Okiem "pismaka": ważne jak się kończy

  • Dodał: Bartosz Szafran
  • Data publikacji: 10.07.2018, 22:01

Andres Cunha dobrze poprowadził pierwszy półfinał rosyjskiego mundialu. Nie ustrzegł się jednak błędów w końcówce spotkania. Drobnych, ale niestety na niekorzyść jednej drużyny.

 

Przez większość meczu urugwajski sędzia praktycznie nie był zauważalny na boisku. Zwłaszcza w pierwszej połowie jego gwizdek odzywał się bardzo rzadko - gra była bardzo czysta, walka sportowa, bez elementów złośliwości i niesportowych zachowań. Z jednej strony mecz był dość łatwy do sędziowania, z drugiej Urugwajczyk umiejętnie dostosował poziom detekcji gry niedozwolonej do oczekiwań zawodników, umiejętnie zarządzał zawodnikami. Po pierwszej połowie wyglądało to naprawdę dobrze. 

 

W drugiej emocje wzrosły, obie drużyny zaczęły grać ostrzej i Cunha słusznie zareagował częstszym odgwizdywaniem fauli i napomnieniami. Niestety w tym względzie popełnił dwa błędy - po pierwsze nie odgwizdał ewidentnego faulu na Hazardzie tuż przed linią pola karnego, po wtóre niepotrzebnie pokazał żółtą kartkę Alderweireldowi. Faul w tej sytuacji był na pewno, ale zagranie można zakwalifikować jako nieostrożne, a nie nierozważne, nie była też SPA (przerwanie obiecującej akcji). Pozostałe napomnienia udzielone prawidłowo. W tym ta dla Mbappe. Swoją drogą młode to takie, głupie jeszcze, mając na koncie żółtą kartkę zachowuje się tek, że sędzia nie miał wyjścia, musiał go ukarać. Co na tym zyskał Francuz? 15 sekund? Mam nadzieję, że Deschamps każe mu wracać do hotelu na piechotę. 

 

Wracając do Cunhy. Jego nominacja byłą zaskoczeniem, ale decyzja Komisji Sędziowskiej FIFA wybroniła się na boisku. Nota ode mnie 8.3 - sędziowanie dobre, spełniające oczekiwania - minus 0.1 za żółtą kartkę bez uzasadnienia. 

Bartosz Szafran

Od wielu wielu lat związany ze sportem czynnie jako biegający, zawodowo jako sędzia i medyk oraz hobbystycznie jako piszący wcześniej na ig24, teraz tu. Ponadto wielbiciel dobrych książek, który spróbuje sił w pisaniu o czytaniu.