Lubin pokazał, że to tylko dobiło podopiecznych Jakuba Bednaruka. Cuprum Lubin rozbiło na własnym parkiecie gości z Zagłębie Dąbrowskiego 3:0 (25:11, 25:20, 25:20). 

 

Sobotnią wygraną (nad Indykpolem AZS-em Olsztyn 3:1) Stal Nysa zapewniła sobie utrzymanie w lidze, jednocześnie zrzucając z elity MKS Będzin. Zespół z Zagłębia Dąbrowskiego miał jednak jeszcze do rozegrania przed sobą cztery spotkania fazy zasadniczej, w tym to poniedziałkowe na wyjeździe z Cuprum Lubin. Ekipa Marcelo Fronckowiaka przed sezonem też była jednym z kandydatów do spadku, ale przez większą część jego trwania spisywała się całkiem nieźle, sprawiając nawet pojedyncze niespodzianki, jak wygrane z GKS-em Katowice, PGE Skrą Bełchatów czy Asseco Resovią Rzeszów. Zważając też na to, że ostatnie cztery mecze to cztery wygrane „Miedziowych” faworyt poniedziałkowego meczu Cumprum vs. MKS mógł być tylko jeden.

 

Mecz od udanego ataku rozpoczął Rafał Faryna, po czym atakiem z drugiej linii odpowiedział Szymon Jakubiszak. Od tego momentu to lubinianie zaczęli dominować na boisku i szybko wyszli na prowadzenie,  m.in. dzięki świetnym zagrywkom Miguela Tavaresa, który bezpośrednio zdobył tym elementem cztery punkty. Cuprum zatrzymało się dopiero przy wyniku 9:1. Przy takiej przewadze, nawet na tak wczesnym etapie seta, można było mówić o tym, że goście nie mają prawa wrócić do tej partii. Faktycznie, gospodarze kontrolowali sytuację na boisku i dążyli do wypracowania sobie dwucyfrowej przewagi, co udało się, gdy Nikołaj Penczew zaliczył punkt bezpośrednio z zagrywki na 17:7. Będzinianie walczyli o pojedyncze punkty, w czym pomogła m.in. dobra zagrywka Tomasza Kalembki. Podopiecznym Marcelo Fronckowiaka w tej partii nic już jednak nie mogło zagrozić. Lubinianie pozwolili gościom na zdobycie tylko 11 punktów.

 

Kolejny set nie zwiastował poprawy gry będzinian. Znowu zadanie gościom utrudnił zagrywką Miguel Tavares Rodrigues i zrobiło się 4:0. Goście po zdobyciu pierwszego punktu znowu zacięli się na jakiś czas. MKS miał olbrzymie kłopoty z błędami własnymi – raz po raz albo nie radzili sobie z blokiem Cuprum, albo sami posyłali piłki w aut. Drugi set miał bardzo podobny przebieg do pierwszego – początek ustawił jego przebieg, a potem nawet lepsza gra MKS-u (doszli na 8:14) nie dała nadziei na to, że końcówka seta może być zacięta. Przy 12:17 z perspektywy gości, gdy asa serwisowego zagrał Rafał Faryna trener Marcelo Fronckowiak musiał uspokoić swoich lekko rozkojarzonych siatkarzy. Chwilowa dekoncentracja nie zmieniła jednak obliczu tej partii. Lubinianie znowu odskoczyli, a wygrywając zaciętą wymianę na 22:15 zapewnili sobie spokojną końcówkę seta, którego zwyciężyli 25:20.

 

Niewiele wskazywało na to, by mecz w Lubinie miał potrwać więcej, niż trzy sety. Jednak dla emocji w tym meczu zryw będzinian byłby wskazany. Zaczęło się od ataku Rafała Sobańskiego, później błąd popełnili gospodarze i MKS miał pierwsze poważne prowadzenie w tym meczu. Goście dość długo prowadzili dwoma punktami, jednak po błędzie w przyjęciu Szymona Gregorowicza, na tablicy wyników widniał remis 7:7. Wydawało się, że to jest kres możliwości MKS-u. Gospodarze znowu przejęli inicjatywę, po ataku Wojciecha Ferensa osiągnęli dwa punkty przewagi, które utrzymywały się w środkowej fazie seta. Tuż przed 20. punktem gospodarze jeszcze przyspieszyli i odskoczyli na pięć oczek. Nie można odbierać będzinianom tego, że set był najbardziej zacięty ze wszystkich, ale to było trochę za mało. Piłka setowa została wykorzystana dopiero za czwartym razem atakiem Dawida Gunii, a ostatni set zakończył się wynikiem 25:20.

 

Cuprum Lubin – MKS Będzin 3:0 (25:11, 25:20, 25:20)
MVP:
Dawid Gunia

Radosław Kępys – Poinformowani.pl

Radosław Kępys

Mam 30 lat. W październiku 2017 roku uzyskałem dyplom magistra Politologii na Wydziale Społecznych Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach. Wcześniej od 2015 roku pisałem dla igrzyska24.pl. Odpowiedzialny za biathlon, kajakarstwo, pływanie, siatkówkę i siatkówkę plażową, ale w tym czasie pisałem informacje z bardzo wielu sportów - od lekkiej atletyki po narciarstwo alpejskie. Sport to moja pasja od najmłodszych lat i na zawsze taką pozostanie. Poza nim uwielbiam dobrą literaturę, dobrą muzykę i dobre jedzenie. Interesuje się też historią najnowszą i polityką.