LoL: perfect split AGO ROGUE - realna szansa, czy puste marzenie? [FELIETON]
x-kom AGO / Łukasz Bartyzel

LoL: perfect split AGO ROGUE - realna szansa, czy puste marzenie? [FELIETON]

  • Data publikacji: 15.02.2021, 17:02

Odkąd tylko akademia Rogue weszła na Ultraligowe podwórko, nie znalazła się ekipa, która byłaby w stanie odebrać im pierwsze miejsce w tabeli. Nie ważne czy było to jeszcze za czasów Rogue Esports Club, czy aktualnego AGO ROGUE, za każdym razem to właśnie oni stawali na najwyższym stopniu podium przed fazą playoff. Dotychczas jednak nie udało im się zakończyć sezonu regularnego z czystym kontem. W bieżącej odsłonie Ultraligii ponownie pojawiło się światełko w tunelu, prowadzącym do perfekcyjnie rozegranego splitu. Czy tym razem się uda?

 

To pytanie każdy z nas może zadawać sobie tak naprawdę co sezon. Niejednokrotnie już akademia Rogue podejmowała taką próbę, która niestety zawsze kończyła się fiaskiem. Najświeższy skład AGO ROGUE znów stworzył korzystne warunki do ziszczenia pięknego snu. Jak to wyglądało wcześniej, oraz kto aktualnie może zagrozić im w dokończeniu splitu bez utraty mapy? To wszystko znajdziecie w tekście poniżej.

 

Historia lubi zataczać koło, lecz czy zrobi to ponownie?

 

Aby dobrze sobie zobrazować to, jak wiele szans na ten wyczyn miała już akademia Rogue, warto cofnąć się do samego początku ich poczynań w naszej ukochanej lidze. Łotrzyki pojawiły się w sezonie pierwszym, wchodząc z impetem w polskie podwórko. Skład Finn, Inspired, Larssen, Woolite, Vander, okazał się być rewolucją na rodzimej scenie, kiedy to w skład ówczesnego REC wchodziło aż dwóch zawodników z zagranicy oraz po raz pierwszy pojawił się importowany trener. Jakby tego było jeszcze mało, w połowie splitu podczas kilku meczów Rogue Esports Club zagrał koreański gracz Profit. Mimo tak mocarnego rosteru, sezon zakończyli wynikiem 13-1 ulegając szóstej w tabeli Wiśle Płock. Ta niesforna zgraja pokrzyżowała ich plany na idealne zakończenie rozgrywek. 

 

Drugi sezon to całkowita przebudowa REC. Spora część poprzedniej ekipy została wysłana do najwyższej klasy europejskich rozgrywek LoL European Championship. Mimo takiego obrotu spraw, zarząd postarał się o jak najlepsze uzupełnienie składu, decydując się na możliwie najlepsze dostępne warianty. IBo, behave, Selfie oraz HeaQ zasilili szeregi formacji, która weszła w ogromne buty po swoich kolegach. To jednak nie przeszkodziło im na kolejnym wyśmienitym występie, raz jeszcze kończąc sezon regularny 13-1. Tym razem na drodze po nieskazitelny rezultat, stanęło im piąte w tabeli PRIDE, które lubiło uszczypnąć niejednego rywala z góry tabeli. Znowu musieli obejść się smakiem, bo jak mawia pewien klasyk „wszystko by się udało, gdyby nie te wścibskie Orzełki”.

 

Kolejna edycja Ultraligii to już pożegnanie Rogue Esports Club, które zdecydowało się podjąć współpracę z AGO, co w efekcie dało nam AGO ROGUE. Był to całkowicie inny zespół, który został zbudowany jednak w oparciu o stałego bywalca Woolite'a. Mimo to cel oraz zamysł kreowania drużyny nadal był ten sam. Ponownie ściągnięto do swojej paczki dwóch zawodników spoza Polski - Szygende oraz Zanzaraha. Środkową aleję przejął Czekolad, a partnerem Pruskiego okazał się Mystiques. Nowa odsłona akademii Rogue naprawiła swoje błędy z przeszłości i w sezonie trzecim nie pozwoliła się ograć żadnej ekipie spoza TOP3. Wtedy problemem stała się czołówka zestawienia w postaci devils.one oraz K1CK. Była to zdecydowanie najbliższa z możliwych sytuacji, w których Rogue mogło zostać zrzucone z piedestału, właśnie przez wcześniej wymienione teamy. W dwumeczach między tymi formacjami, w każdym przypadku widniał remis. Jak już jednak wcześniej wspomniałem, RGO jako jedyne uchroniło się od porażek z pozostałą częścią ferajny. 

 

W następnej odsłonie polskiej ligi AGO ROGUE dokonało zaledwie kosmetycznej zmiany, kiedy to w miejsce Mystiquesa wskoczył Trymbi. Pod względem osiągnięć międzynarodowych? Absolutnie najlepszy okres tej ekipy. Przecież w końcu zwyciężyli EU Masters. Czy może brakować czegoś jeszcze po takim sukcesie? Tak, nieszczęsnego perfect splitu. Akademia Rogue znowu zakopała nadzieję na dopięcie sezonu regularnego bez porażki. Marzenia pogrzebane zostały najwcześniej ze wszystkich poprzednich, kiedy to już w czwartym tygodniu, powinęła im się noga przeciwko Komputronik H34T. Ostatecznie rozgrywki zakończyli wynikiem 12-2, tracąc jeszcze po drodze mapę na K1CK.

 

 

Potencjalni niszczyciele marzeń i pogromcy uśmiechów kibiców

 

Połowa sezonu już za nami i jak na razie nikt jeszcze nie zdołał utrzeć nosa tym pięciu wspaniałym. Mimo to, jak już wiecie z wcześniejszej części wpisu, zawsze znalazł się ktoś to był w stanie sprostać aktualnym mistrzom EU Masters. Kto na ten moment może realnie zagrozić spełnieniu marzenia AGO ROGUE?

 

7more7 Pompa Team

 

Rzezimieszki z obozu NitroZyniaka zdecydowanie mają apetyt na pierwsze miejsce. Skład, który początkowo rodził wiele pytań i niepewności, zdecydowanie potwierdził to, że dobór bardziej doświadczonych zawodników (Warszi, Color, behave) uzupełniony młodą krwią (Ather, Wojtuś) spełni wymagania kibiców. Ba, nawet będzie radzić sobie lepiej niż ich koledzy z zeszłego sezonu. To właśnie oni są głównym rywalem w wyścigu o najwyższą lokatę w tabeli. Jeżeli nic po drodze się dziwnego nie wydarzy, to w drugim dniu szóstego tygodnia obejrzymy starcie, które może na dobre wyjaśnić nam, czy aktualny skład 7m7 Pompa Teamu jest w stanie pokonać dominatora polskiej sceny.

 

Illuminar Gaming

 

Ta zgraja to kolejny kandydat do walki o tytuł mistrza sezonu regularnego. Na ten moment na ich koncie widnieje przegrana z AGO ROGUE oraz 7more7 Pompa Team. Podczas najbliższej kolejki Ultraligii, dojdzie właśnie do starcia pomiędzy Oczkiem a PT7. Ten pojedynek prawdopodobnie wszystko wyjaśni w kontekście ataku na pierwsze miejsce, ale prawda jest taka, że IHG nawet gdyby nie miało już szans na zajęcie najwyższej pozycji, nadal może mocno postraszyć ekipę Luckera. Podopieczni wielkiego bezuma mogą zostać wynagrodzeni za zachowanie lwiej części swojego składu, zmieniając jedynie Warsziego na Czajka. Co ciekawe jeżeli AGO ROGUE zdołałoby pokonać wszystkich rywali na swojej drodze, to w ostatni dzień tego sezonu spotkają się właśnie z IHG, które będzie tylko czekać na efektowne zniszczenie zamiarów RGO.

 

K1CK Neosurf

 

Ostatnia propozycja może nas naprawdę zdziwić. Jak drużyna, która już dwukrotnie przegrała z IHG, mająca na swoim koncie zaledwie 4 wygrane może realnie zagrozić dotychczasowemu liderowi? To prawda, w szeregach K1CK ewidentnie coś nie gra i powiedzieć, że mają problemy to jakby nie powiedzieć nic. Po falstarcie na początku sezonu, można było mieć nadzieję, że zespół wstaje z kolan. W tym samym momencie jednak pojawiły się kolejne dwie porażki, które nie zwiastują niczego dobrego dla formacji. To wszystko są fakty i nie sposób jest mi się z nimi nie zgodzić. Jednak co by się nie działo, trzeba mieć z tyłu głowy wszystkie poprzednie sukcesy tych gagatków. W zeszłym sezonie to właśnie między innymi oni postawili się ówczesnemu wydaniu AGO ROGUE. Jakby nie patrzeć, zmiana dwóch najważniejszych pozycji w rosterze, może mieć spory wpływ na grę całości, tak warto pamiętać, że K1CK ma potencjał na rozszarpanie Sinmivaka i spółki.

 

 

Szansa na sukces

 

O aktualnym składzie AGO ROGUE można myśleć wszystko. Niejednokrotnie spotykałem się z opiniami, że jest to najsłabsze wydanie tej formacji, jakie dotychczas było nam oglądać. Czy zgodzę się z tą tezą? Być może, ale muszę sprostować kilka rzeczy. Poprzedni reprezentanci akademii Rogue postawili poprzeczkę bardzo wysoko. Najpierw skład, który dostał się do LEC, później zwycięzcy European Masters. Trzeba jednak znowu uwzględnić to, że po raz kolejny wielu z ich zawodników odeszło do zagranicznych drużyn (zarówno najwyższej klasy rozgrywek europejskich, jak i lig regionalnych). Z dostępnych możliwości, jakie zostały do wyboru zarządowi RGO, ponownie otrzymaliśmy jednak naprawdę solidny roster, który jak widać sprawdza się znakomicie. 

 

Co jednak jest w mojej opinii najważniejsze, to fakt, że poziom całej Ultraligii dosyć znacznie spadł. Nie zrozumcie mnie jednak źle, nie uważam, że to co aktualnie prezentują zespoły biorące udział w aktualnym sezonie, jest równoznaczne z niskimi umiejętnościami zawodników czy całych ekip. Nasza liga regionalna wykreowała już tyle talentów, które rozeszły się po całym świecie jak świeże bułeczki, że przyszedł czas, w którym trzeba dać szansę mniej doświadczonym graczom, mającym spory potencjał w przyszłości. To jednak stwarza ogromną szansę dla bieżącej reprezentacji AGO ROGUE, która realnie może dopełnić dzieła swoich poprzedników. 

 

Czy to się uda? Tego nie wie chyba nikt. Gdyby tak się stało, to organizacja mogła by pochwalić się kolejnym znaczącym osiągnięciem w swojej gablocie zdobyczy. Co jednak jeżeli się nie powiedzie? No cóż, wszystkim fanom przyjdzie poczekać na kolejny sezon i kolejną próbę.