LoL: FunPlus Phoenix – chwilowa chwała, czy coś więcej? [FELIETON]
Riot Games/flickr

LoL: FunPlus Phoenix – chwilowa chwała, czy coś więcej? [FELIETON]

  • Dodał: Weronika Rudzińska
  • Data publikacji: 18.02.2021, 18:02

Na pewno każdy pamięta rok 2019, gdy w Paryżu na finałach Mistrzostw Świata grało nasze europejskie G2 Esports z chińskim FunPlus Phoenix, o którym pewnie mało kto wcześniej słyszał. Fani już myśleli, jakie skiny wybiorą Jankos i spółka po zwycięstwie. Szykowaliśmy się na kolejnego Polaka, który wygra Worldsy i nagle niespodziewanie finał zakończył się wynikiem 3:0 dla FunPlus Phoenix. Ogromne zaskoczenie i ciekawość pojawiły się w wielu głowach. Jednak rok później już nie zobaczyliśmy chińskiej formacji na międzynarodowej scenie. Pytanie – dlaczego drużyna, która z taką łatwością pokonała zwycięzców MSI 2019, nie dała rady nawet ponownie dostać się na najważniejsze esportowe wydarzenie w League Of Legends? Czy było to zwykłe szczęście i chwilowa dobra passa, czy też w ciągu kilku miesięcy forma w drużynie spadła drastycznie? I czy w roku 2021 coś się zmieniło?

 

 

Droga FPX

 

Drużyna powstała pod koniec 2017 roku. Pierwszy raz pokazali się wtedy na Demacia Cup w składzie: Kim "GimGoon" Han-saem, Hu "Pepper" Zhiwei, Feng "bing" Jinwei, Lin "Lwx" Weixiang,  Liu "Crisp" Qingsong. Zajęli wtedy dziewiąte miejsce na piętnaście ekip, przegrywając mecz kwalifikacyjny o wyjście z grupy przeciwko Team WE. Na wiosnę 2018 roku dołączył do nich Yu "Cool" Jiajun, ale nie dostali się do playoffów. W lecie Peppera zastąpił Chen "Alex" Yu-ming i tym razem zakwalifikowali się dalej, ale szybko zostali pokonani przez JD Gaming. Nikt raczej wtedy nie myślał o nich, jak o przyszłych Mistrzach Świata. W 2019 do drużyny doszli Gao "Tian" Tianliang i Kim "Doinb" Tae-sang, co jak się okazało, było wspaniałym udoskonaleniem, jednak moim zdaniem wciąż mieli skończyć gdzieś w połowie tabeli, ewentualnie na jednym z ostatnich miejsc w playoffach. Zdawali się być taką drużyną znikąd, która dziwnym trafem zaskoczyła. Wyniki FPX znacznie się poprawiły i spring split skończyli na pierwszym miejscu z bilansem 13:2. Wywalczyli trzecie miejsce pokonując Top Esports. W summer splicie ponownie trafili na pierwsze miejsce, tym razem także w playoffach. Pokonując RNG zdobyli swój pierwszy tytuł LPL i tym samym dostali się na Worldsy jako najlepsza chińska formacja. Znaleźli się w grupie B wraz ze Splyce, JD Gaming oraz GAM Esports i wyszli z niej z pierwszego miejsca. Następnie w ćwierćfinałach pokonali fnatic, a dalej w półfinałach Invictus Gaming. Znaleźli się w finale wraz z G2 Esports. Serce długo wierzyło, że w tym roku czeka nas europejski finał – fnatic vs G2, ale FPX spowodowało utratę tej nadziei. Mimo że mieli fantastyczny sezon, u nas mało kto o nich słyszał. Pewnie dlatego większość fanów bez zastanowienia wskazywała G2 jako faworyta. W składach Wunder – Jankos – Caps – Perkz – Mikyx oraz GimGoon – Tian - Doinb – Lwx – Crisp dwie drużyny spotkały się na wielkiej scenie w Paryżu. I tak o to pięknym, ale niesatysfakcjonującym 3:0 FunPlus Phoenix zostało Mistrzem Świata i podniosło wielki puchar, zostawiając nutę rozczarowania w fanach G2. W nas, jako Polakach, których rodak znalazł się w końcu w finale, ta gorycz mogła być nawet nieco bardziej odczuwalna.

 

 

Wielcy nieobecni - 2020

 

Po takim sukcesie niemal pewnym zdawało się, że jeszcze usłyszymy o feniksach. Rzadko się zdarza, że drużyna, która zwycięży Mistrzostwa Świata, nie pojawia się na nich rok później. Do FPX dołączył Kim „Khan” Dong-ha, który grał na przemian z GimGoonem. Spring split zaczęli całkiem dobrze, dostając się do playoffów z trzeciego miejsca i na tej samej pozycji je kończąc. Podobnie szedł im sezon poprzedni, więc nie sądziłam, że formacja ma większe powody do obaw. Do czasu summer splitu. Ten skończyli na miejscu ósmym i chociaż dostali się dalej, to opadli już w pierwszym etapie przygrywając na Victory Five. Dostali jednak jeszcze jedną szansę w regionalnych finałach, skąd dwie drużyny awansują na Worldsy. Niestety, przegrali na Invictus Gaming, więc to był koniec ich drogi w tym sezonie i ciężko stwierdzić co poszło nie tak, ponieważ w drużynie nie zmieniło się prawie nic. Co ciekawe, z tych regionalnych finałów na Mistrzostwa awansowało Suning, które później znalazło się w finale. Wielka szkoda, że nie mogli powalczyć o obronę tytułu.

 

Powrót do chwały?

 

Zdaje się, że FPX zauważyło, że czegoś im brakuje i muszą dokonać jakichś zmian. Odeszli Khan i GimGoon,  a na ich miejsce z LCK został ściągnięty Jang "Nuguri” Ha-gwon, który w 2020 zdobył mistrzostwo świata wraz z DAMWON Gaming. Po kilku udanych i kilku nieudanych występach w spring splicie na miejsce Tiana pojawił się były leśnik eStar Young (akademii eStar) Zhou "Bo" Yang-Bo. I na ten moment, po pięciu tygodniach rozgrywek, taki skład zdaje się mieć duże szanse na playoffy. Obecnie zajmują 2. miejsce z wynikiem 7:1, a przed nimi jest jedynie Edward Gaming z 7:0. Zmiana leśnika, póki co okazała się najlepszą decyzją, ponieważ Bo pokazał się z fantastycznej strony, prowadząc swoją nową drużynę do zwycięstwa już kilkukrotnie. Udało im się pokonać takich gigantów jak Top Esports czy Invictus Gaming, ale czy dadzą radę ponownie znaleźć się na szczycie na koniec sezonu? Pozostaje jedynie czekać i obserwować.

 

 

FunPlus Phoenix jest bez wątpienia ciekawą drużyną, w której grają utalentowani zawodnicy, a ich mecze niemal zawsze są warte obejrzenia. Czy znowu są najlepszą formacją w LPL? Na ten moment ciężko stwierdzić, jednak możliwe, że mają szanse na to, by znowu zdobyć ten tytuł. Zaryzykuję stwierdzenie, że nawet jeśli im się to nie uda, mecze w ich wykonaniu będą na poziomie najlepszych drużyn świata i z wielkim zainteresowaniem będę oglądać, jak sobie radzą w kolejnych starciach.

Już 22 lutego rusza dalsza część rozgrywek w chińskiej lidze, dla fanów esportu znajdzie się tam jeszcze wiele wartych obejrzenia spotkań.