LoL - LEC: G2 pokonuje Rogue w meczu tygodnia! (W4D2)
Michal Konkol / Riot Games

LoL - LEC: G2 pokonuje Rogue w meczu tygodnia! (W4D2)

  • Dodał: Jakub Paszke
  • Data publikacji: 14.02.2021, 00:56

Idealne zwieńczenie połowy wiosennego springu LEC 2021. Gra na najwyższym poziomie w spotkaniu G2 vs Rogue, wybuchowe MAD Lions i niesamowicie konsekwentne Fnatic to tylko niektóre z rzeczy, jakie można było dzisiaj obserwować.


Vitality vs SK Gaming - 0:1

Crownshot nie jest w stanie ponieść Vitality do zwycięstwa.

Bardzo spokojna i książkowa gra nie obfitowała we wczesnej fazie rozgrywki wieloma zabójstwami.

Vitality świetnie radziło sobie na dolnej alei - Crownshot na fazie linii był przez bardzo długi czas aż ponad 30 stworów nad swoim przeciwnikiem. Kiedy większość uwagi VIT skierowana była właśnie na bota, SK kreowało sobie przewagę po przeciwnej stronie mapy.

Upadały pierwsze wierze, smoki trafiały na konta obu drużyn, ale nikt nie dominował.

W końcu, w 23 minucie dostaliśmy piękny teamfight. Crownoshot znalazł piękne wyłapanie na przeciwnym midlanerze, dzięki czemu Vitality podeszło pod Barona. Chwilę później TynX grający Lilią uśpił 3 zawodników drużyny przeciwnej, a Treatz miał wystarczająco czasu aby znaleźć flankę. Nie tylko udało im się wygrać teamfight - zgarnęli też Barona. Od tego momentu gra była zdecydowanie dyktowana przez SK Gaming.


Dzięki wzmocnieniu Nashora SK cały czas napierało na przeciwników, zbliżając się do wrogiego Nexusa. Kiedy wszystko wyglądało pięknie, w akcji zagubił się Jezu - wyłapany przez Vitality musiał upaść, w konsekwencji czego SK straciło smoka.

Nie było to jednak znaczące - chwilę później znaleźli świetny teamfight na środku alei. Zdobyli Ace i zniszczyli inhibitor.

Teraz gra była naprawdę blisko zakończenia. Jeśli Vitality chce przetrwać, muszą grać niesamowicie bezpiecznie. Ten problem wykorzystali zawodnicy SK - kontrolując wizję w okolicach Barona, Vitality nie było w stanie zrobić niczego, aby uniemożliwić swoim przeciwnikom jego wzięcie. Przybiegli na miejsce spóźnieni i jedyne co tam zastali, to silnych przeciwników, gotowych do walki.

W ostatecznej walce nie mieli żadnych szans - stracili każdego gracza prócz supporta, który nie był w stanie obronić Nexusa. Gra zakończyła się w 28 minut.


Misfits Gaming vs Astralis - 1: 0

Świetna gra ze strony Misfits, które w końcu przerwało swoją serię porażek.

Od początku mieli kontrolę nad tym, co dzieje się na mapie. Vander znalazł świetną walkę na bocie, przez co zdobyli tam pierwszą krew w walce 2v2. Później Astralis próbowało odpowiedzieć na górnej alei, ale tam na przeciwnego junglera i toplanera czekał Razork. Z dodatkową teleportacją Vetheo udało się wykluczyć toplanera AST, co postawiło całą mapę w bardzo trudnej sytuacji.

Wykorzystać zdobytą przewagę było bardzo łatwo -  zaopatrzyli się także w Heralda, stawiali wizję, aby ubezpieczyć swoją pozycję, zdobywali plate’y. Jednym słowem - ich przewaga w złocie nieustannie rosła.

Gra zrobiła się naprawdę ciężka, kiedy na bocie Zanzarah zapodał nieudanego ganka. Kobbe, choć upadł, zdołał zadać wystarczająco dużo obrażeń, żeby reszta drużyny mogła dokończyć walkę za niego, przez co byli jeszcze bardziej do przodu.

W 10 minucie zdecydowali się zaopatrzyć w smoka. Walka, która się po nim wywiązała była pogrzebaniem wszelkich nadziei dla Astralis - choć Misfits nie zmiażdżyło ich w teamfightcie, uzyskali wystarczająco czasu, aby w pełni obstawić wizję na mapie i w pełni kontrolować spotkanie.

Kolejne minuty mijały. Gra się uspokoiła, ale Misfits nie zwalniało tempa - brali kolejne wieże, pokonywali smoki gdy te tylko pojawiały się na mapie, ich przewaga w złocie cały czas rosła. Po sukcesywnym wyłapaniu Zanzaraha, zdecydowali się rozpocząć Barona. Dzięki niemu właśnie udało im się wziąć pierwszy inhibitor na górnej alei, a także zaopatrzyć w duszę smoka.

Posiadali wszelkie możliwości, aby zakończyć grę - tak też się stało, bo kolejnego natarcia zawodnicy AST nie byli w stanie wytrzymać. Tak właśnie w niecałe 30 minut Misfits pokazało swój pazur w walce z Astralis.


Schalke 04 vs MAD Lions - 0:1

MAD Lions w pięknym stylu zdobywa ważne zwycięstwo na Schalke.

Już od początku rozgrywki gra wydawała się pełna akcji - obaj junglerzy swoje pierwsze obozy jungli pokonali w lesie przeciwnika, ale na prawdziwą akcję trzeba było trochę poczekać.

Grę otworzył Hummanoid, który zdobył solowe zabójstwo. Dzięki temu, Lwy mogły bezpiecznie zaopatrzyć się w pierwszego smoka na mapie.

Chwilę później na bocie wywiązała się walka 3v3, z której obie drużyny wyszły na równo. Jednak Schalke było zbyt obite, a ten fakt wykorzystał Elyoya, który agresywnym wejściem do jungli podebrał parę campów i postawił ważną wizję przed smokiem.

W następnej minucie MAD Lions sukcesywnie wyłapało wraz ze swoim junglerem przeciwny botlane, a dzięki utworzonej z tego zagrania przewadze, mogli skierować swoją uwagę na następnego smoka.

Kolejne minuty wprawdzie nie były spokojne, ale definitywnie nie dawały nam żadnego lidera. Obie drużyny niszczyły wieże, pojawiały się małe walki, których rezultatem było tylko i wyłącznie złoto, a nie zapewnienie dodatkowej kontroli czy branie obiektów na mapie.

W czasie gdy pojawił się trzeci smok na mapie, obie drużyny zebrały się w jego okolicy. Gilius zainicjował teamfight, który ostatecznie jego drużyna przegrała. MAD Lions tracąc trzech zawodników zdobyło Ace, a co za tym idzie - kolejnego smoka.


Chwilę później powtórka z rozgrywki - znów Schalke inicjuje teamfight, znów go przegrywa. Tym razem stracili aż czterech zawodników, zdobywając tylko jedno wykluczenie. To sprawia, że Lwy nie mają żadnych oporów, by nie podejść pod Nashora.

Z tym wzmocnieniem niszczenie wież staje się dziecinnie proste, a MAD Lions jest coraz bliżej przeciwnego Nexusa. W między czasie zaopatrują się w czwartego smoka (który daje im jego duszę).

Przewaga, którą dysponuje MAD nie jest wystarczająco duża, aby móc skończyć grę. Postanawiają czekać na kolejnego Barona. Kiedy ten się pojawia, Schalke zaczyna rozumieć, że jeśli go oddadzą, przegrają spotkanie. Wywiązuje się walka, którą Lwy spokojnie wygrywają. Jako, że upadło aż trzech zawodników S04, są w stanie zakończyć grę nawet bez brania Nashora.

Dzięki temu MAD Lions w środku sezonu zdobywa ważne zwycięstwo w perspektywie walki o playoffy.


Excel Gaming vs Fnatic - 0:1

Akcent grze nadało świetne zagranie Hylissanga i Upseta, którzy 2v2 zdołali pokonać Patrika. Był to poważny problem, ze względu na to, że chwilę później… botlane Fnatic ponownie inicjuje, tym razem zgarniając dwa trupy!

Przewaga, która płynie z bota pozwala zawodnikom Fnatic w pełni kontrolować mapę. Biorą dwa smoki, pokonują Heralda, którego następnie wykorzystują do niszczenia plate’ów. Całość złota idzie do Upseta, który jest coraz bardziej i bardziej do przodu w złocie względem innych zawodników.

Excel stara się budować przewagę na topie, gdzie Kryze uzyskuje przewagę ponad 30 stworów nad Bwipo.

Excel postanawia nie oddać bez walki kolejnego smoka, udaje się nawet wygrać walkę drużynową! Są zbyt obici, aby zaopatrzyć się w obiekt, dlatego obie drużyny postanawiają się cofnąć.

Fnatic wraca na miejsce zdarzenia szybciej niż przeciwnicy i teraz nie pozostawiają żadnych złudzeń - deklasują rywali, doszczętnie wygrywając walkę i zgarniając trzeciego smoka.

Pięć minut później sytuacja się powtarza. Excel jest teraz do tyłu w złocie, ale dzięki przewadze w tempie gry, decydują się walczyć o czwartego smoka. Na ich nieszczęście Fnatic jest tak bardzo do przodu, że mogą rozpoczynać i wygrywać walki nawet bez wizji. Przegrana walka to nie tylko strata złota - FNC zaopatrza się w duszę smoka.

Teraz, aby skończyć grę, Fnatic gra wokół Barona. Tylko czekają na okazję, by rozpocząć teamfight - tak też się dzieje. Ponownie miażdżąc przeciwników, zdobywają Barona, a razem z tym wzmocnieniem udaje im się zniszczyć pierwszy inhibitor na górnej alei.

Wkrótce pojawia się starszy smok, którego nieudanie próbuje bronić Excel. Fnatic nie daje im żadnych szans, na spokojnie zaopatrują się we wzmocnienie i kontynuują oblężenie bazy przeciwnika.

Tym razem to środkowy inhibitor upada, a Fnatic ofensywnie inicjuje walkę, ostatecznie rozgramiając przeciwników w teamfightcie. Cała gra, od początku do końca kontrolowana przez Fnatic, trwała 30 minut.


Rogue vs G2 Esports - 0:1

Co to była za gra!

Spotkanie rozpoczęło nam niesamowite zagranie zawodników G2 na bocie, którzy dzięki mechanicznym zdolnościom zdołali zabić przeciwnego strzelca, poświęcając za to własnego supporta. Oprócz zwykłego zabójstwa, G2 zdołało rozbić o przeciwną wieżę ogromną falę minionów, która nie zdołała  Dzięki temu, G2 miało przez całą wczesną fazę gry priorytet na bocie.

W okolicach 12 minuty obserwowaliśmy rotację zawodników. Botlane G2 skierował się w okolice Heralda, którego udało im się zdobyć, ponadto zabijając pod górną wieżą Odoamnego i zdobywając pierwszą strukturę na mapie. Rogue w tym czasie nie próżnowało - również zniszczyli wieżę, a dodatkowo zaopatrzyli się w pierwszego smoka.

Po paru chwilach, G2 zaczęło kłaść większy nacisk na środkową aleję. Rekkles, Caps i Mikyx starali się zniszczyć wieżę na tej właśnie linii. Znaleźli wykluczenie na Hansie samie, ale w tym czasie Rogue pokonywało drugiego smoka.

G2 spokojnie otwierało mapę coraz bardziej, dodatkowo uzyskując niemałą przewagę w złocie. Udało im się zabezpieczyć kolejnego smoka, starali się także odcinać przeciwników od doświadczenia i złota, kontrolowali wizję w przeciwnej jungli.

W 25 minucie obie drużyny zmierzyły się w walce drużynowej, którą rozpoczęło wyłapanie Inspireda. Walka nie przyniosła oczekiwanych rezultatów - straty w obu drużynach były takie same, co sprawiło, że G2 nie znalazło szukanych przez siebie profitów.

Dzięki lepszemu rozstawieniu wizji i szybszemu powrotowi, G2 zgarnia smoka.

Parę minut później G2 zdobywa przewagę, której nie wypuszczą do końca rozgrywki. Wunder znajduje samotnie wędrującego Larssena. Natychmiast wyklucza go z walki, którą G2 za chwile zainicjuję. Rogue nie ma szans na obronienie się, palą swoje czary przywoływacza, ale przede wszystkim tracą szansę na walkę o Barona.



Samurajowie szybko go pokonują, a dzięki wzmocnieniu które z niego płynie, są w stanie zniszczyć pierwszy pierwszy inhibitor.

Wydaje się, że zbyt agresywne G2 w końcu zostaje ukarane - nic bardziej mylnego. Mimo, że ginie za bardzo wysunięty Wunder,  szybka reakcja całej drużyny pozwala uzyskać bilans dwóch za dwóch w walce, a jednocześnie na tyle wystarczająco obić pozostałych zawodników, że Rogue musi oddać kolejny inhibitor.

Dobrze spożytkowany Baron objawia się jeszcze jedną cechą - dzięki uzyskanej przewadze i kontroli, G2 zabezpiecza swojego trzeciego smoka, zbliżając się do duszy smoka.

Chwilę później, Caps wraz z Wunderem znajdują wyłapanie na dolnej alei. Kiedy wszyscy zawodnicy Rogue ruszają na bota, żeby ukarać zbyt agresywnych przeciwnych solo-lanerów, G2 w tym czasie bierze darmowego kolejnego Nashora.

To wcale nie sprawia, że mecz jest jednostronny. Mimo znaczącej przewagi w złocie, Rogue potrafi znaleźć dobre wyłapania, które uniemożliwiają graczom G2 zakończenie gry. Na przykład, kiedy Wunder za bardzo pushuje, błyskawicznie są w stanie go za to ukarać. Mikyx nie jest w stanie mu pomóc i podziela jego los.

To sprawia, że cała gra staje się dużo bardziej zawiła i problematyczna. Dzięki wyłapaniu Wundera i Mikyxa, Rogue zdobywa smoka.

Pięć minut spokojnej gry. Obie drużyny posiadają trzy smoki, więc następny będzie oznaczać duszę. Po drugiej stronie mapy pojawia się trzeci Nashor w grze. Drużyny postanawiają się podzielić - Rogue bierze Barona, ale za to Jankos zabezpiecza duszę smoka, a Wunder w bazie przeciwników niszczy dwa inhibitory!

Kolejna walka, inicjowana przez G2 nie daje rozwiązania meczu. Obie drużyny grają na najwyższym mechanicznym poziomie, czego konsekwencją są kapitalnie rozgrywane teamfighty. Tym razem upadło dwóch zawodników Rogue i trzech zawodników G2, ale nie dało to w grze żadnych faktycznych rezultatów.

Kiedy na mapie pojawia się Starszy Smok, Wunder decyduje się próbować wykorzystać nieuwagę przeciwnika - gdy ten będzie zmierzać w kierunku obiektu, toplaner G2 zniszczy jeden czy dwa inhibitory. Realizacja planu nie dobiegła do skutku, bo Rogue szybko zrozumiało jego zamiary i obroniło swoją bazę. Dali też w ten sposób szansę dla G2, a Ci ja wykorzystali. Natychmiastowo pokonali Smoka, a wraz ze wzmocnieniem ruszyli do przeciwnej bazy.

Rogue nie było w stanie się bronić - wymuszona walka przez G2 dała im zwycięstwo w meczu, który trwał ponad 50 minut!


Dzisiejsi MVP:
SK vs VIT - Jezu
MSF vs AST - Kobbe
MAD vs S04 - Armut
G2 vs RGE - Rekkles
FNC vs XL - Upset



A tak prezentuje się tabela po połowie sezonu:
1. G2 Esports (7-2)
2. Rogue (7-2)
3. Fnatic (6-3)
4. Excel Gaming (5-4)
4. Schalke 04 (5-4)
4. MAD Lions (5-4)
7. SK Gaming (4-5)
8. Misfits Gaming (3-6)
9. Astralis (2-7)
10. Vitality (1-8)