UFC 258: Alexa Grasso pokonuje Maycee Barber

UFC 258: Alexa Grasso pokonuje Maycee Barber

  • Dodał: Jakub Krysiewicz
  • Data publikacji: 14.02.2021, 06:36

W co-main evencie gali UFC 258 Alexa Grasso okazała się lepsza od 22-letniej Maycee Barber. Dla bardziej doświadczonej Meksykanki była to druga wygrana z rzędu, które zdecydowanie zbliżyła ją do walki o pas.

 

Barber zaczęła ten pojedynek bardzo niepewnie. Dała się łatwo łapać w klincz, w którym Grasso zdecydowanie przeważała. Skupiając się na próbie ucieczki z niewygodnej sytuacji, przyjmowała dużo ciosów. Meksykanka mądrze prowadziła pojedynek przy klatce oraz obalała przeciwniczkę. W drugiej rundzie dała się raz sprowadzić do parteru, jednak świetnie doprowadziła do sytuacji, w której prawie poddała Amerykankę przez duszenie. Najlepszą odsłonę Maycee Barber mieliśmy okazję zobaczyć dopiero w trzeciej rundzie. Świetnie prosperująca zawodniczka ruszyła pewnie do ataku ze świadomością, że przegrała dwie poprzednie rundy. Nie bała się ryzykować i wchodzić w wymiany oraz sprowadzać Grasso do parteru, w którym również kontrolowała przebieg walki. Tę rundę zdecydowanie wygrała i jak widać, w poprzednich brakowało jej właśnie tej pewności siebie, którą mieliśmy okazję zobaczyć w ostatniej odsłonie. Było już na to jednak za późno, a ze względu na poprzednie dwie rundy sędziowie jednogłośnie wskazali na zwycięstwo Alexy Grasso.

 

Kevin Gastelum zdecydowanie może odetchnąć z ulgą. Po trzech porażkach z rzędu wydawało się, że jest już na wylocie z UFC, a już na pewno, że jego walka z Ianem Heinischem jest o jego być albo nie być w federacji. Gastelumowi udało się wygrać po jednogłośnej decyzji sędziów, dzięki czemu przerwał swoją passę porażek. Kevin był wyraźnie lepszy, wyprowadzał więcej uderzeń oraz częściej udało mu się obalać przeciwnika.

 

Już drugi raz w tym roku mieliśmy okazję oglądać w klatce Ricky’ego Simona. Tym razem skrzyżował on rękawice z bardziej doświadczonym Brianem Kelleherem. Simon rozpoczął starcie bardzo agresywnie, zaznaczając swoją przewagę zapaśniczą. “Boom” po jednym z uderzeń łokciem zaczął mocno krwawić. Ricky cały czas wywierał presję na przeciwniku oraz był dużo aktywniejszy. Kelleher wyprowadzał sporo kopnięć, jednak na tle uderzeń Simona, nie było ich wcale tak dużo. Brian szukał momentami poddań za pomocą gilotyny, te jednak były neutralizowane przez Ricky’ego. Sędziowie jednogłośnie wskazali na zwycięstwo Simona, dla którego jest to trzeci triumf z rzędu.

 

Udany powrót zaliczył Julian Marquez. “The Cuban Missile Crisis” pojawił się w oktagonie po ponad dwuletniej przerwie. Ostatnią swoją walkę wygrał jeszcze w 2017 roku. W trakcie pojedynku nic nie wskazywało na to, że pokona Pitolo. Marquez wyraźnie przegrał dwie pierwsze rundy, jednak w ostatniej udało mu się poddać przeciwnika anakondą. 

Jakub Krysiewicz – Poinformowani.pl

Jakub Krysiewicz

MMA, boks, piłka nożna – w tej kolejności. Prywatnie student dziennikarstwa. Poza sportem uwielbia muzykę, szczególnie amerykański oraz brytyjski rap.